środa, 22 maja 2024

imieniny: Heleny, Wiesławy, Romy

RSS

Grzegorz Braun ukarany za poświadczenie nieprawdy. W tle akcja w Rydułtowach

07.04.2022 17:59 | 6 komentarzy | juk

Wracamy do głośnej sprawy, jaką opisywaliśmy pod koniec stycznia w artykule pn. Nielegalna interwencja w rydułtowskiej szkole. Poseł Braun został ukarany naganą za "atak" na szkołę i kłamstwa w sprawie rzekomego asystenta.

Grzegorz Braun ukarany za poświadczenie nieprawdy. W tle akcja w Rydułtowach
Adam Kania (na pierwszym planie) razem z rodzicem, byłym działaczem PiS, podczas interwencji w szkole w Rydułtowach. (Fot. FB/PolskieVeto)
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Przypomnijmy, że przedstawiciel Polskiego Veta Adam Kania wraz z zawieszonym działaczem PiS i byłym radnym powiatu wodzisławskiego Mateuszem Góralem weszli do budynku Szkoły Podstawowej nr 2 w Rydułtowach i przeprowadzali "interwencję poselską". Pierwszy z panów utrzymywał, że jest asystentem społecznym Grzegorza Brauna, posła Konfederacji, chociaż... nim nie był. Ten potwierdzając nieprawdę, wprowadził szkołę w błąd. Teraz został za to ukarany.

Kara dla posła

Jak informuje Justyna Gabzdyl, dyrektorka biura Posła na Sejm RP Macieja Kopca, poseł Grzegorz Braun został ukarany przez Komisję Etyki Poselskiej naganą za atak na szkołę w Rydułtowach i kłamstwa w sprawie rzekomego asystenta społecznego Adama Kani. Komisja sprawę rozpatrywała na wniosek posłów Lewicy Macieja Kopca i Marka Rutki. Przewodniczący Komisji poseł Jacek Świat podkreślił, że choć poseł Braun nie brał udziału w wydarzeniu, to wprowadził szkołę w błąd. - Poseł Braun potwierdził, że jest to jego asystent, więc po pierwsze - asystentowi nie wolno przeprowadzać kontroli poselskiej, a po drugie - poseł Braun potwierdził nieprawdę, bo wówczas ten pan nie był wpisany na listę asystentów, więc to jest przede wszystkim źródło kary - wyjaśnia. Komisja zastosowała karę nagany.

Finał sprawy z grudnia

Przypomnijmy, że wspomniane wydarzenie, które rozegrało się w Szkole Podstawowej nr 2 w Rydułtowach, miało miejsce w grudniu zeszłego roku. Adam Kania, który podawała się za asystenta społecznego posła Brauna, przeprowadził w szkole interwencję poselską w sprawie maseczek ochronnych wraz z rodzicem jednego z uczniów Mateuszem Góralem. Adam Kania, podając się za asystenta społecznego Grzegorza Brauna, posła Konfederacji, żądał od dyrekcji szkoły wyjaśnień i podstawy prawnej obowiązku noszenia maseczek, odczytywał artykuły Kodeksu karnego. Przedstawicielki szkoły miały wątpliwości, z kim mają do czynienia. Wtedy Adam Kania zadzwonił do posła Grzegorza Brauna. Ten powiedział: "Szczęść Boże (...). Pan Adam Kania jest moim asystentem, wykonuje czynności niezbędne do wykonywania mandatu posła. Uprzejmie proszę o udzielenie informacji i pomocy". W tym czasie jednak Adam Kania nie figurował na liście społecznych asystentów posła Brauna i nie miał prawa przeprowadzać interwencji poselskiej.

Komentarz Kopca

Maciej Kopiec skomentował całą sprawę w mediach społecznościowych. "Nagana jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej, małą cząstką optymizmu. Na pewno nie sukcesem. Sukcesem będę mógł nazwać to, kiedy ten człowiek (Grzegorz Braun - przyp. red) zostanie doprowadzony do prokuratury i „zaopiekowany” przez funkcjonariuszy ABW za całokształt niezwykle ohydnej, szkodzącej działalności" - brzmi fragment postu Kopca. W dalszej części zaapelował do internatów, jak powinni się zachowywać podczas interwencji poselskich. "Asystent społeczny MUSI być wyszczególniony na oficjalnej stronie Sejmu w zakładce danego posła, a przede wszystkim NIE MA PRAWA wykonywać interwencji, ani kontroli poselskiej" - zauważył w mediach społecznościowych Kopiec.

Ludzie:

Maciej Kopiec

Maciej Kopiec

Senator, wcześniej poseł na Sejm RP.