Grzegorz Braun ukarany za poświadczenie nieprawdy. W tle akcja w Rydułtowach
Wracamy do głośnej sprawy, jaką opisywaliśmy pod koniec stycznia w artykule pn. Nielegalna interwencja w rydułtowskiej szkole. Poseł Braun został ukarany naganą za "atak" na szkołę i kłamstwa w sprawie rzekomego asystenta.
Przypomnijmy, że przedstawiciel Polskiego Veta Adam Kania wraz z zawieszonym działaczem PiS i byłym radnym powiatu wodzisławskiego Mateuszem Góralem weszli do budynku Szkoły Podstawowej nr 2 w Rydułtowach i przeprowadzali "interwencję poselską". Pierwszy z panów utrzymywał, że jest asystentem społecznym Grzegorza Brauna, posła Konfederacji, chociaż... nim nie był. Ten potwierdzając nieprawdę, wprowadził szkołę w błąd. Teraz został za to ukarany.
Kara dla posła
Jak informuje Justyna Gabzdyl, dyrektorka biura Posła na Sejm RP Macieja Kopca, poseł Grzegorz Braun został ukarany przez Komisję Etyki Poselskiej naganą za atak na szkołę w Rydułtowach i kłamstwa w sprawie rzekomego asystenta społecznego Adama Kani. Komisja sprawę rozpatrywała na wniosek posłów Lewicy Macieja Kopca i Marka Rutki. Przewodniczący Komisji poseł Jacek Świat podkreślił, że choć poseł Braun nie brał udziału w wydarzeniu, to wprowadził szkołę w błąd. - Poseł Braun potwierdził, że jest to jego asystent, więc po pierwsze - asystentowi nie wolno przeprowadzać kontroli poselskiej, a po drugie - poseł Braun potwierdził nieprawdę, bo wówczas ten pan nie był wpisany na listę asystentów, więc to jest przede wszystkim źródło kary - wyjaśnia. Komisja zastosowała karę nagany.
Finał sprawy z grudnia
Przypomnijmy, że wspomniane wydarzenie, które rozegrało się w Szkole Podstawowej nr 2 w Rydułtowach, miało miejsce w grudniu zeszłego roku. Adam Kania, który podawała się za asystenta społecznego posła Brauna, przeprowadził w szkole interwencję poselską w sprawie maseczek ochronnych wraz z rodzicem jednego z uczniów Mateuszem Góralem. Adam Kania, podając się za asystenta społecznego Grzegorza Brauna, posła Konfederacji, żądał od dyrekcji szkoły wyjaśnień i podstawy prawnej obowiązku noszenia maseczek, odczytywał artykuły Kodeksu karnego. Przedstawicielki szkoły miały wątpliwości, z kim mają do czynienia. Wtedy Adam Kania zadzwonił do posła Grzegorza Brauna. Ten powiedział: "Szczęść Boże (...). Pan Adam Kania jest moim asystentem, wykonuje czynności niezbędne do wykonywania mandatu posła. Uprzejmie proszę o udzielenie informacji i pomocy". W tym czasie jednak Adam Kania nie figurował na liście społecznych asystentów posła Brauna i nie miał prawa przeprowadzać interwencji poselskiej.
Komentarz Kopca
Maciej Kopiec skomentował całą sprawę w mediach społecznościowych. "Nagana jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej, małą cząstką optymizmu. Na pewno nie sukcesem. Sukcesem będę mógł nazwać to, kiedy ten człowiek (Grzegorz Braun - przyp. red) zostanie doprowadzony do prokuratury i „zaopiekowany” przez funkcjonariuszy ABW za całokształt niezwykle ohydnej, szkodzącej działalności" - brzmi fragment postu Kopca. W dalszej części zaapelował do internatów, jak powinni się zachowywać podczas interwencji poselskich. "Asystent społeczny MUSI być wyszczególniony na oficjalnej stronie Sejmu w zakładce danego posła, a przede wszystkim NIE MA PRAWA wykonywać interwencji, ani kontroli poselskiej" - zauważył w mediach społecznościowych Kopiec.
Ludzie:
Maciej Kopiec
Senator, wcześniej poseł na Sejm RP.
Komentarze
6 komentarzy
Jedynie Braun walczył z bezprawiem covidowym. Mają mój głos.
To prawda że dwa cymbały do szkoły się wybrały ha ha ha
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Dwa cymbały do szkoły się wybrały.
Brawo Panie Kopiec, tak właśnie trzeba działać.
a może by tak panie pośle lewaku pana zaprowadzić do abw