W raciborskim szpitalu będzie pracować więcej lekarzy zza wschodniej granicy
- Do 4 medyków z Białorusi, którzy już pracują w szpitalu rejonowym, mają dołączyć kolejni.
- Dyrektor Rudnik negocjuje warunki ich zatrudnienia z wyspecjalizowaną firmą, która pośredniczy w sprowadzaniu lekarzy ze wschodu.
- - Na polskim rynku lekarzy nie ma już wcale - przyznał przed komisją zdrowia szef lecznicy.
Dyskusję na forum komisji zdrowia (posiedzenie lutowe) o brakach personelu medycznego w przychodniach zaczął Tomasz Cofała. Radny opowiedział, jak udał się z osobą, która źle się czuła, po pomoc lekarską.
Miała odczekać, a trafiła do szpitala
- Podeszliśmy do ośrodka zdrowia i przywitano nas pytaniem, czy to jest poważna choroba, czy tylko takie zapisanie się do lekarza. Bo jak można z tym zaczekać, to lepiej przyjść za tydzień. Ta osoba trafiła na oddział wewnętrzny szpitala, miała problem kardiologiczny. Nie można jej było pomóc w Raciborzu, w Rybniku, dopiero w Wodzisławiu Śląskim znalazło się miejsce. Mamy tak mało lekarzy w kraju, że lepiej pod tym względem jest na Malcie i Cyprze - mówił szef klubu "Razem dla Ziemi Raciborskiej".
Zaznaczył, że potrzebni są w Polsce lekarze zagraniczni, np. z Białorusi, ale procedury ich zatrudnienia są skomplikowane, nie ma dla nich żadnych uproszczeń.
- Problem będzie u nas z lekarzami, a nie finansami, bo szpital dobrze stoi finansowo. Spodziewam się, że będzie bardzo źle - stwierdził Tomasz Cofała.
Grupa ze wschodu
Dyrektor naczelny szpitala Ryszard Rudnik oznajmił, że 4 lekarzy ze wschodu już pracuje przy Gamowskiej. Jeden z nich zdał państwowy egzamin w Polsce. Szef lecznicy jest w trakcie negocjacji z firmą, która pośredniczy w sprowadzaniu lekarzy z Białorusi i Ukrainy.
- Pojawi się w naszym szpitalu wkrótce większa grupa lekarzy ze wschodu, bo na naszym rynku w ogóle nie ma lekarzy. Chcemy pozyskać pracowników ze sfery deficytowych specjalizacji - zapowiedział dyrektor Rudnik.
Podał przy tym dane, że np. w Polsce jest 1000 neonatologów na 600 szpitali, co oznacza, że część szpitali nie spełnia warunków, bo musi mu brakować kadry.
Równie złe są statystyki dotyczące liczby lekarzy-zakaźników tak potrzebnych w walce z pandemią. Jest ich aktualnie w kraju 1500, a to według Rudnika znikome ilości. - Patrząc na możliwość specjalizacji, to rocznie jest około 100 miejsc dla zakaźników, a tylko 3 osoby się zgłosiły, choć w innych specjalizacjach zabrakło miejsc. Jak coś nie jest rynkowo atrakcyjne to bez preferencji jakichś tych specjalistów w ogóle nie będzie - podkreślił szef szpitala na Gamowskiej.
Zdaniem radnego Pawła Płonki trzeba szybko zmienić przepisy, bo nie będzie nawet pielęgniarek.
Gdyby nie COVID, byłoby gorzej
Ryszard Rudnik zauważył, że w zatrudnianiu cudzoziemców pomagają na razie przepisy covidowe, bo inaczej szpital ma związane ręce w przyjęciach medyków z zagranicy.
Choć mają po 2-3 specjalizacje, to są traktowani w Polsce tak jak studenci medycyny przed egzaminem. My ich zatrudniamy nawet jako sanitariuszy, żeby mieli się z czego utrzymać. Oni się uczą do egzaminu, ale mało kto zdaje. To młodzi ludzie, z kwalifikacjami, gotowi do pracy - zaznaczył R. Rudnik.
- Wszystko dlatego, że kiedyś prowadziło się politykę specjalizacji na zasadzie: tyle, ile ktoś pozwoli. Ta polityka sprzed 20 lat odbija się do dzisiaj, a my ją teraz konsumujemy - skwitował członek zarządu powiatu Andrzej Chroboczek.
Dyrektor Rudnik przyznał, że dopiero obecny system szkolenia lekarzy jest lepszy, niż kiedyś. - Teraz opłaca się je z budżetu państwa, a wcześniej to były koszty szpitala. Dlatego wszyscy woleli gotowego lekarza, zamiast przez 6 lat szkolić absolwenta i go w pełni finansować - podsumował dyrektor naczelny raciborskiego szpitala.
Ludzie:
Andrzej Chroboczek
Radny Powiatu Raciborskiego.
Ryszard Rudnik
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
Komentarze
2 komentarze
najlepiej zatrudnić z bialorusi bo mało im płacą ale ci co zostali zapewne i tak odejdą do pobliskich szpitali gdzie zarobki sa duzo wyższe
Brakuje lekarzy?A jak traktowaliście tych co odeszli?Wspólnie ze swoją zastępczynią?Jak to mówi pani dyrektor?Ja wiem wszystko,i tak macie robić.A jak nie pasuje,to i tak macie to zrobić,bo ja tutaj rządzę.Zaczęły się rotacje lekarzy i pielęgniarek,bo trzeba oszczędzać.I za parę dni okaże sję,że lekarzom puszczą nerwy,i trzeba będzie następny oddział zamknąć.Ale co tam,teraz my tutaj rządzimy,a po nas chodzby zgliszcza.Jak by co,to zawsze mogą odejść na emeryturę,bo prawa już nabyli dawno