Michał Woś w Polsacie: nie ma systemu totalnej inwigilacji. „Nie powiedzą panu na Śląsku, że pan fandzoli?”
Poseł i wiceminister sprawiedliwości z Raciborza wystąpił w programie Gość Wydarzeń telewizji Polsat News. Odpowiadał na pytania związane z artykułem Gazety Wyborczej o tym, że ze środków Funduszu Sprawiedliwości CBA kupiło system Pegasus do śledzenia smartfonów
- Gratuluję Wyborczej świeżości. Napisali newsa sprzed 4 lat. Od tamtej pory napisano o dotacji dla CBA ponad 50 artykułów, że było to legalne działanie - zaczął Woś swoją wypowiedź przed kamerami Polsatu.
Jego zdaniem „mityczny Pegasus, Hydra, Minotaur, bądź Gorgona, czyli system totalnej inwigilacji Polaków nie istnieje”.
- To naturalne, że poważne Państwa mają narzędzia pozwalające zwalczać przestępczość. 100 lat temu otwierano listy, 50 lat temu słuchano rozmów, podpinając się do słupa telefonicznego, a dziś są inne narzędzia - mówił na antenie Polsatu News poseł Woś.
Zaznaczył, że kontrola operacyjna to jest bardzo sformalizowany proces i musi zasądzić ją sąd.
Woś przywołał czasy rządów koalicji PO - PSL, „gdy rządził pan Tusk, to zakupiono program trojan, który inwigilował komórki”.
- Mamy takie narzędzie jak Pegasus czy nie mamy? - dociekał prowadzący rozmowę.
Wiceminister oznajmił, że wie o tym, że jest „program kupiony za czasów rządów pana Tuska, który zbiera dane ze smartfonów”, ale stosowany jest pod kontrolą sądu.
- Wszystkie poważne Państwa mają narzędzia do zwalczania przestępczości, ale nie ujawniają tego, czym dysponują. O technikach operacyjnych nie mówi się publicznie. Dzięki takim działaniom ci, co mają coś na sumieniu nie mogą spać spokojnie - stwierdził polityk Solidarnej Polski.
Czy umowa między CBA a Ministerstwem Sprawiedliwości może zostać ujawniona?
- W 2017 roku Fundusz Sprawiedliwości zobligowano do finansowania działań zwalczających przestępczość. To legalne działania. Minister sprawiedliwości odpowiada za powierzone mu zadania - odparł Woś.
Ustalenia Wyborczej raciborzanin nazwał bzdurami medialnymi.
- Gdyby komendant policji złożył wniosek o zakup narkotestów - poparłbym go. Tak samo CBA się zwróciło do ministerstwa i w pełni legalnie przekazaliśmy te środki - podkreślił sekretarz stanu w resorcie sprawiedliwości.
Czy wiedział pan, na co te 25 mln zł z funduszu zostanie przeznaczone?
- Na zwalczanie przestępczości poszły te środki. Wszystko się działo zgodnie z procedurami, żadna z kontrolnych instytucji nie miała wtedy zastrzeżeń. Ja jestem zobowiązany do ochrony informacji niejawnych i nie mogę dać przestępcom tej wiedzy na tacy. Zapewniam, że system totalnej inwigilacji Polaków nie istnieje. Opozycja stara się wywołać temat zastępczy, odgrzewa kotlet sprzed 4 lat - powiedział w Polsacie News były radny Miasta Racibórz.
Wstawi się pan na posiedzenie komisji śledczej lub nadzwyczajnej komisji senackiej w tej sprawie?
- Uważam, że to hucpa, a od wyjaśniania wątpliwości są instytucje kontrolne - odparł wiceminister
W TVN24 mówił pan niedawno, że nie wie pan o Pegasusie, a teraz po artykułach, o tym, że pan podpisał przelewy nie boi się pan, że na Śląsku panu powiedzą, że pan fandzoli?
- Ja zapytałem wtedy dziennikarza co to jest system Pegasus, bo ja nie słyszałem o tym, żeby ktoś z tego korzystał. Wiemy o tym tylko z mediów i ja wiem tyle co pan - podsumował Michał Woś.
Po rozmowie z Wosiem w studiu Polsat news połączono się z posłem Michałem Szczerbą, który był cytowany przez Wyborczą. Ten stwierdził, że ma absolutna pewność, że w sprawie chodzi o Pegasusa. Podkreślił przy okazji, że Michał Woś nie zgodził się usiąść z nim w studiu.
Szczerba powiedział, że Woś wiedział, że Fundusz zawiera umowę z prezesem CBA na zakup techniki specjalnej. Tłumaczenia wiceministra, że nie chodzi o system totalnej inwigilacji, poseł skomentował: radzę mu jako kolega, żeby się nie pogrążał, bo co mówi, będzie wykorzystane przeciwko niemu.
- Woś wiedział, że to Pegasus, wiedział, że łamie prawo. To nie jest odgrzany kotlet, bo ja korespondencję z ministerstwa finansów dostałem 30 grudnia 2021, gdzie potwierdzono, że nastąpiła szkodliwość tego czynu dla finansów publicznych - usłyszeli od posła widzowie Polsat News.
Ludzie:
Michał Woś
Poseł na Sejm RP
Komentarze
11 komentarzy
Uderz w stół a odezwą się nożyce" - mówimy w sytuacji, gdy osoba, mająca coś na sumieniu, dopatruje się aluzji do swego niecnego zachowania w wypowiedziach innych osób i reaguje na nie z dziwną na pozór i zdawałoby się niczym nieusprawiedliwioną gwałtownością.
coś tu śmierdzi ?
po co się tłumaczy ?
Nie dobrze.
michau przegłeś
Nigdy już nie zagłosuje na pis!!!
Dużo tych wątpliwości wokół Michała W
Jak rozum śpi to budzą się demony. W/g opozycji tajne służby mają dawać informacje na słupach ogłoszeniowych.
a może t pan woś powinien byc sledzony , bo przeciez skoro zapraszal ksiedza oko, to ułatwiał mu szerzenie nienawisci....
Pan woś zanim się stał politykiem zorganizował księdzu oko w Raciborzu kampanę nienawiści przeciw gender. A teraz ten ksaidz oko jest skazany w niemczech za podżeganie do nienawiści. Czy bedzie swojego "pryncypala" teraz wos tez zacznie sledzic Pegasusem?
Tym co tak ochoczo biorą Wieeelkie czeki od pana Wosia i samochody strażackie radziłbym się zastanowić.
Jest wielce możliwe że będą zwracać w formie pieniężnej z odsetkami.
Czy dziennikarze się z choinki urwali? Każde państwo posiada systemy inwigilacji, które służą do ochrony wewnętrznej państwa. Wiadomo, że nikt nie inwigiluje pani Jadzi Kowalskiej ze sklepiku osiedlowego - no chyba, że jest podejrzenie, że pani Jadzia przemyca kokainę w bananach ;) Druga kwestia, logicznym jest, że za coś taki system trzeba kupić i wiadomo, że nie kosztuje to 100 zł.
A świstak zawija w sreberka.....