Puste kramy, brak ludzi. Sprawdziły się słowa prezydenta Polowego - radny Frączek o jarmarku na Zamku
Opozycyjny radny, lider Oblicz - Ryszard Frączek odniósł się na ostatniej w 2021 roku sesji powiatowej do organizacji Śląskiego Jarmarku Bożonarodzeniowego. Według niego następna taka impreza w Raciborzu powinna być organizowana wspólnie przez urząd miasta i starostwo.
R. Frączek złożył na sesji wniosek, aby starosta Grzegorz Swoboda rozpoczął przygotowania do wspólnej z Miastem organizacji jarmarku bożonarodzeniowego. - To my, radni jesteśmy zwierzchnikami starosty. On nie zdążył skonsultować z nami organizacji tej imprezy, a przecież chciał urządzić coś fajnego. Nie powinno być dwóch jarmarków, tylko jeden wielki - stwierdził na sesji członek klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Jarmark nie był taki zły
Wystąpieniu rajcy dziwił się członek zarządu Powiatu Raciborskiego Andrzej Chroboczek. Zauważył, że jarmark powiatowy właśnie się zakończył. Frączek sprecyzował, że chodzi mu edycję 2022. - Teraz już nie zdążymy, choć myślę, że nasz starosta powiedziałby, że zdąży jeszcze w tym roku - uśmiechnął się nestor raciborskiego samorządu.
Frączek, który w tej kadencji zastąpił w radzie powiatu Dawida Wacławczyka, uważa, że zamkowy jarmark „nie był taki zły”. - Z wnukami poszedłem na Zamek i dzieci mówiły, że nie widziały jeszcze takiego jarmarku żeby za dwie dychy się tyle najeździły na karuzeli - chwalił rajca.
Jego zdaniem starostwu sprzyjały lokalne media, pokazując relacje z jarmarku tylko wtedy, gdy była tam dobra frekwencja.
- Ja też byłem, kilka razy. Enej wyszedł tragicznie. Oprócz Golców były na koncertach tylko garstki. Puste kramy, brak ludzi, a autobusy na jarmark kursowały bez pasażerów. Sprawdziły się słowa prezydenta Polowego: nie wchodzę w ten biznes bo zamek to jest złe miejsce na jarmark - stwierdził na sesji Frączek.
Zdaniem Frączka lepszą lokalizacją jarmarku jest raciborski rynek, a także plac przy pomniku Matki Polki.
Deszczowy poniedziałek
W obronie imprezy stanął radny z PO Artur Wierzbicki, wskazując, że tylko w poniedziałek było na Zamku mniej ludzi, bo wtedy padał deszcz.
- Starałem się być tam codziennie. Podjeżdżałem po pracy. Zawsze widziałem zwłaszcza dużo dzieci. Wystawiam jarmarkowi pozytywną ocenę. Na pewno nie było tam pustek - ocenił szef komisji budżetowej.
Starosta Swoboda zadeklarował, że organizatorzy jarmarku - Powiat Raciborski i Województwo Śląskie wyciągną wnioski po analizie przebiegu imprezy. - Debiutowaliśmy, wiele rzeczy było dla nas nowych. Dwoma rękami się podpisuję pod tym żeby coś fajnego organizowano dla mieszkańców naszego powiatu. My chcieliśmy pokazać potencjał Zamku, ziemi raciborskiej, Krainy Górnej Odry - usłyszeli radni od włodarza.
Tłoczno, że przejść nie szło
Grzegorz Swoboda przyznał, że osobiście był kilkakrotnie na jarmarku i w poniedziałek obszedł wszystkie stragany. Od sprzedających dowiedział się, że jarmark jest świetną inicjatywą. Przyznał, że tego dnia było na Zamku najmniej ludzi, ale w inne dni było tam tłoczno. - Przejść nie szło; był ogrom ludzi, a koncert Eneja uważam za jeden z lepszych w Raciborzu, jakie się odbyły - podkreślił szef zarządu powiatu raciborskiego.
Wyjaśnił, że impreza była zdominowana przez kapele góralskie, w tym roku samorząd wojewódzki promuje Beskidy i ogłosił 2021 „Rokiem Górali”. - Może w przyszłym roku będzie inna formuła, może jarmark będzie krótszy. Pokazaliśmy, że zasługujemy na taką imprezę na naszej ziemi. Takie wydarzenia zbliżają ludzi, mieszkańców z całego województwa. Zaprosiliśmy samorządy do współudziału i otrzymałem wiele ciepłych słów na temat jarmarku. Mam je w SMS, na messengerze. Ludzie byli zachwyceni - oznajmił radnym G. Swoboda.
Sam spotkał na jarmarku osoby z Rydułtów, Rybnika, Łodzi i Katowic. Mówił to, by podkreślić, że w imprezach nie brali udziału wyłącznie mieszkańcy Raciborza i okolic.
- Przyjechał wiceminister, żeby otworzyć jarmark. Dwa razy był z nami wicemarszałek Kałuża. Udowodniliśmy, że potrafimy coś w tym mieście zrobić za pozyskane środki. Śląska Organizacja Turystyczna uznała nasz za jeden z najlepszych jarmarków, tak bogaty w atrakcje - podsumował Grzegorz Swoboda.
Ludzie:
Grzegorz Swoboda
Starosta Raciborski
Komentarze
4 komentarze
Nie ważne ile było ludzi czy 150 czy 200, problem jest taki że ogromne pieniądze zostały wydane na zewnątrz a nie w naszym mieście,dla naszych artystów, rzemieślników, pedagogów, itd. Nasz powiat to ogrom utalentowanych młodych ludzi, którzy potrzebują uwagi, podziwu i wsparcia finansowego. Uważam że nikt nie pomyślał żeby w taki sposób wykorzystać 1 mln zł. Szkoda.
Zamek potrzebuje odpowiednią osobę do zarządzania a nie do spełniania zachcianek starosty.
Bez przesady. Byłem na Eneju. Grali nieźle (choć nie przepadam za tego typu muzyką) a ludzi było od diabła i trochę. Z tym, że stosunkowo mało w strefie przy scenie - tak jakby ludzie bali się tam wchodzić. Poza strefą był tłum. Jak dla mnie - impreza udana. Narzekania to bardziej szukania dziury w całym.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
No dobra… byłem na Golcach (tłum), w poniedziałek (nikogo), na Zakopower (ok 50-60 osób) i Sojce (ok 150). Generalnie poza Golcami to klęska, a stragany słabe tj. grzance ok, kiełbasy dobre, nic innego ciekawego. Swobodę widziałem tylko na Golcach