Zmiany w obrębie rynku w Wodzisławiu Śl. Mniej samochodów, więcej sztuki ulicznej
Żory mają Żorki, Wrocław krasnale, a Wodzisław Śl. chce się pochwalić drewnianym światem mikroskrzatów. Już niedługo jego elementy pojawią się w zabytkowych schodach, piwnicznych oknach czy w kamiennej podstawie latarni.
Nie od dziś wiadomo, że centrum Wodzisławia Śl. pustoszeje i wymiera. Kiedyś rynek wraz z przyległymi ulicami były wizytówką miasta, również handlową. Dziś handel w tym miejscu zamiera. Wszędzie puste witryny sklepowe z kartkami: "wynajmę" czy "sprzedam". Magistratu mając na celu przyciągnięcie wodzisławian na Stare Miasto, zamknęło środkową ulicę rynku oraz chce zamontować drewniane instalacji w jego obrębię.
Pierwszy krok
Jeszcze do niedawna zmotoryzowani mogli przejechać samochodem przez środkową ulicę rynku. Niejednokrotnie wtedy pojazdy lawirowały tam między spacerującymi mieszkańcami. Od końca października przez środkową ulicę nie da się już przejechać. Dlaczego? Zostały tam ustawione ogromne donice, które blokują wjazd i wyjazd. Ten ruch, za którym stoją urzędnicy wodzisławskiego magistratu miał na calu uspokojenie oraz ograniczenie ruchu samochodowego w obrębie płyty rynku. Jak wyjaśniała podczas listopadowego posiedzenia komisji promocji, sportu i rekreacji wodzisławskiej rady główny specjalista ds. komunikacji i promocji miasta Klaudia Bartkowiak, mieszkańcy wielokrotnie interweniowali u prezydenta o potrzebie wyłączenia rynku z ruchu kołowego m.in. ze względu na bezpieczeństwo przebywających tam osób. - To rozwiązanie sprawdziło nam się i spotkało się z pozytywnym odbiorem podczas organizacji wydarzenia DzieJesie(ń) Festiwal dlatego wdrożyliśmy je na stałe - argumentowała Bartkowiak.
Świat drewnianych mikroskrzatów
Kolejnym krokiem magistratu zmierzającym do ożywienia starówki to instalacja drewnianej sztuki ulicznej w wersji mikro. Jak przekazywała podczas komisji promocji, sportu i rekreacji Klaudia Bartkowiak, będą to niepowtarzalne i unikatowe na skalę europejską arcydzieła, którymi będzie mógł pochwalić się tylko i wyłącznie Wodzisław Śl. W efekcie w okienku piwnicznym przy ul. Kubsza pojawi się kamienica skrzatów, na skrzyżowaniu ulic Kubsza i Głowackiego wewnątrz cokołu latarni ulokowana zostanie pizzeria, przy ul. Konstancji zobaczymy skrzaty pracujące w kopalni, a na rynku w jednej z kamienic sypialnię skrzatów. Wszystkie instalacje mają zostać zamontowane do końca grudnia. Za realizacją przedsięwzięcia stoi firma Mały Drewniany Domek, która szerszemu gronu odbiorców zaprezentowała się podczas wspomnianego już wydarzenia DzieJesie(ń) Festiwal. Za instalacje 4 scenek rodzajowych wykonanych z drewna miasto zapłaciło 12 tys. zł brutto.
- Cieszę, że w końcu zaczęto pewne sugestie realizować - mówił radny Blazy.
Opinie radnych
Radni biorący udział w listopadowym posiedzeniu komisji promocji, sportu i rekreacji niezbyt przychylnym okiem spojrzeli na działania magistratu. - Jak postawione donice wpłyną na wygląd rynku? W skali od 1 do 10 oceniam je na 0,5 punktu - mówił radny Adam Kantor. Podobnego zdania był m.in. radny Mariusz Blazy. Wraz z radnym Łukaszem Chrzączem przypomniał, że o wdrażanych właśnie pomysłach mówiło się w przestrzeni miasta już od przynajmniej dwóch lat. - Cieszę, że w końcu zaczęto pewne sugestie realizować - mówił radny Blazy. - Trzymam kciuki, by inicjatywa z drewnianymi instalacjami wypaliła. Osobiście byłem i nadal jestem zwolennikiem żeliwnych bądź mosiężnych utopków, które z naszym miastem są związane za sprawą legend. Mam nadzieję, że wykonane z drewna elementy wytrzymają m.in. nasze warunki atmosferycznych - dodał. Jego zdaniem magistrat popełnia błąd instalując świat miskorskrzatów wyłącznie w obrębie Starego Miasta. - Poprzez takie inicjatywy powinniśmy generować ruch ludzi przez inne zakątki naszego miasta, a nie tylko w obrębie starówki. Jak to ma miejsce m.in. za pośrednictwem krasnali we Wrocławiu - zwrócił uwagę.
Komentarze
5 komentarzy
Od prawej, przez lewą,do środka :))))) kkkkkkhuhuhu - podpis zdjęcia to mistrzostwo logiki równoległej....
Przechodziłem niedawno przez Wodzisławski rynek, DRAMT tyle samochodów, dziecko musisz trzymać za rękę bo rajdowców nie brakuje, DRAMAT.
Co by nie zrobić to i tak małolatom nie chce się nawet ruszyć od komputera. Pokolenie kulawych i chciejnych rośnie.
A gdzie podziała się postawiona w połowie listopada słynna zielona ścianka z roślinami ? Czyli ciąg dalszy chorych wizji...cdn.
Trzeba być zdrowo odjechany że by myśleć ze skrzaty wykonane z papyndekla ludzi na rynek przyciągły. Takie rzeczy to może wymyślić tylko Wodzisławski magistrat czyli ludzie bez jakiejkolwiek wizji. Myślę że to trzeba bojkotować i wcale na zakupy na rynek nie chodzić .