Poniedziałek, 21 października 2024

imieniny: Urszuli, Hilarego, Celiny

RSS

Prokuratura zakończyła sprawę donosu Kiecy na Szwagrzaka. "Brak znamion przestępstwa"

22.11.2021 19:48 | 10 komentarzy | ska, juk

Wraca temat zawiadomienia przez prezydenta Wodzisławia Śląskiego Mieczysława Kiecy prokuratury w sprawie przewodniczącego rady miasta i dyrektora ZAZ Dezyderiusza Szwagrzaka. Po wstępnym sprawdzeniu informacji w Prokuraturze Rejonowej w Żorach, prokurator podjął decyzję o umorzeniu postępowania. 

Prokuratura zakończyła sprawę donosu Kiecy na Szwagrzaka. "Brak znamion przestępstwa"
Sprawa anonimowego donosu na Dezyderiusza Szwagrzaka i późniejszego zawiadomienia prokuratury przez Mieczysława Kiecę rozpoczęła się w lutym.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Prokuratura zakończyła sprawę donosu Kiecy na Szwagrzaka. "Brak znamion przestępstwa"

Przypomnijmy, że cała sprawa jest pokłosiem anonimowego donosu, który pojawił się w przestrzeni medialnej w lutym. Jego autorzy zarzucali dyrektorowi wodzisławskiego Zakładu Aktywności Zawodowej Dezyderiuszowi Szwagrzakowi (który pełni również funkcję przewodniczącego wodzisławskiej rady miasta) mobbing, niewłaściwe zarządzanie zasobami ludzkimi oraz nadużywanie funkcji służbowych do celów prywatnych. "Szwagrzak jest nieodpowiednią osobą na stanowisku dyrektora. Nie rozumie potrzeb osób niepełnosprawnych. Nie potrafi zastosować żadnych technik motywacyjnych, chociażby pochwał. Stosuje tylko i wyłącznie krytykę i wytykanie błędów, często niezgodnych z prawdą" pisali w anonimie jego autorzy.

Prezydent: "Nie miałem wyjścia"

Zawiadomienie do prokuratury złożył sam prezydent Wodzisławia Śl. Mieczysław Kieca. W opublikowanym w mediach społecznościowych oświadczeniu tłumaczył, dlaczego zdecydował się na taki krok. "Jako funkcjonariusz publiczny, zgodnie z art. 304 § 2 kodeksu postępowania karnego, mam obowiązek to zrobić w każdym przypadku, gdy dowiaduję się o jakiejkolwiek możliwości popełnienia czynów zabronionych. Po drugie, jako osoba zaufania publicznego, a tak spojrzały na mnie osoby, które przyszły do mnie z prośbą o pomoc w tej sprawie, mam etyczny obowiązek stanięcia po stronie proszących o pomoc, które wykazując się odwagą i determinacją, zdecydowały się za moim pośrednictwem jako funkcjonariusza publicznego, zgłosić swoją gotowość do wyjaśnienia sprawy przed odpowiednimi do tego organami" wyjaśniał Mieczysław Kieca. 

Początkowo sprawa w Wodzisławiu

Wodzisławska prokuratura początkowo jednak niechętnie chciała się zająć sprawą. - Aby uniknąć pomówienia o ewentualne poplecznictwo i braku stronniczości prokuratury złożyliśmy wniosek do Prokuratora Generalnego w Gliwicach o wyłączenie tutejszej jednostki i przekazania sprawy innej - wyjaśniał nam w kwietniu prokurator rejonowy Marcin Felsztyński. Tłumaczył, że on sam jak i inni prokuratorzy mieli wcześniejsze kontakty z dyrektorem Szwagrzakiem oraz znają go osobiście. Prokurator Generalny nie podzielił jednak stanowiska wodzisławskiej jednostki i polecił jej realizować postępowanie. W efekcie wszczęła ona śledztwo w sprawie Dezyderiusza Szwagrzaka. Dotyczyło ono: psychicznego znęcania się nad podległymi sobie pracownikami, uporczywego i złośliwego naruszania ich praw pracowniczych wynikających ze stosunku pracy, uporczywego nękania oraz wzbudzania u szeregu pokrzywdzonych poczucia zagrożenia i zmuszania ich do wykonywania pracy na swoje potrzeby.

Śledztwo umorzone, zarzutów brak

Ostatecznie Prokuratura Rejonowa w Żorach umorzyła postępowanie w tej sprawie, nie znajdując znamion przestępstwa. Prokurator zaznaczył, że choć niektóre działania dyrektora ZAZ można uznać za naganne, nie wyczerpywały one znamion żadnego przestępstwa opisanego w prawie karnym. Brak możliwości postawienia zarzutów skutkował tym samym umorzeniem postępowania. Prokuratura Rejonowa w Żorach przejęła sprawę w październiku, na wniosek Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu Śląskim. - Postanowienie o umorzeniu jest na razie nieprawomocne. Mogą złożyć na nie zażalenie osoby, które czuły się pokrzywdzone w tej sprawie. Na takie zażalenie jest 7 dni od momentu doręczenia postanowienia. W ocenie prokuratury zachowania pana Dezyderiusza, mimo, że w świetle zeznań świadków, można było uznać za naganne, jednak nie wyczerpywały znamion żadnego z przestępstw przewidzianych w kodeksie karnym. Brak było dowodów na to, iż to zachowanie wyczerpuje znamiona takiego przestępstwa - mówi nam Arkadiusz Honysz, zastępca prokuratora rejonowego w Żorach.
Warto podkreślić, że lwią część śledztwa wykonała prokuratura w Wodzisławiu, m.in. przesłuchując świadków. - Sprawa trafiła do nas już na końcowym etapie. Praktycznie wszystkie osoby były już przesłuchane, do nas należało poznanie stanowiska pana Dezyderiusza Sz., przeanalizowanie materiału i podjęcie decyzji - dodaje prokurator. 

Ludzie:

Mieczysław Kieca

Mieczysław Kieca

Prezydent Wodzisławia Śl.