Pracownicy OPS w Jastrzębiu chcą podwyżek. "Ubliżająca propozycja"
Podczas ostatniej sesji rady miasta w emocjonalnym wystąpieniu apel do władz Jastrzębia-Zdroju skierowała pracownica Ośrodka Pomocy Społecznej w Jastrzębiu-Zdroju. Podkreśliła, że pracownicy OPS czują się nierówno traktowani ze względu na brak podwyżek, a nawet traktują ten fakt jak karę, mimo, że codziennie pomagają mieszkańcom w walce z ich problemami.
Pracownicy OPS w Jastrzębiu chcą podwyżek. "Urzędnik to też człowiek!"
- W OPS pracuję od 6 lat. Bardzo ciężkich i wymagających 6 lat. Wiele moich koleżanek pracuje w ośrodku dłużej i jak jeden, mówimy dzisiaj dość. Dość mamy pomijania naszej jednostki w podwyżkach, dość mamy uwłaczających pensji oraz nierównego traktowania względem innych jednostek. OPS jest instytucją, która opiera się na pracy ratunkowej. To nasi pracownicy często z narażeniem własnego życia i zdrowia ratować muszą mieszkańców Jastrzębia-Zdroju. Praca w brudzie, smrodzie, wśród karaluchów, pluskiew i odchodów do nasz chleb powszedni. Praca z osobami chorymi i niepełnosprawnymi to nasza codzienność, a praca z osobami zaburzonymi, przemocowymi, uzależnionymi od alkoholu czy innych środków odurzających to ciągle powtarzający się schemat. Trudno prowadzić działania naprawcze, kiedy sami jesteśmy pozbawieni godziwych zarobków - mówiła podczas sesji przedstawicielka pracowników OPS.
"Ubliżająca propozycja"
- Spotkałam się chyba z wszystkimi pracownikami OPS u nich na miejscu. Propozycja 210 zł do płacy zasadniczej, którą przedstawiła pani prezydent to propozycja ubliżająca - powiedziała Danuta Jemioło ze Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ Solidarność, przedstawiając dalej liczby z budżetu miasta, m.in. dochody z tytułu podatku PIT i CIT w wysokości 127 mln oraz plany na te dochody w 2022 roku w wysokości 122 mln zł plus jednorazowa kwota uzupełniająca 22 mln zł. Wspomniała także o nadwyżce budżetowej z tego roku i poprzednich lat oraz najniższym zadłużeniu miasta wśród miast na prawach powiatu w naszym regionie.
- Można zadać pytanie, czy miasto jest zadłużone? Tak! Ja też jestem zadłużona, mam 200 zł długu patrząc w stosunku do mojego wynagrodzenia. I ja te dane przedstawiam państwu radnym, zarządowi miasta, aby uświadomić wam, że 210 zł podwyżki to naprawdę ubliżająca podwyżka, tym bardziej, że w tym roku było 0. Wynika to z tego, że w układzie ponadzakładowym jest zapis, że gdy strony nie dojdą do porozumienia, to wtedy wzrost wynagrodzenia będzie określony w sferze budżetowej. No niestety na 2021 rok w sferze budżetowej było 0, więc pani prezydent nawet nie chciała z nami rozmawiać. (...) Na 2022 rok przewidziano wzrost wynagrodzenia 4,4 proc. - wyjaśniała Danuta Jemioło, wyliczając dalej planowane wzrosty wynagrodzeń w jednostkach miejskich oraz wyrównań do płacy minimalnej.
- Do kwoty niezbędnej do zabezpieczenia 3010 zł, tj. niecałe 120 tys. zł, co stanowi dla 41 osób na płacy minimalnej w OPS będzie to wzrost o 7,5 proc., dla 14 osób wzrost o 2,3 proc., dla 1 osoby 0,33 proc. Do podziału na pozostałych pracowników 3,61 proc. W DPS kwota niezbędna do wyrównania do kwoty 3010 zł to niecałe 61 tys. zł, co stanowi średni wzrost w tej grupie o 7,22 proc. Do podziału na pozostałych pracowników zabrakło środków. Nawet jedna osoba nie mogłaby osiągnąć płacy minimalnej, bo zabrakło tych pieniędzy. Mówimy o takim wzroście wynagrodzenia. Nie można dalej kontynuować takiej polityki związanej z wynagrodzeniem nie tylko w urzędzie miasta, ale także w jednostkach budżetowych. To są pracownicy samorządowi. To jest Jastrzębski Zakład Komunalny, gdzie mężczyźni na rękę zarabiają po 2200-2300 zł. Pracownicy OPS to samo. Nie można kontynuować takiej polityki. Była jedna podwyżka, zasadnicza, duża, wszyscy doceniali. To był rok wyborczy - grzmiała z mównicy przedstawicielka Solidarności.
Propozycja zmiany układu zbiorowego
- Decyzje te są poważne, bo dotyczą naszego budżetu. Ja z tej strony na to patrzę i powinniśmy tę sytuację bardzo gorąco rozpatrzeć – podkreślił Piotr Szereda, przewodniczący rady miasta Jastrzębie-Zdrój. - U nas powinien znaleźć się czas, aby załatwić nie tylko sprawę bieżącą, bo traktuję jako załatwienie sprawy bieżącej tej pierwszej podwyżki w momencie szalejącej inflacji i wzrostu kosztów pod każdym względem. Moja propozycja jest taka, że należałoby też znaleźć sporo czasu w przyszłym roku, aby popracować nad ponadzakładowym układem zbiorowym pracy, dotyczącym wszystkich placówek i pracowników w Jastrzębiu-Zdroju. Ale wiąże się to z ogromem pracy, bo w związku z tym powinniśmy dokonać wartościowania stanowisk pracy. Moim zdaniem występują bardzo duże rozbieżności. Inspektor inspektorowi nierówny, referent nierówny referentowi, a główny specjalista innemu głównemu specjaliście. Wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Rynek pracy też dyktuje swoje warunki – wyjaśnił Piotr Szereda, proponując prace radnych przed uchwaleniem budżetu. Przewodniczący odniósł się także do propozycji prezydent miasta w zakresie przeniesienia daty wypłacenia wynagrodzenia dla pracowników na 10 każdego miesiąca od stycznia, podkreślając, że z końcem roku może to u niektórych osób wywołać problem trudności z przeżyciem przez półtora tygodnia.
Nie tak kolorowo, jak się wydaje
Do sprawy odniosła się sama prezydent Jastrzębia-Zdroju. - To problem, który dotyka nie tylko Jastrzębia, ale też wielu innych miat. Proszę odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki interes mają prezydenci, wójtowie, burmistrzowie w tym, aby nie podnieść pracownikom wynagrodzeń? Są wybierani w wolnych wyborach, większość z nich liczy na kolejną kadencję i chciałoby zadowolić większość społeczeństwa swojego miasta czy gminy. Tymi mieszkańcami są także pracownicy jednostek. Jaki więc interes ma prezydent, aby nie wypłacić większych wynagrodzeń i nie zmienić systemu? - podkreśliła prezydent Anna Hetman, odnosząc się dalej do danych przedstawionych przez Danutę Jemioło.
- To nie jest tak, jak się mówi, że w budżecie miasta jest nadwyżka raz 40 raz 100 milionów. Rankingi, które są podawane co jakiś czas przez różne firmy, to statystyki, które mają swoją metodologię i nie zawsze ujmują wszystko w racjonalny sposób. Tak samo my jesteśmy bogatym miastem, bo mit taki krąży. A to nie jest prawda. Sam fakt, że u nas w Jastrzębiu-Zdroju ponad 90 proc. mieszkańców płaci najniższy podatek. Co to oznacza? Że zarabiamy najwięcej, że miasto jest bogate? Zupełnie coś odwrotnego. Do zastanowienia dla państwa, nie tylko pracowników OPS, ale wszystkich jednostek, bo pan przewodniczący wyszedł z propozycją pochylenia się nad układem zbiorowym pracy. Taki układ funkcjonuje w Jastrzębiu już przez wiele, wiele lat i nie został stworzony za czasów prezydent Hetman, ale znacznie wcześniej. Dlaczego żaden prezydent nie był w stanie tych wynagrodzeń podnosić wcześniej i regulować tak, jak państwo mówili? - pytała retorycznie Anna Hetman. Powiedziała także, że najwyższe podwyżki nie nastąpiły w roku wyborczym, a z 2019 na 2020 rok. - Musimy znaleźć sposób na to, by wyjść z tej trudnej sytuacji. JEdnym ze sposobów jest propozycja, którą państwu przedłożyliśmy, jeśli chodzi o podwyżkę wynagrodzeń na 2022 rok – podkreśliła prezydent, ironizując, że jeśli Solidarność wylicza kwoty nadwyżek budżetowych, niech wskaże gdzie są te pieniądze, bo prezydent bardzo chętnie wypłaciłaby pracownikom podwyżki.
- Mamy na 2022 rok o 30 mln mniejsze dochody bieżące. Oczywiście subwencja wyrównawcza, która może być wprowadzona do budżetu tylko w danym roku, przeznaczona musi być na inwestycje, a w żaden sposób nie można z niej finansować wynagrodzeń. Nie mamy pokrycia na kolejne lata, aby powiedzieć „dajemy wielkie podwyżki”, bo skąd weźmiemy na kolejny rok, aby utrzymać te podwyżki, aby nie zwalniać pracowników? To wyzwanie, przed którym w tej chwili stoimy – zapewnił Roman Foksowicz, I zastępca prezydenta Jastrzębia-Zdroju.
- Mimo wszystko mam nadzieję, że znajdziemy rozwiązanie – zapowiedział przewodniczący rady Piotr Szereda.
Ludzie:
Anna Hetman
Radna miasta Jastrzębie-Zdrój, była prezydent miasta