Wyścigi psich zaprzęgów w Kuźni Raciborskiej, czyli Szczekowyje 2021 [ZDJĘCIA]
W sobotnie, ciepłe i słoneczne jak na listopad przedpołudnie na terenie ośrodka wodno-rekreacyjnego "Wodnik" w Kuźni Raciborskiej odbyły się Międzynarodowe Wyścigi Psich Zaprzęgów - Puchar Polski "Szczekowyje". Impreza odbywa się pod patronatem Burmistrza Miasta Kuźnia Raciborska Pawła Machy.
Zawodnicy do miasta nad Rudą przyjechali nie tylko z całej Polski, ale i z zagranicy (byli m.in. przedstawiciele Czech, Słowacji czy Węgier) - w sumie blisko 160 osób. Jednym z nich był Artur Czeski z Turzy koło Zawiercia, który w sportach psich zaprzęgów startuje od siedmiu lat. - Zawody zawodami, ale tu liczy się przede wszystkim dobra zabawa - mówi członek klubu Polarex z Katowic. Jak długo trwa przygotowanie psa do zawodów? - Najważniejsze jest przygotowanie lidera - mówi pan Artur. - Nie da się tego jednoznacznie określić, ale najczęściej trwa to od jednego do dwóch lat. To jest pewien proces - dodaje. - Psy, na których startuję są psami z adopcji, bo oprócz tego, że reprezentuję klub Polarex, jestem wolontariuszem w ekipie pn. "Szajka Szarego Wilka", gdzie zajmujemy się adopcją psów północy i wszystkie psy, na których startuję, pochodzą właśnie z adopcji, czyli są wyciągnięte albo z łańcucha, bądź ze schronisk. I są tak samo aktywne, jak wszystkie inne - zaznacza Artur Czeski.
Nad prawidłowym przebiegiem zawodów czuwają sędziowie, których zadaniem jest kontrolowanie czasu startu, czy wjazdu zawodnika na metę. - Do tego dochodzi kontrola sprzętu technicznego i sprawdzanie, czy psom nie dzieje się krzywda - powiedział nam z kolei Adam Mańka, sędzia główny zawodów.
Organizatorem wydarzenia jest klub sportowy "Wilczy Pakt" z Chorzowa. Dotąd zawody odbywały się na terenie ośrodka wypoczynkowego "Buk" w Rudach. Skąd ta zmiana? - Trzeba coś w życiu zmieniać, zwłaszcza, że psy pamiętają trasy, po których biegają. Fajnie jest, gdy zmieniony zostaje nieco teren, bo psy mają nowe wyzwania, uczą się nowych umiejętności - mówi Monika Grzeczyńska, która terenami leśnymi wokół "Wodnika" jest zauroczona. - Będę wnioskować do Nadleśnictwa, by pomogli mi zrobić trasy aktywności z psami, które byłyby odpowiednio oznakowane. To jest moje marzenie. Tak jest na Opolszczyźnie, więc dlaczego nie miałoby być na Śląsku. Z zawodami do Rud z pewnością wrócimy, przy czym zostałyby tam wytyczone trasy dla dużych zaprzęgów, a tutaj dla spacerowiczów - dodaje organizatorka.
Miejscem koncentracji wszystkich zawodników był ośrodek wodno-rekreacyjny "Wodnik", który - jak się okazuje - może funkcjonować nie tylko w sezonie letnim. - Cieszę się, że tegoroczne "Szczekowyje" mają miejsce na terenie naszego ośrodka. To będzie taki stały punkt, który wydarzeniowo-imprezowo wzmocni go poza sezonem. Bardzo zależy nam na tym, by "Wodnik" nie był kojarzony wyłącznie z okresem letnim i kąpielowym - podkreśla Anna Kijek, dodając, że psy, które biorą udział w zawodach są bardzo zdyscyplinowane i grzeczne. - Myślę, że uczestnicy zawodów będą tak samo zauroczeni tym miejscem, jak i my - kończy dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Kuźni Raciborskiej, który jest współorganizatorem wydarzenia.
Bartosz Kozina
Ludzie:
Anna Gasidło
Dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Kuźni Raciborskiej