Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

Problem z kotami nasila się przed zimą. Bez pomocy człowieka są skazane na cierpienie

14.10.2021 09:07 | 0 komentarzy | ska

Wraz z nadejściem jesieni w Żorach, mieszkańcy bardziej zaczęli zauważać problem bezdomnych kotów, które potrzebują pomocy. Zwierzęta, które potrzebują jedzenia i ciepłego miejsca pojawiają się szczególnie w okolicach ogródków działkowych oraz na osiedlach. Jak miasto pomaga w walce z problemem bezdomnych kotów, a także jak sami mieszkańcy mogą pomóc?

Problem z kotami nasila się przed zimą. Bez pomocy człowieka są skazane na cierpienie
Koty wolno żyjące doświadczają wielu chorób i głodu, a tylko pomoc ludzi może być panaceum na cierpienie zwierząt.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Problem z kotami nasila się przed zimą. Bez pomocy człowieka są skazane na cierpienie

Kiedy na zewnątrz jest ciepło wiosną i latem, bezdomne koty nie są aż tak widoczne. Problem staje się uciążliwy, kiedy wycieńczone i często chore koty zaczynają przebywać w okolicy domków działkowych i próbują dostać się do środka, aby uciec przed zimnem. Podchodzą też do ludzi, bo niedożywione liczą na pomoc. Oczywiście zazwyczaj nieufne do człowieka, jednak zawsze chętnie skorzystają z wystawionej karmy. Sporo złego w tej kwestii przyniósł ubiegły rok, kiedy ludzie siedząc w domach w czasie lockdownu przygarnęli wiele bezdomnych zwierząt do domowego towarzystwa, a w bieżącym roku, kiedy już przestały być potrzebne, wyrzucili je, nazywając to często „zwróceniem wolności”.

W przepisach w zasadzie nie występuje formalne określenie kota bezdomnego, bo dzikie koty naturalnie mogą występować w przyrodzie. Mamy więc albo koty domowe, albo koty wolno żyjące, czyli zgodnie z prawem należące do Skarbu Państwa – gminy. Tym samym to na samorządzie spoczywa obowiązek opieki nad wolno bytującymi zwierzętami oraz pokrycie kosztów karmy, leczenia i kastracji.

- W ostatnim czasie na moją działkę przychodzi 10 dużych kotów, a są jeszcze maluchy, które pojawiają się nawet teraz. Ostatnio przychodziła jedna kotka w ciąży, która okociła się w ukryciu na mojej działce. Co dzieje się z tymi maluchami nie wiem, bo je gdzieś wyniosła, a obawiam się czy przetrwają zimę – mówi nam pan Janusz, który wraz z sąsiadami stara się pomagać bezdomnym kotom z działek na różne sposoby. - Dokarmiamy je, robimy im domki, a także próbujemy je łapać i zawozić do sterylizacji. Niestety limit na ten rok miejskich sterylizacji już się wyczerpał, dlatego korzystamy z dobroci innych ludzi. To nie są nasze koty, ale to nie znaczy, że mamy pozwolić im na cierpienie. Nikt nie może przejść obojętnie obok cierpiących zwierząt – mówi nam pan Janusz.

Co roku miasto przeznacza pieniądze

Miasto co roku ma w budżecie zaplanowane środki na pomoc bezdomnym zwierzętom. - Wszystkie zadania w tym zakresie przedstawione są w Programie opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie Miasta Żory w 2021 r. Przeznaczone na ten cel środki zostały wykorzystane zgodnie z zabezpieczeniem – informuje Adrian Lubszczyk, kierownik Biura Promocji, Kultury i Sportu Urzędu Miasta Żory, przyznając, że obecnie wszystkie zaplanowane na ten rok środki w zakresie m.in. kastracji i sterylizacji bezdomnych kotów zostały już wykorzystane. Było to 12 tys. zł. Na dokarmianie kotów wolno żyjących poszło w tym roku 5 tys. zł oraz 1 tys. zł na opiekę nad nimi. - Dokarmianie kotów wolno żyjących odbywa się sezonowo w okresie zimy, kiedy występują temperatury ujemne i w okresie letnim, kiedy mają miejsce susze. Społeczni opiekunowie kotów wolno żyjących, zapisani lub nowo zapisani w rejestrze Społecznych Opiekunów Zwierząt, otrzymują karmę do dokarmiania kotów wolno żyjących. Rejestr zawiera następujące informacje: imię i nazwisko oraz miejsce zamieszkania społecznego opiekuna wraz z adresem przebywania kotów wolno żyjących, dokarmianych przez opiekunów – wyjaśnia Adrian Lubszczyk. Miasto Żory sporo pieniędzy przeznacza również na prowadzenie Punktu Zatrzymań, czyli Azylu (w tym roku 78 tys. zł), do którego jednak najczęściej trafiają bezpańskie psy. W punkcie można jednak uzyskać również informacje o pomocy dla kotów wolno żyjących pod numerem tel. 577 206 628.

Konieczna sterylizacja i kastracja

Fakt, że obecnie środki na pomoc kotom zostały już wyczerpane, a przed zimą pojawiają się nowe mioty, które także trzeba dokarmiać pokazuje, że wprowadzone w miejskim programie kwoty są mocno niedoszacowane. - Dobrze, że miasto przeznacza środki na pomoc zwierzętom, jednak ten problem jest znacznie większy, niż wielu mogłoby się wydawać. Niezwykle ważne jest, aby apelować do mieszkańców, co zresztą we własnym zakresie stale robimy, aby kastrowali swoje domowe koty. Niestety życie pokazuje, że mimo tego, że właściciele kotów nie chcą mieć więcej zwierząt w swoim gospodarstwie domowym, nie dbają o kastrację i sterylizację, a to sprzyja pojawianiu się nowych miotów w sąsiedztwie. Później te kotki niejednokrotnie umierają z głodu, bolesnych chorób, a także w wyniku wypadków komunikacyjnych. Co roku widzę ogromne cierpienie zwierząt, którego niektórzy wolą nie zauważać – podkreśla Maria Kłys, którą wielu żorzan zna jako „Maję”. Na co dzień mocno angażuje się w opiekę nad kotami wolno żyjącymi. - Jeżeli na naszą posesję czy działkę przychodzi dziki kot, warto się zaangażować i złapać tego kota za pomocą klatki-łapki i poddać takiego kota sterylizacji, szczególnie w przypadkach, kiedy widzimy, że jest to kotka w ciąży. Dla niektórych może to wydawać się szokujące i trudne, ale proszę mi wierzyć, że to skuteczny sposób na zwalczanie problemu bezdomności, czyli tak naprawdę cierpienia kotów. Zostawiamy karmę, staramy się monitorować miejsca przebywania kotów, ale nie udaje się dotrzeć do wszystkich takich miejsc. Dlatego tutaj muszą reagować inni mieszkańcy – apeluje wolontariuszka.

Szczegółowe informacje na temat pomocy kotom wolno żyjącym oraz potrzebnych domach tymczasowych znaleźć można również m.in. na fanpage na Facebooku: Żorskie kotełki i inne zwierzaki. Tam wolontariusze udostępniają linki do zbiórek publicznych na rzecz m.in. leczenia i kastracji kotów. Często koszty takiej pomocy kociakom idą w setki, a nawet tysiące złotych. Dlatego tak ważne jest m.in. pozyskiwanie od darczyńców karmy i żwirku dla kotów, które już są pod opieką. Wolontariusze apelują także do przedsiębiorców i mieszkańców, którzy mają do dyspozycji ogrzewane pomieszczenia, w których mogłyby schronić się koty. Warto w takim miejscu pozostawić wodę i karmę, aby pomóc zwierzętom.