Piątek, 8 listopada 2024

imieniny: Seweryna, Gotfryda, Hadriana

RSS

Bóg daje nam siłę, czyli zakończenie sezonu motocyklowego w Turzu [ZDJĘCIA]

09.10.2021 17:11 | 3 komentarze | mad

Blisko 50 motocykli zaparkowało wokół kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Turzu (gm. Kuźnia Raciborska), gdzie po raz piąty zorganizowano pożegnanie sezonu. - To już taka nasza tradycja - mówił Nowinom ks. Marcin Szaboń, proboszcz parafii.

Bóg daje nam siłę, czyli zakończenie sezonu motocyklowego w Turzu [ZDJĘCIA]
Niemal 60 osób przybyło na zakończenie sezonu motocyklowego w Turzu
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Sezon motocyklowy dla kuźniańskiej grupy Family Ghost rozpoczynany jest w kuźniańskiej parafii, a wieńczony w Turzu.

- Dziękujemy za bezpieczeństwo na drodze. Za tyle samo powrotów do naszych rodzin, co wyjazdów. Za pogodę i za to, że wszyscy nadal możemy się spotykać - tłumaczy Sławomir Mołdawa z Family Ghost.

Poproszony o ocenę tegorocznego sezonu, odpowiada, że był różny, bo taka była pogoda. - To jeden z gorszych sezonów, do czego przyczyniła się pandemia koronawirusa, ale jakieś krótkie wyjazdy grupowe się udały, choć niektórzy nasi członkowie byli motocyklem nawet nad morzem i w górach - opowiada.

Dla rozpoczęcia sezonu i zakończenia przyjęty jest ten sam scenariusz. Po uroczystej mszy świętej odbywa się parada ulicami gminy Kuźnia Raciborska, by wydarzenie zwieńczyć ogniskiem. - Takie spotkania są bardzo ważne. Ogromne znaczenie ma ta część kościelna, która daje nam siły na cały sezon i trzyma nas do kolejnego - wyjaśnia Sławomir Mołdawa. Dodaje, że w trakcie takich spotkań wspominają koleżanki i kolegów, którzy odeszli już do Pana Boga. - Bóg daje nam siłę - stwierdza.

Kuźniańska grupa zrzesza około 100 członków. - Spotykamy się, aby wspólnie cieszyć się z tej pasji - podkreśla przedstawiciel Family Ghost, która pod tą nazwą działa od 6 lat.

Sławomir Mołdawa do zdjęcia pozuje przy swoim suzuki v-strom 650. - Mam go już 7 lat. Bezawaryjny sprzęt. Polecam do jazdy turystycznej, nie do wariactw, bo to nie o to chodzi - mówi.

- Na motocyklu jeżdżę od lat młodości - wspomina Waldemar Piechula z Turza. Wyjaśnia, że sezon dla niego był dobry, ale zdecydowanie zbyt szybko się skończył. - Pogoda była różna, ale nie można się zniechęcać - tłumaczy. Do zdjęcia pozuje przy hondzie vtx 1300. - Na razie niezawodny i oby tak pozostało - uśmiechnął się.

Ewa i Czesław Wolnikowie z Raciborza również przyjechali do Turza na zakończenie sezonu. - To nasze wspólne hobby, tak spędzamy każdą wolną chwilę. Teraz realizują się marzenia męża, a ja mu towarzyszę - uśmiechała się pani Ewa. W rozmowie z Nowinami wyjaśniali, że lubią podróże motocyklowe te bliższe i dalsze. - Czasami robimy 400 km w ciągu jednego dnia - tłumaczyli. Pan Czesław pytany o ocenę sezonu odpowiadał, że ten nie należał do najlepszego, ze względu na pogodę w kratkę.

Gerard Wycisk z Siedlisk ze swoim kawasaki. - Jeździ się tak jak samochodem, jak cabrio - opowiadał o swoim nietuzinkowym sprzęcie. Poproszony o ocenę sezonu, wyjaśnił, że dużo przebywał za granicą, więc zbyt wiele w tym roku nie jeździł na motocyklu.

Pan Marcin z Kuźni Raciborskiej na zakończenie sezonu motocyklowego przyjechał z 8-letnią Emilkę, bo od około roku ojciec swoją pasją „zaraża” córkę. - Jeszcze jest syn, ale ma 6 lat. Musi więc poczekać na swoją kolej - uśmiecha się. Wyjaśnia, że dla niego sezon był dobry. - Z dzieckiem na motocyklu da się podróżować, to fajna przygoda - oceniał w rozmowie z nami.

Wśród pasjonatów spotkaliśmy dwóch kolegów: Piotra Krauze z Siedlisk i Samuela Malinowskiego z Turza. Ten drugi „zaraził” tego pierwszego swoją pasją i podróżują wspólnie. - Ta hobby pozwala odstresować się. Jazda na motocyklu to wolność, to podziwianie pięknych krajobrazów. Oczywiście trzeba mieć olej w głowie, ale tak samo jak z każdą inną pasją - tłumaczył Samuel, który para się motocyklami od około trzech lat. Piotr dodał, że jazda motocyklem to odcięcie się od wszystkiego. - Wszystko, co w domu trapi, tam pozostaje. Na motocyklu jesteś ty i droga - powiedział.