Sobota, 15 czerwca 2024

imieniny: Jolanty, Wita, Wioli

RSS

Drezyną przez las. Piknik entuzjastów kolei w Oborze

19.09.2021 20:14 | 0 komentarzy | ma.w

Trwające około kwadransa przejazdy pojazdami szynowymi własnej roboty były niedzielną atrakcją pod Arboretum Bramy Morawskiej. Przy okazji członkowie TEK-u czyścili linię kolejową nr 176 zarośniętą i zaniedbaną.

Drezyną przez las. Piknik entuzjastów kolei w Oborze
Taką drezyną z silnikiem fiata 126p poruszano się w niedzielne popołudnie po szynach trasy kolejowej 176 w Oborze
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Materiał wideo:

Żeby taki piknik z przejazdami mógł się odbyć, trzeba było przygotować trasę, czyli uprzątnąć zalegające gałęzie czy kłody drzewa. Członkowie Towarzystwa Entuzjastów Kolei jeździli przez 3 godziny na dystansie około kilometra, między Oborą, a Brzeziem-Dębiczem. Przejazd zajmował około kwadransa tam i z powrotem.

Konduktor Jezusek

W rolę konduktora wcielił się Robert Jezusek, a maszynistą był Mariusz Górski. - 176 001 gotów do odjazdu - mówił do radia pan Robert, gdy drezyna zapełniała się pasażerami (wchodziło ich 5-6).

To drugi piknik drezynowy TEK w tym miejscu. W 2019 zorganizowali jego pierwszą edycję. Prezes towarzystwa Piotr Adamczyk wspominał też wydarzenie z 2015 roku, kiedy piknik odbywał się w dwóch miejscach, w dwóch powiatach: wodzisławskim i raciborskim.

19 września na stacji, prowizorycznie utworzonej przy wejściu do Arboretum (ustawiono tam stosowną tabliczkę z napisem Obora, stylizowaną na tablice przy stacjach kolejowych) prezes Adamczyk powiedział nam, jak działa TEK i dlaczego stawia na swoje priorytety.

Ocalić od rozkradzenia

Nasz rozmówca przypomniał, że linia 176 biegnie z Raciborza-Markowic do Olzy. Służyła w przeszłości do wywozu węgla z kopalni Anna. Wykorzystywano ją do 2012 roku, a obecnie ma status infrastruktury nieczynnej.

- Dlaczego o nią dbamy? Nie chcemy dopuścić do tego, żeby została rozkradziona, żeby o niej zapomniano. Może się jeszcze przydać - uważa pan Piotr.

To dwa jej zastosowania:

  • - do wywozu kruszyw (w tej chwili do tego nie służy, bo nie opłaca się to ze względów systemowych, jak powiedział prezes)
  • - na wypadek objazdu linii głównej przez Racibórz, bo będzie wtedy jej słaba przepustowość i stacja będzie przymknięta lub zamknięta przez dłuższy okres czasu;
  • - dla pociągów towarowych, żeby nie blokowały linii głównej; będzie można wtedy puścić główną więcej pociągów osobowych; aktualnie ta linia "jest strasznie obłożona" pociągami towarowymi, które jeżdżą tamtędy cały czas;

"Według nas to absurd"

Ten piknik to forma nagłośnienia problemu z linią 176. - Wśród lokalnych i regionalnych władz pokutuje określenie, że to linia nieczynna i niepotrzebna. Są rozmowy o budowie ronda na jej części, o rozebraniu linii. Czynione są takie próby - przyznał P. Adamczyk.

-Traktuje się ją jak wielki problem. Mówi o wysokich kosztach przebudowy przy zmianie projektu budowy Drogi Regionalnej Racibórz-Pszczyna, którą ona przecina. Miałoby to podrożyć koszty jej budowy o 50,100, a nawet 120 mln zł. Według nas to jest absurd. Postulujemy od dawna modyfikację układu drogowego tak, żeby nie kolidował z linią kolejową - kontynuował Piotr Adamczyk.

Według prezesa TEK samorządy forsują likwidację tej linii i choć w 2015 roku jej los wisiał na włosku, to kolejny rząd (PiS) w ogóle zrezygnował z likwidacji linii kolejowych, co planowali poprzednicy (PO-PSL).

- Na chwilę obecną nie ma zagrożenia likwidacji tej linii - podkreślił prezes Towarzystwa.

Piknik nazwał kroplą w morzu, bo entuzjaści chcieliby więcej atrakcji na pikniku, ale ograniczają ich zasoby, a wsparcie znajdują niewielkie w lokalnym środowisku. TEK powstał w 2012 roku jako stowarzyszenie zwykłe. Od 2019 roku jest organizacją pożytku publicznego. - Robimy wszystko z własnych środków, własnymi finansami - przyznał P. Adamczyk.