Jak smakuje Jarmark na pożegnanie lata w Raciborzu? Top 5 przysmaków, obok których nie można przejść obojętnie

Agata Marczinska z Borucina sprzedaje sery kozie. Jej rodzice wyrabiają je z mleka kóz anglonubijskich. Mleko tych kóz jest pozbawione charakterystycznego zapachu, dzięki czemu wytwarzane z niego sery mają przyjemny, łagodny zapach. "Zagroda na pograniczu" w Borucinie liczy 150 kóz anglonubijskich. Na zdjęciu Agata Marczinska trzyma w rękach ser kozi długodojrzewający.

Radúz Dvořák przyjechał do Raciborza z Opawy. Na jarmarku sprzedaje langosze. - To jest ciasto drożdżowe smażone na oleju, podawane z czosnkiem, sosem tatarskim, serem i keczupem - mówi Radúz. Gość z Czech już po raz czwarty uczestniczy w raciborskich jarmarkach. Czech doskonale posługuje się językiem polskim.

Kuba Tutaj to pszczelarz z Masłówa Drugiego w Górach Świętokrzyskich. Można u niego kupić nie tylko miody nektarowe i spadziowe, ale również pierzgę pszczelą, pyłek i propolis. - Pyłek to bomba witaminowa. Propolis to naturalny antybiotyk. Nadaje się do wyrobu nalewek i maści. Natomiast pierzga to przerobiony pyłek, którym pszczoły karmią larwy. Również jest bardzo zdrowy - mówi pszczelarz.

Jagoda Brzechowska z Warszawy ma na swoim stoisku "coś dla ducha" i "coś dla ciała". - Dla ducha mamy wina z małych, rodzinnych winnic w różnych regionach Europy. To wina, których nie można kupić w sklepie. Dla ciała mamy ryby w zalewach octowych - sandacza, węgorza oraz pulpety z leszcza - mówi pani Jagoda.

Stoisko pasieki z Niepołomic ma w swojej ofercie również bakalie, orzeszki i żurawinę w miodzie akacjowym. To przysmaki, obok których nie można przejść obojętnie.