Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Hubertus powrócił do Żerdzin i przyciągnął sporo koniarzy. Na przywitanie była sznita z tustym [ZDJĘCIA, WIDEO, RELACJA LIVE]

04.09.2021 14:08 | 0 komentarzy | mad

Stajnia „Podkowa” w Żerdzinach (gm. Pietrowice Wielkie) na powrót, po przerwie spowodowanej pandemicznymi restrykcjami, zorganizowała hubertusa. Organizatorzy spodziewali się około 50 uczestników. - To nasze święto, to święto koniarzy - podkreślał Dariusz Franiczek, organizator wydarzenia.

Hubertus powrócił do Żerdzin i przyciągnął sporo koniarzy. Na przywitanie była sznita z tustym [ZDJĘCIA, WIDEO, RELACJA LIVE]
Hubertusa w Żerdzinach zorganizowano w sobotę 4 września
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Na uczestników spotkania czekała sznita z tustym, czyli pajda chleba ze smalcem. Na zdjęciu panie: Karolina i Beata

Tradycja drzemie w mieszkańcach

Andrzej Wawrzynek, wójt Pietrowic Wielkich, cieszył się, że impreza powróciła do Żerdzin. - Oprócz tego, że Pietrowice Wielkie wspaniale się rozwijają, to przede wszystkim jest to gmina rolnicza i myślę, że ta tradycja rolnicza drzemie w mieszkańcach - mówił wójt. Stwierdził, że hubertus jest wielkim wydarzeniem. - Magnetyzuje i przyciąga wszystkich hodowców koni - charakteryzował.

W trakcie rozmowy z wójtem nawiązaliśmy do szczepień przeciwko koronawirusowi. Jak akcja wypada na terenie gminy? - Bardzo słabo. Namawiamy, robimy różnego rodzaju inicjatywy - odpowiedział włodarz. Pełna rozmowa w poniższym materiale:

Podwójny zysk

Sylwia Kitel, prezes Terenowego Koła Hodowców Koni w Raciborzu, pytana, dlaczego to wydarzenie jest tak ważne dla koniarzy, wyjaśniła, że tak hodowcy pokazują swoje konie oraz mają możliwość porównania materiału hodowlanego na tle innych.

Pani prezes chyliła czoła wobec organizatorów tego typu wydarzeń. - To ogrom pracy, wyrzeczeń i przygotowań - podkreślała. Gdzie odbędą się kolejne takie spotkania? Więcej w poniższym materiale:

Lepiej jest gonić, niż uciekać

Dariusz Franiczek wyjaśniał, że choć zwyczajowy termin dla organizacji hubertusa jest inny, to zdecydowano się na przyspieszenie tegorocznego spotkania, z obawy przed kolejnymi restrykcjami. - Zainteresowanie było bardzo duże, od trzech miesięcy dostawaliśmy zapytania, czy będziemy organizować tę imprezę - mówił nam.

Tegorocznym „lisem” był Mateusz Fiołka, czyli ostatni zwycięzca gonitwy. To główna część hubertusa, na którą oczekują uczestnicy. - Bardzo dobrze - uśmiechał się pan Mateusz, kiedy pytaliśmy, jak czuje się w powierzonej mu roli, a jest już w niej doświadczony, bo „lisem” był po raz drugi. Wyjaśnił, że choć troszkę żałuje, że nie będzie mógł wziąć udział w wyjściu, to zapewniał, że zabawa będzie przednia. - Lepiej jest gonić niż uciekać - tłumaczył.

Nowiny towarzyszyły jeźdźcom w chwili wyjazdu na przejazd przez pobliskie wioski. Tę część transmitowaliśmy „na żywo”, za pośrednictwem naszego Facebooka:

Tradycyjnie masterem, czyli osobą dbającą, aby wydarzenie przebiegło jak najlepiej, był Piotr Marcinek, znany również jako Gerard.
Przed wyruszeniem jeźdźców, zmówiono modlitwę. Przybył ks. Piotr Mandala, do niedawna wikary w parafii świętych Wita, Modesta i Krescencji w Pietrowicach Wielkich, a obecnie wikary w parafii św. Zygmunta i św. Jadwigi Śląskiej w Kędzierzynie-Koźlu.

Ludzie:

Andrzej Wawrzynek

Andrzej Wawrzynek

Były wójt gminy Pietrowice Wielkie.