Męskie Granie 2021 – dwudniowy finał dwunastej edycji muzycznego projektu
W sobotę, w Żywcu zakończyła się tegoroczna trasa Męskiego Grania. Koncerty, dostosowane do obowiązujących rozporządzeń, odbyły się wcześniej w Krakowie, Warszawie i Poznaniu. Publiczność powróciła tłumnie pod scenę, a po obu stronach wyczuwalna była radość i emocje związane z możliwością spotkania się na żywo, bez maseczek – mimo zaleceń organizatorów. Sobotni finał można było śledzić również w Internecie, a organizatorzy pochwalili się ponad milionem odtworzeń streamingu.
Sobotnie koncerty rozpoczęły się od występu Kaśki Sochackiej z gościnnym udziałem Vito Bambino i Dawida Podsiadło. Kolejna na scenie pojawiła się charyzmatyczna Natalia Przybysz, która rozgrzała zgromadzoną w amfiteatrze pod Grojcem publiczność. Mimo krążących na niebie złowieszczych chmur pogoda utrzymała się do końca, choć temperatura nie rozpieszczała fanów muzyki i dobrej zabawy na wolnym powietrzu.
Przerwy między koncertami odbywającymi się na głównej scenie wypełnione były krótkimi występami młodych artystów na małej scenie przygotowanej przez Radio 357 – jedniej ze stacji powstałej na zgliszczach radiowej Trójki. Na uwagę zasługiwała na pewno krótka muzyczna pigułka zafundowana przez pochodzącą ze śląska wokalistkę KYÖKU, której towarzyszył producent muzyczny ESSEX.
Po krótkiej przerwie główną scenę finału Męskiego Grania w Żywcu opanował raper Miuosh - ten gatunek muzyczny zapewnia energię i dobrą zabawę – dokładnie tak też było w Żywcu. Nikt nie pamiętał już o spadającej temperaturze. Taka dawka energii potrzebna była publiczności by skupić się na nieco spokojniejszym, teatralnym, kosmicznym występie Ralpha Kamińskiego, kolejnego bohatera tego wieczoru.
Następne występy dodały już takiej mocy, że zapewne cały Żywiec i okolice nie będą narzekały na jej brak jeszcze przez wiele dni. Latające piłki, bańki mydlane i mocna rockowa gitara Krzysztofa Zalewskiego była tylko wstępem do „Grande Finale”. Męskie Granie Orkiestra 2021 w składzie: Daria Zawiałow, Dawid Podsiadło, Vito Bambino, Marcin Macuk, Łukasz Moskal, Olek Świerkot, Agim Dżeljilji i Piotr Rubik zakończyła tegoroczną edycję Męskiego Grania.
Wydaje się, że patent działa: bilety sprzedane w kilka minut, organizacyjnie bez zarzutów (szacunek za porządek i dbałość o osoby niepełnosprawne), tłumy bawiących się miłośników dobrej muzyki… Pozostaje jednak pytanie czy formuła Męskiego Grania nie wymaga już pocovidowego odświeżenia? Coraz częściej słychać słowa krytyki i oczekiwania by impreza zrobiła choć jeden mały krok do przodu. Organizatorzy pewni sukcesu i samowystarczalni nie dbają już nawet o media, których z roku na rok coraz mniej w Żywcu. Relacje fotograficzną można było realizować tylko podczas pierwszego utworu, a oświetleniowcy w tym czasie nie rozpieszczali światłem fotografów próbujących wykonywać swoją pracę.
Tekst Maciej Kanik | Nowiny.pl
Zdjęcia Maciej Kanik, materiały prasowe: M. Murawski, J. Oborski