Niedziela, 22 grudnia 2024

imieniny: Honoraty, Zenona, Franciszki

RSS

W Żorach protestowali w obronie wolności słowa. Pikieta przeciw lex TVN odbyła się na rynku [ZDJĘCIA]

15.08.2021 20:14 | 9 komentarzy | ska

Skromny protest żorzan przeciw nowelizacji Ustawy o radiofonii i telewizji, tzw. lex TVN, odbył się na żorskim rynku 14 sierpnia. Pikieta wpisała się w ogólnopolskie protesty w obronie wolności słowa. 

W Żorach protestowali w obronie wolności słowa. Pikieta przeciw lex TVN odbyła się na rynku [ZDJĘCIA]
Mieszkańcy Żor zebrali się na rynku, aby wyrazić swoje zdanie w obronie wolności słowa. fot. E. Bielecka
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W Żorach protestowali w obronie wolności słowa. Pikieta przeciw lex TVN odbyła się na rynku [ZDJĘCIA]

Zaangażowani społecznie żorzanie zebrali się na rynku, aby głośno wyrazić swoje zdanie. - My też w Żorach chcieliśmy pokazać, że bardzo zależy nam na wolności słowa. To niezwykle ważne prawo człowieka, które każdemu się należy - mówiła przez megafon Agnieszka Kraińska

O co chodzi w lex TVN?

Protest wpisał się w ogólnopolską akcję przeciw tzw. lex TVN, czyli nowelizacji Ustawy o radiofonii i telewizji. Dlaczego uderza ona w TVN? Według przyjętej przez sejm ustawy, zmienia się system przyznawania koncesji na nadawanie. Uderza on w podmioty, które są zależne od kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Innymi słowy, koncesji nie będzie mógł uzyskać podmiot zarejestrowany w państwie członkowskim UE, ale zależny kapitałowo od państwa spoza UE. W ten schemat wpisuje się grupa TVN, której bezpośrednim właścicielem jest spółka zarejestrowana w Holandii, ale z kapitałem Discovery - stacji amerykańskiej. TVN24 od zeszłego roku stara się o przedłużenie koncesji, która kończy się we wrześniu. 

Zdaniem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, przyjęcie ustawy nie będzie miało wpływu na udzielenie koncesji, a sama ustawa ma uszczelnić istniejące przepisy. Nie ma jednak powodu na ograniczenie działalności biznesowej nadawców. 

Początek końca wolności słowa?

Protestujący jednak zwracają uwagę, że możliwość uderzenia w jedną ze stacji, otwiera pole manewru na ograniczenie wolności słowa. Przytaczają również bulwersujący sposób głosowania nad ustawą, kiedy w pierwszym głosowaniu została ona odrzucona, ale po reasumpcji (powtórzeniu głosowania) ustawa została przyjęta, a posłowie Kukiz15 zagłosowali przeciw (wyjaśniając, że pomylili się w pierwszym głosowaniu). 

Warto dodać, że ustawa musi jeszcze zostać przyjęta przez senat, a później podpisana przez prezydenta. Na każdym z tych etapów może jeszcze zostać zablokowania.