środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Raciborzanie stanęli na "dachu" Rumunii - relacja z wyprawy

06.08.2021 18:30 | 0 komentarzy | web, ż

- Po niespełna pół roku wstrzymania projektu Korony Europy dokładnie 11.07.2021 r. zameldowaliśmy się na „dachu” Rumunii – Moldoveanu 2544 m n.p.m. Był to nasz 21. szczyt z 46 wierzchołków należących do całego projektu*. Na szczyt weszła cała nasza grupa, czyli 10 osób - relacjonuje raciborzanin Szymon Warsz.

Raciborzanie stanęli na "dachu" Rumunii - relacja z wyprawy
Raciborzanie stanęli na Moldoveanu - najwyższym szczycie Rumunii. Flagę z napisem "Korona Europy dla Miasta Racibórz" trzymają Marek Warsz i jego syn Szymon.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Kłopoty z motoryzacją

Z Raciborza wyruszyliśmy w nocy. Przed nami było ponad 1100 km trasy do przejechania samochodami. Wszystko szło sprawnie aż jeden z naszych samochodów w centralnej części Węgier doznał awarii, stracił moc i chciał jechać, ale żółwim tempem. Okazało się, że padła cewka.

Połowa grupy musiała czekać ponad 10 godzin na stacji benzynowej na auto zastępcze, które dotarło do nas z Polski. Druga część ekipy w tym czasie realizowała plan wyznaczony na tamten dzień, czyli zwiedzanie Starego Miasta w rumuńskiej miejscowości Alba Iulia oraz podziwianie monumentalnych

czerwonych skał Ropa Rosie. Wieczorem wszyscy dotarli do pensjonatu, w którym spaliśmy.

Śnieg z zimy i Trzy Kroki Śmierci

Następny dzień przeznaczony był na najwyższy szczyt Rumunii – Moldoveanu. Pobudka o godz. 4.00, szybkie śniadanie i przejazd trasą transfogaraską do naszego punktu startowego. Dokładnie o 6.15 wyruszyliśmy na szlak z Jeziora Balea. Przed nami ok. 15 km wędrówki na szczyt główną granią Gór

W drodze na szczyt...

W drodze na szczyt...

Fogaraskich. Szlak naprzemiennie biegnie w górę i w dół. Przemierzyliśmy pozostałości śniegu z zimy, przeszliśmy przez Trzy Kroki Śmierci, które wcale nie były takie straszne, a następnie weszliśmy na szczyt, który leży dokładnie w połowie naszej trasy, czyli Mircii 2470 m n.p.m.

Stamtąd już przez cały czas widzieliśmy nasz cel, czyli Moldoveanu. Pozostała część trasy to trawers szczytów górskich i dostanie się na przełęcz pod Vistea Mare – trzeci najwyższy szczyt Rumunii. Po wejściu z przełęczy na Vistea Mare od Moldoveanu dzielił nas jedynie krótki odcinek do przejścia granią. Pokonaliśmy go sprawnie w kilkanaście minut. Dokładnie o 13.40 zameldowaliśmy się na najwyższym szczycie Rumunii.

Piękne widoki

Zeszliśmy do miasteczka Victoria, a następnie przejechaliśmy do pensjonatu. Trzeci dzień przeznaczony był na Trasę Transalpina. Jest to kolejna trasa wysokogórska, na którą można wjechać samochodem i z jej szczytu podziwiać piękne widoki. Transalpina jest trasa mniej znaną niż Transfogaraska. Niemniej jednak uważam, że warto się nią przejechać, ponieważ ukazuje ona zupełnie inne widoki. Pasma górskie widoczne z Transalpiny są zalesione, a na poprzedniej drodze góry były pokryte skałami.

Szymon Warsz zamierza zdobyć najwyższe szczyty (oraz wzniesienia) we wszystkich krajach Europy.

Szymon Warsz zamierza zdobyć najwyższe szczyty (oraz wzniesienia) we wszystkich krajach Europy.

Kolejnego, ostatniego dnia nasza podróż dobiegła końca i wieczorem dojechaliśmy do Raciborza. Wyprawa udana. Przeszliśmy 33 kilometry, zobaczyliśmy urokliwe punkty widokowe Rumunii oraz zwiedziliśmy pobliskie miasta.

Zapraszam do śledzenia projektu Korony Europy na Facebooku i

YouTube pod nazwą @szlakiemwnieznane. Wyprawę na Moldoveanu można już zobaczyć na YouTube.

Szymon Warsz

* Od redakcji: Szymon Warsz zamierza zdobyć najwyższe szczyty (oraz wzniesienia) we wszystkich krajach Europy.