środa, 26 czerwca 2024

imieniny: Jana, Pawła, Miromira

RSS

Bójki, krzyki i strach. Działalność słynnego baru daje się we znaki mieszkańcom Wodzisławia Śl.

06.08.2021 07:00 | 28 komentarzy | juk

- Poziom agresji, jaki widzieliśmy, wychodzi poza wszelkie granice - mówi jedna z mieszkanek Wodzisławia Śl. Chodzi o bójki i inne niebezpieczne sytuacje, do których dochodzi w okolicach jednego z lokali przy ul. Chrobrego.

Bójki, krzyki i strach. Działalność słynnego baru daje się we znaki mieszkańcom Wodzisławia Śl.
W trakcie sesji radny Adam Króliczek list mieszkanki dotyczący działalności lokalu przy ul. Chrobrego w wodzisławskiej dzielnicy Radlin II przekazał prezydentowi miasta.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Bar "Nad Leśnicą" (potocznie nazywany "u Gomoli") zlokalizowany przy ul. Chrobrego w wodzisławskiej dzielnicy Radlin II to jeden ze słynniejszych lokali na mapie naszego powiatu. Okazuje się jednak, że mieszkający w jego okolicy wodzisławianie mają z powodu jego działalności wiele nieprzyjemności i problemów.

List mieszkanki

Temat za sprawą radnego Adama Króliczka podjęto w trakcie ostatniej sesji wodzisławskiej rady. - Jedna z mieszkanek, właściwie w imieniu części dzielnicy zwraca uwagę, że po zdjęciu obostrzeń pandemicznych związanych z działalnością lokali gastronomicznych m.in. ponownie otworzył się ten przy ul. Chrobrego. Zaraz po pierwszym otwarciu doszło do ostrego pobicia przed jej oknami, gdzie świadkami tej sytuacji były jej dzieci - mówił pan radny. Dodał, że mieszkanka apeluje do włodarzy, żeby w tej sprawie podjęto jakieś działania. - Nie może tak być, że mieszkańcy będą się obawiać o swoje zdrowie i życie. Takie sytuacje to jednak dla nich zagrożenie - mówił radny, przekazując list mieszkanki prezydentowi Mieczysławowi Kiecy.

Feralna czerwcowa noc

Autorką przekazanego pisma panu prezydentowi jest pani Katarzyna, która mieszka w bliskim sąsiedztwie baru "Nad Leśnicą". W liście opisuje, że z 26 na 27 czerwca w okolicach godz. 3.00 ją jak i członków jej rodziny obudziły krzyki bijących się kilku osób tuż przy wejściu na teren ich działki. "Pierwsza na tę sytuację zareagowała moja mama, która zaczęła krzyczeć, że mają przestać bić, bo zabiją chłopaka. Słysząc to, mój mąż zbiegł do furtki i zaczął wołać do mnie, że mam dzwonić na 112, bo ktoś nieprzytomny leży przed naszym domem" pisze pani Katarzyna. "Podbiegłam do furtki z telefonem, wybierając numer 112. Uczestnicy bójki stali nad leżącym na ulicy mężczyzną w dalszym ciągu kłócąc się, szarpiąc, odgrażali się, przy okazji wyzywając i grożąc nam" wspomina mieszanka. Dalej pisze, że leżący mężczyzna nie dawał oznak życia: "głowę miał zmasakrowaną od kopnięć w twarz, czego skutkiem była lejąca się krew z uszu, nosa, ust".

"Czy wpływ z koncesji jest więcej wart niż normalne, spokojne życie mieszkańców, którzy też płacą podatki?" pyta pani Katarzyna.

Jak podkreśla autorka pisma, ze szczegółami opisała czerwcowe wydarzenia, aby włodarze miasta zdali sobie sprawę, z jakimi groźnymi i niebezpiecznymi sytuacjami mają do czynienia sąsiedzi lokalu przy ul. Chrobrego. "Poziom agresji, jaki widzieliśmy, wychodzi poza wszelkie granice. Świadkiem tego zdarzenia były moje dzieci – lat 7 i 9, które do dnia dzisiejszego o niczym innym nie mówią" zwraca uwagę pani Katarzyna. Dalej podkreśliła, że poranek po tym wydarzeniu wraz z rodziną zaczęła od zmywania plam krwi na drodze, których ślady ciężko było usunąć. "Czy wpływ z koncesji jest więcej wart niż normalne, spokojne życie mieszkańców, którzy też płacą podatki?" pyta na końcu mieszkanka.

Spotkania, rozmowy, zapewnienia

W trakcie sesji prezydent Mieczysław Kieca, odpowiadając radnemu Króliczkowi przekazał, że list pani Katarzyny zostanie przekierowany do zastępcy prezydenta Izabeli Kalinowskiej, która jest szefową i koordynatorem zespołu do spraw przeciwdziałania alkoholizmowi.

Tak też się stało. 13 lipca w wodzisławskim urzędzie miasta pani wiceprezydent zorganizowała spotkanie z właścicielami lokalu przy ul. Chrobrego w sprawie problematycznej jego działalności. Jak czytamy w notce służbowej z tego spotkania, właściciele lokalu zapewnili, że po dacie zdarzenia, które opisała pani Katarzyna, nie było innych zgłoszeń dotyczących negatywnych skutków funkcjonowania lokalu. Ponadto poinformowali, że zastosowano dodatkowe zabezpieczenia po to, aby nie zakłócać spokoju okolicznych mieszkańców. Zorganizowano nowe wyjście, teren został ogrodzony, zamontowano panele dźwiękoszczelne oraz zatrudniono ochroniarzy. "Przybyli na spotkanie właściciele lokalu zapewnili zastępcę prezydenta, że będą podejmowali wszelkie starania, aby podobne incydenty zakłócania spokoju w obrębie lokalu nie miały miejsca".

Lokal zlokalizowany przy ul. Chrobrego w wodzisławskiej dzielnicy Radlin II daje się we znaki okolicznym mieszkańcom.

Ponadto Izabela Kalinowska zamierzała także zorganizować spotkanie z Komendantem Policji w Wodzisławiu Śl. w celu przedstawienia problemu zagrożenia bezpieczeństwa związku z działalności baru oraz w kwestii zwiększenia liczby patroli policji w tym rejonie. Ustalenia, jakie zapadły na spotkaniu poznamy dopiero po powrocie z urlopu wakacyjnego pani wiceprezydent. Wówczas wrócimy do tematu.

Ludzie:

Adam Króliczek

Adam Króliczek

Wiceprzewodniczący Rady Miasta Wodzisławia Śląskiego.

Izabela Kalinowska

Izabela Kalinowska

Zastępca prezydenta Wodzisławia Śląskiego

Mieczysław Kieca

Mieczysław Kieca

Prezydent Wodzisławia Śl.