"Kto raz został katolikiem, będzie nim zawsze". Wszystko, co trzeba wiedzieć o apostazji
Z Wiktorem Trojnarem, księdzem archidiecezji wrocławskiej, studentem prawa kanonicznego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II oraz doktorantem na papieskim wydziale teologicznym we Wrocławiu, na temat apostazji mejluje ks. Łukasz Libowski
Nie zawsze całkowicie porzuca wiarę
– Łukasz Libowski: Apostazja – o tym, zgodnie z naszą umową, będziemy, Wiktorze, mejlować. Temat ten był znacznie bardziej aktualny, jak mi się wydaje, kilka miesięcy temu, ale i obecnie zdoła on chyba, myślę sobie i, szczerze mówiąc, na to liczę, zainteresować niejednego naszego Czytelnika. Skreśl, proszę, najpierw, Wiktorze, kilka zdań w odpowiedzi na pytanie, jak najbardziej podstawowe, szkolne, o to, czym apostazja jest. Tytułem wstępu ze swej strony powiedzieć mogę, iż polskie słowo „apostazja” to kalka greckiego rzeczownika ἡ ἀποστασία [czyt. he apostasía] (później rzeczownik ten przybrał postać ἡ ἀπόστασις [czyt. he apóstasis]), powstałego z połączenia ἀπό [czyt. apó] – „od” oraz ἡ στάσις [czyt. he stásis] – „ustawienie, stanowisko, położenie, stan itd.” i oznaczającego odstępstwo, odszczepieństwo.
– Wiktor Trojnar: Kiedy kanonista zabiera się do wyjaśnienia jakiejś palącej kwestii, za każdym razem sięga w pierwszej kolejności po Kodeks Prawa Kanonicznego. Kodeks, którym obecnie posługuje się Kościół katolicki, został promulgowany w 1983 roku przez Jana Pawła II. Warto wyjaśnić naszym Czytelnikom, że normy tego kodeksu zostały ujęte w kanony, nie zaś w artykuły, jak mamy do czynienia w prawie świeckim, dlatego też prawo Kościoła określa się jako prawo kanoniczne. Obowiązkiem każdego wiernego jest zachowywanie wspólnoty z Kościołem katolickim (kan. 209 § 1). Zgodnie z wolą Chrystusa, Kościół jest jeden i istnieje w nim tylko jedna pozycja prawna wiernego. Zgodnie z Bożym planem, aby być członkiem Kościoła, konieczne jest zachowanie jedności z tą wspólnotą poprzez wiarę, sakramenty i jedność z kościelną hierarchią (kan. 205). Ci, którzy odrzucają część depozytu wiary, nazywani są heretykami. Odrzucenie wspólnoty z hierarchią kościelną jest schizmą. Zarówno jedni, jak i drudzy nie pozostają w pełnej wspólnocie z Kościołem, co ma bezpośredni wpływ na ich pozycję jako wiernych. Pozostaje zatem pytanie o to, czym jest apostazja. Kodeks Prawa Kanonicznego w kan. 1364 § 1, łacińskim określeniem apostata a fide, czyli odstępca od wiary, określa wiernego całkowicie porzucającego chrześcijańską wiarę. Porzucenie wiary może wiązać się ze wstąpieniem do jakiejś innej wspólnoty religijnej lub po prostu z życiem pozbawionym jakichkolwiek odniesień do Boga. Apostazja, o którą, Łukaszu, mnie zapytałeś, jest najczęstszym motywem formalnego odstąpienia od Kościoła. Należy jednak pamiętać, że osoba występująca z Kościoła nie zawsze całkowicie porzuca wiarę chrześcijańską, lecz powodem odstąpienia od tej wspólnoty może być w niektórych przypadkach wspomniana wcześniej herezja lub schizma.
Niezależnie od tego, czy wierny odstąpił od Kościoła na skutek apostazji, herezji czy schizmy, Konferencja Episkopatu Polski wypracowała odpowiednie procedury umożliwiające katolikom w Polsce formalne wystąpienie z Kościoła, jak również powrót do tej wspólnoty.
Wyraz wolności religijnej
– Ł.L.: Jeśli dobrze Cię rozumiem, Wiktorze, to rozróżniasz apostazję od aktu formalnego odłączenia się od wspólnoty Kościoła; no tak, bo jedno to porzucenie wiary, a drugie – akt formalny, będący konsekwencją czy dopełnieniem owego wiary porzucenia. Zechcesz nam teraz te procedury formalnego odłączenia się od Kościoła i włączenia się do Kościoła pokrótce jakoś przedstawić?
– W.T.: Powinniśmy zacząć od tego, że zerwanie wspólnoty z Kościołem jest wyrazem... wolności religijnej. Tak, ponieważ wolność religijna w wymiarze indywidualnym nie polega tylko na swobodnym manifestowaniu swoich przekonań religijnych, lecz także na wolności od jakiegokolwiek przymusu w tej materii. Zarówno duchowni, jak i świeccy nie mogą zapominać, że nikomu nie można stawiać przeszkód w działaniu zgodnym z jego sumieniem. Zasada poszanowania społeczeństwa pluralistycznego, z którym współcześnie mamy do czynienia, oraz zasada ochrony prawa do wolności sumienia i religii były wyraźnie postulowane przez Kościół na ostatnim Soborze, szczególnie w Deklaracji o wolności religijnej. Przejdźmy teraz do odpowiedzi na postawione pytanie. Zacznijmy od tego, kto i w jaki sposób może złożyć oświadczenie woli o wystąpieniu z Kościoła. Może uczynić to wobec swojego proboszcza tylko osoba pełnoletnia. Ponadto dokument ten musi mieć zawsze formę pisemną. Miejscem złożenia takiego oświadczenia jest parafia, na terenie której posiadamy stałe lub tymczasowe miejsce zamieszkania [miejsce to nie jest tożsame z miejscem zameldowania, a często tak właśnie się je traktuje; przyp. Ł.L.]. Chciałbym dopowiedzieć, że nie należy, rzecz jasna, wykluczać sytuacji, w której dana osoba ma więcej niż jedno miejsce zamieszkania. Sporządzając oświadczenie woli o wystąpieniu z Kościoła, nie powinniśmy nigdy korzystać z gotowych wzorów. Te znajdujące się na przeróżnych forach internetowych najczęściej nie spełniają wymogów formalnych i mogą wprowadzić nas po prostu w błąd. Tymczasem jeżeli w oświadczeniu woli nie zostaną zawarte wszystkie wymagane elementy, taki akt niestety nie wywoła skutków prawnych. Obowiązujące nas normy zostały zawarte w dekrecie ogólnym Konferencji Episkopatu Polski z 7 października 2015 roku.
– Ł.L.: Co zatem powinno zawierać takie oświadczenie woli?
– W.T.: Oświadczenie woli powinno zawierać w pierwszej kolejności nasze dane personalne oraz datę i parafię naszego chrztu. W oświadczeniu powinniśmy wyrazić w sposób niebudzący wątpliwości wolę i motywację zerwania z Kościołem. Należy zawrzeć także informacje o tym, że dokonujemy tego aktu w sposób dobrowolny i jesteśmy świadomi jego konsekwencji. Na dokumencie musi znajdować się nasz własnoręczny podpis. Jeżeli chrzest przyjęliśmy w innej parafii niż ta, w której składamy oświadczenie woli, powinniśmy dołączyć świadectwo naszego chrztu.
Komentarze
10 komentarzy
Powiedzmy sobie wprost,
oczyszczenie kościoła, które właśnie się dokonuje jest konieczne.
Czas, żeby z kościoła odeszli księża zboczeńcy, czas żeby z kościoła odeszli ludzie wierzący nazbyt w pandemię i wreszcie żeby z kościoła odeszli ludzie wierzący w połowie.
Czas na kościół zbudowanych na prawdziwych księżach, na prawdziwych wiernych i rozsądku. Wybaczcie, ale jeśli jest upał 30 stopni, a msza trwa ponad godzine to nie ma to nic wspolnego ani z rozsadkiem, ani z przekazem, bo kazanie powinno trwać max 10 minut.
Pozdrawiam
JudaTadeusz
~PiekloIstnieje (5.253. * .202)
a dlaczego nie chcesz pomodlić się
za osoby skrzywdzone przez osoby duchowne ?
te osoby są gorsze ?
są wyrzutkami ?
Jestem katolikiem i nim zostanę, zawiodła mnie jedynie instytucja kościoła,rydzyki,pedofilia i kumoterstwo z pisem!
masz 100% rację !
Pomódlmy się za wszystkich błądzących aby odnaleźli w sobie wiarę w Jezusa Chrystusa.
Pomódlmy się za księży czyniących zło !
Pomódlmy się za biskupów tuszujących i ukrywających zło !
https://archidiecezjakatowicka.pl/o-diecezji/aktualnosci/1965-slowo-arcybiskupa-katowickiego
Pomódlmy się za wszystkich błądzących aby odnaleźli w sobię wiarę w Jezusa Chrystusa. Osoby odchodzące z Kościoła Katolickiego robią to w większości z niskich pobudek. Ludzie nie odchodzą gdyż nie wierzą w Boga tylko nie mogę zaakceptować jego Przykazań. Tak jak i poniższy Ateista tak i wielu księży jest dzisiaj daleko od Boga. Pomódlmy się za nich.
trzeba jasno powiedzieć
osoby które decydują odejść z kościoła
nie odchodzą z wiary w Boga
chcą się odłączyć z kościoła fizycznie
od kościoła materialnego zbudowanego z cegieł
i odłączyć od osób którzy zwą się ich duszpasterzami
a sami swoje dusze zaprzysięgli szatanowi
molestując krzywdząc i bogacąc się
Rodzimy się ateistami, ktoś za nas wybiera nam imię, wiarę, wtłacza nam ideologię, każe nam przestrzegać zakazów i nakazów - a sami te zakazy łamią (a jeśli ich napominamy, to sprawy tuszują, ukrywają), do tego dochodzi najgorsze - połączenie państwa i religii (najgorsze z możliwych).
do ~primadonnaW
Jak widzisz co się dzieje w państwie, w szkołach, szpitalach itd. to przestajesz tam chodzić? Wszędzie są różni ludzie, różne charaktery. Nie oceniaj wszystkich przez pryzmat kilku. Bo wszyscy faceci to... a wszystkie kobiety są... itp. Nie tędy droga. Dobro wydaje się nam takie oczywiste, że nie pokazujemy iż ktoś jest wspaniałym człowiekiem (księdzem, nauczycielem, urzędnikiem, lekarzem itd.)
Odstąpienie od kościoła nie jest jednoznaczne z utratą wiary. Członkiem wspólnoty chrześcijańskiej zostanę w chwili kiedy ja tak postanowię i przestanę być kiedy tak postanowię.
pogadajmy o księżach pedofilach, o księżach wykorzystujących uczennice wreszcie o księżach zakładających lewe rodziny z całkiem fajnymi dziećmi.
i taki przyjemniaczek ma mnie umoralniać przed decyzją o apostazji? w Polsce nie wystawia się zaświadczeń bo wierni nie płacą co miesięcznych podatków na kościół,ale już w Niemczech..
A jak widzę te przykłady katolickich postaw wśród władzy lokalnej i centralnej to na womity się zbiera. a ludzie po prostu przestaną chodzić do kościoła..i tyle.