Czwartek, 14 listopada 2024

imieniny: Rogera, Serafina, Agaty

RSS

5 lat nowej wsi. Jak żyje się dziś w Nieboczowach? [ZDJĘCIA]

09.07.2021 13:00 | 0 komentarzy | AgaKa

Walczyli o to, by Nieboczowy nie zniknęły z mapy Polski. Proces był długi i męczący, ale udało się. Jak dziś żyje się w nowym miejscu noszącym starą nazwę?

5 lat nowej wsi. Jak żyje się dziś w Nieboczowach? [ZDJĘCIA]
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Mija piąty rok odkąd mieszkańcy Nieboczów zamieszkują nową wieś. O małym święcie w Nieboczowach rozmawialiśmy z sołtys miejscowości, Barbarą Mazurek. Czy pamięta jeszcze ten moment, gdy wiadomo było już, że trzeba się będzie przenosić?

- Tak szczerze, to nie było jednego momentu. To był długi, długoletni, bardzo trudny proces i ciągła walka - powiedziała. - Przeprowadziliśmy się w roku 2016, a tak naprawdę przygotowywaliśmy się do tego od roku 1998. W 2016 roku wszyscy musieliśmy być już wyprowadzeni ze starej wsi i tak też się stało. Oddaliśmy tej miejscowości sporo energii, czasu i sił. Pragnęliśmy, żeby Nieboczowy przetrwały, żeby nie zniknęły z mapy Polski. Na początku było trudno, bo każdy pracował przy budowie tyle, ile mógł. Byliśmy bardzo zmęczeni. Dopiero teraz widać, jak zmieniają się ogródki, kwiaty, drzewa rosną. 5 lat temu było tu bardzo pusto. Gdy budowało się domy, nie rodziły się dzieci, a teraz widać, że tych dzieci mamy tu sporo. Cieszymy się też, że wokół mamy tych samych sąsiadów, których mieliśmy tam. Nie wszyscy się jednak przenieśli tutaj. W starej wsi było nas 500, a przeniosło się niecałe 200 - dodaje.

Przenosiny do nowej wsi były dla wszystkich trudne emocjonalnie. Jak mieszkańcy sobie z tym poradzili? - Przy przeprowadzce trzeba było być zadaniowcem. Nie rozczulać się, nie być emocjonalnym. Trzeba było kolejno wykonywać etapy danego zadania. Jeśli ktoś podchodził do tego emocjonalnie, to było mu zdecydowanie trudniej - mówi pani Barbara. - Jesteśmy dumni z tego, co udało nam się zrobić i tego, że wieś przetrwała - podkreśla.

Sołtys Nieboczów, Barbara Mazurek opowiada o starej wsi Nieboczowy

Sołtys Nieboczów, Barbara Mazurek opowiada o starej wsi Nieboczowy

Plenerowa wystawa zdjęć z opuszczonej wsi

28 czerwca w Nieboczowach na jednej ze ścieżek spacerowych nastąpiło odsłonięcie tablic edukacyjnych z archiwalnymi zdjęciami z opuszczonej wsi Nieboczowy. Wieś była zamieszkiwana w latach 1240-2016. Została przeniesiona z powodu budowy zbiornika Racibórz Dolny. Na uroczystości związanej ze wspomnieniami o starej wsi spotkało się wielu mieszkańców. Był występ wokalny pani Eugenii Cuber z piosenką o Nieboczowach, a dzieci tańcem przywitały wakacje. Swoją obecnością mieszkańców zaszczycili: Zastępca Wójta Gminy Lubomia, Bogdan Burek i przedstawicielka LGD Morawskie Wrota, Agnieszka Styrnol.

Odsłonięcie wystawy archiwalnych zdjęć ze starej wsi

Odsłonięcie wystawy archiwalnych zdjęć ze starej wsi

- Wiedzieliśmy od zawsze, że nie możemy zapomnieć tego skąd pochodzimy, dlatego powstała stała wystawa, na przyrządach edukacyjnych, z archiwalnymi zdjęciami ze starej wsi. Cieszy się sporą popularnością, bo mieszkańcy często ją odwiedzają. Są tam zarówno zdjęcia ulic, jak i zdjęcia zrobione z lotu ptaka - wyjaśnia pani sołtys. Autorami fotografii są mieszkańcy miejscowości oraz sama pani sołtys. Wystawę można oglądać cały rok. - Myślę, że naszym obowiązkiem jest przekazać dzieciom naszą historię, wiedzę skąd pochodzimy. Raz w roku, rodzinnie, staramy się odwiedzać starą wieś Nieboczowy na rowerach, ale te odwiedziny są trudne. Serce boli - dodaje. W starych Nieboczowach nie ma już śladu po tym, że kiedyś była tam tętniąca życiem wieś. Domy są zburzone, jest woda, ziemia, żwir, drogi są bardzo uszkodzone od jeżdżącego tam ciężkiego sprzętu.

Nawałnica wyrządziła szkody

Ulewne deszcze, które przeszły przez powiat wodzisławski 13 czerwca tego roku wyrządziły szkody także w Nieboczowach. Uszkodzeniu uległa skarpa przy tamie zatrzymującej wodę w stawie. Ogromna dziura sprawiła, że woda ze stawu się wylała. Jej aktualny poziom jest dramatycznie niski. Sprawy związane z naprawą są w toku. - Trochę to potrwa, ale mam nadzieję, że awaria zostanie usunięta szybciej, niż się wszystkim wydaje - powiedziała Barbara Mazurek.

Ulewne deszcze uszkodziły skarpę po prawej stronie. Woda ze stawu wydostała się przez olbrzymią wyrwę.

Ulewne deszcze uszkodziły skarpę po prawej stronie. Woda ze stawu wydostała się przez olbrzymią wyrwę.