Wtorek, 5 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Sławomira, Zachariasza

RSS

Dlaczego na Brantolce śmierdzi? Prezes Kasprzyk: Wynika to z procesów biologicznych

02.07.2021 13:00 | 3 komentarze | mad

Wracamy do tematu „Śmierdzący problem na Brantolce. Mieszkaniec alarmuje: Fetor jest nie do wytrzymania!”. W tej sprawie głos zabiera Gminne Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Kuźni Raciborskiej. Prezes Radosław Kasprzyk tłumaczy, skąd bierze się problem i wyjaśnia, jakie działania zostały podjęte, aby go zażegnać. Jednocześnie zapowiada kolejne inwestycje mające ulżyć miejscowym.

Dlaczego na Brantolce śmierdzi? Prezes Kasprzyk: Wynika to z procesów biologicznych
– Ostatnie nienaturalnie wysokie temperatury panujące na terenie Polski spowodowały, iż zmierzone wartości siarkowodoru w zamkniętych zbiornikach oczyszczalni znacznie wzrosły, co w efekcie przyniosło się na wzrost uciążliwości zapachowej obiektu – przyznaje Radosław Kasprzyk, prezes Gminnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Kuźni Raciborskiej. Na zdjęciu obok oczyszczalnia przed i po modernizacji.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Stanowisko GPWiK w Kuźni Raciborskiej jest pokłosiem listu, który mieszkaniec Ireneusz Zniszczoł skierował do burmistrza Pawła Machy. – Nie pierwszy raz ktoś narzeka na zapachy rozchodzące się z naszej nowej oczyszczalni na Brantolce (przysiółek wsi Rudy w gminie Kuźnia Raciborska - przyp. red) – napisał mieszkaniec do włodarza w korespondencji, która trafiła również do redakcji „Nowin Raciborskich”.

Mieszkaniec: wypoczynek legł w gruzach

Mieszkaniec w korespondencji narzekał, że przy „obecnych upałach notorycznie około godziny 21 rozpoczyna się gehenna mieszkańców okolicznych zabudowań”. – Po gorącym dniu ludzie chcieliby pootwierać okna i schłodzić trochę swoje mieszkania nim ułożą się do snu. Może i chcieliby pospacerować w blasku zachodzącego słońca, nacieszyć się zapachami kwitnących kwiatów, popatrzeć na gwiazdy. Po prostu odetchnąć pełną piersią przed snem po dniu wyczerpującej nieraz pracy. Niestety nie da się. Nie da się! Jeśli mi pan nie wierzy, to zapraszam. Chętnie pana ugoszczę i powdycha pan sobie te zapachy natury!? Wypoczynek okolicznych mieszkańców legł w gruzach! Prawie każdego dnia trzeba, zamiast otwierać okna je zamykać, ponieważ fetor jest nie do wytrzymania! – nie krył oburzenia mieszkaniec w liście do burmistrza Machy.

Ireneusz Zniszczoł wskazywał jednocześnie, że „władze zapewniały mieszkańców o braku uciążliwości projektowanego przedsięwzięcia!” – Pomimo sprzeciwu prawie trzystu mieszkańców Brantolki uraczono nas inwestycją, na którą się nie zgodziliśmy (to bardzo gospodarskie podejście znane z PRL, że władza wie lepiej co potrzeba mieszkańcom)! Jeśli władza zapewniała, że oczyszczalnia będzie wyposażona w filtry i technologię, która nie pozwoli na emisję uciążliwego fetoru, to stanowczo oczekujemy dotrzymania tych obietnic! Wiem, że to może poprzednia władza, ale nas to nie interesuje – denerwował się. I domagał się: „Stanowczo oczekujemy reakcji na obecną sytuację”.

Skąd bierze się smród?

Radosław Kasprzyk, prezes Gminnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Kuźni Raciborskiej tłumaczy, że oczyszczalnia ścieków Rudy Brantolka jest oczyszczalnią mechaniczno-biologiczną, opartą na metodzie oczyszczania SBR (sekwencyjnych biologicznych reaktorów). A więc poszczególne fazy oczyszczania ścieków dopływających do oczyszczalni charakteryzują się między innymi emisją substancji złowonnych o różnym natężeniu w zależności od fazy procesu.

– Dlatego też obiekty oczyszczalni ścieków lokalizuje się na obrzeżach miast, by ich uciążliwość zapachowa była jak najmniejsza. W przypadku przedmiotowej oczyszczalni przejętej na własność od PGL Lasów Państwowych w 2013 r. i w tymże roku gruntownie zmodernizowanej jej lokalizacja (w odległości nie więcej niż 100 m od zabudowy mieszkaniowej) okresowo może stanowić uciążliwość zapachową dla okolicznych mieszkańców – wskazuje prezes.

R. Kasprzyk podkreśla, że „dlatego też w ramach prac modernizacji istniejących obiektów przewidziano biofiltr, którego to urządzenia wcześniej stara funkcjonująca od lat 70. oczyszczalnia nie posiadała”. – W okresie od 2014 r. - po zakończonych pracach modernizacyjnych zamontowany biofiltr działa nieprzerwanie i wszystkie złowonne substancje powstające w trakcie zhermetyzowanego procesu technologicznego oczyszczania ścieków są kierowane na ww. biofiltr. Uciążliwość zapachowa jednak wielokrotnie mniejsza w stosunku do funkcjonującej przed modernizacją starej oczyszczalni okresowo może się pojawić w okresie letnim, w trakcie kilkudniowych upałów. Wynika to z tego, że procesy biologiczne zachodzące w kanalizacji generują duże ilości siarkowodoru, a w okresie letnim gdzie temperatura ścieków jest wyższa, proces ten ulega zintensyfikowaniu – objaśnia. I dodaje:

– Z tak dużymi wartościami tego związku niestety bioreaktor i zaszczepiony w nim osad czynny może sobie okresowo nie radzić. Wiosną tego roku zostało wymienione złoże biologiczne biofiltra i zaszczepione zostały nowe bakterie „żywiące się” substancjami złowonnymi ze ścieków.

Jak temu zaradzić?

Na pytanie, jakie podjęto działania, aby zniwelować problem, Radosław Kasprzyk odpowiada, że „w reakcji na pierwsze zgłaszane przez okolicznych mieszkańców problemy z zapachem na tym obiekcie Zarząd spółki zdecydował o zabudowie (zadaszeniu) biofiltra i skierowaniu powietrza wychodzącego z biofiltra do kanalizacji odprowadzającej ścieki oczyszczone do odbiornika”.

– Ostatnie nienaturalnie wysokie temperatury panujące na terenie Polski spowodowały, iż zmierzone wartości siarkowodoru w zamkniętych zbiornikach oczyszczalni znacznie wzrosły, co w efekcie przyniosło się na wzrost uciążliwości zapachowej obiektu – kontynuuje.

Radosław Kasprzyk wskazuje, że aby zaradzić problemowi, podjęto decyzję, aby w dniach, kiedy panują upały, ograniczyć ilość ścieków dowożonych tam wozami asenizacyjnymi (jak precyzuje pan prezes, te transporty kierowane są w takich sytuacjach do oczyszczalni w Kuźni Raciborskiej). – Ponadto zakupiono dodatkowe środki biologiczno-czynne aktywujące osad czynny, co pozwoli na wzrost ilości bakterii w osadzie. Jednocześnie prowadzone są dzienne badania mikrobiologiczne osadu czynnego, w celu stałego monitorowania jakości osadu czynnego znajdującego się w bioreaktorze – wyjaśnia.

Zdaniem prezesa GPWiK działania te bezpośrednio przełożą się na zmniejszenie ilości powstającego siarkowodoru i merkaptanów - czyli substancji złowonnych w ściekach.

– W dalszych planach rozważana jest możliwość zakupu i montażu dodatkowego filtra opartego na zasadzie filtracji przez złoże z węglem aktywnym, który mógłby być filtrem wspomagającym w okresie letnim – zapowiada R. Kasprzyk.

Ludzie:

Paweł Macha

Paweł Macha

Były burmistrz Kuźni Raciborskiej.

Radosław Kasprzyk

Radosław Kasprzyk

Prezes Gminnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Kuźni Raciborskiej, były przewodniczący rady miejskiej w Kuźni Raciborskiej