Zasady rekrutacji do marklowickich szkół i przedszkola podzieliły radnych
- Nie twórzmy sztucznych sytuacji - mówiła przewodnicząca marklowickiej rady do kilku radnych, którzy mieli wątpliwości w stosunku do jednego z kryteriów przyjęć dzieci do placówek oświatowych na terenie gminy.
W trakcie jednego z ostatnich posiedzeń komisji spraw społecznych marklowickiej rady omawiano temat kryteriów przyjęć dzieci do placówek oświatowych na terenie gminy. - Każdy dyrektor opracowuje własny regulamin naboru i wydaje w tej sprawie własne zarządzenie. Nigdy nie było z tego tytułu problemów, ani skarg - mówiła w trakcie obrad dyrektor Gminnego Zespołu Obsługi Placówek Oświatowych w Marklowicach Anna Białek. Wśród radnych rozgorzała jednak szeroka dyskusja w tej sprawie.
Czemu protegowane są osoby zatrudnione w miejscach użyteczności publicznej? - pytał radny Piotr Zając.
Kontrowersje wokół jednego kryterium
Jako pierwszy głos zabrał radny Marcin Sieniawski. Poinformował uczestników posiedzenia, że w sprawie kryteriów przyjęć dzieci do gminnych placówek zwrócili się do niego rodzice małych marklowiczan. Rady zwrócił uwagę, że obecnie obowiązujące zarządzenia dyrektorów w sprawie kryteriów naborowych wydane są na podstawie uchwały Rady Gminy Marklowice z 2017 r. - Jednym z kryteriów jest warunek, że rodzice są zatrudnieni na terenie gminy. Jakie przesłanki przyświecały wprowadzeniu go? - pytał radny Sieniawski.
W dyskusję włączył się także radny Piotr Zając wskazując, że na terenie gminy nie ma zbyt wielu miejsc pracy. - Nie wiem, czemu to kryterium zostało wpisane do uchwały - mówił. - Czemu protegowane są osoby zatrudnione w miejscach użyteczności publicznej? - dopytywał. Radny Zając zastanawiał się także, czy to kryterium ma charakter obligatoryjny, czy fakultatywny. Bo i ile ma ono charakter fakultatywny, to prosił, aby radni się zastanowili, czy ma ono uzasadnione odzwierciedlenie w przypadku Marklowic.
Radny: specyfika gminy uległa zmianie
Głos zabrał również radny Tomasz Kubala. Wyraził on zdziwienie z powodu wyrażonego zdania przez radnego Zająca. - W 2017 r., podczas uchwalania tej uchwały, był już pan radnym, w przeciwieństwie do radnego Sieniawskiego. Rada Gminy świadomie przyjęła wówczas uchwałę o przyjęciu tych kryteriów - mówił. Odnosząc się do tej wypowiedzi, Piotr Zając stwierdził, że od dnia podjęcia uchwały minęło trochę czasu. - Specyfika gminy uległa zmianie. Obecnie osób pracujących w Marklowicach jest dużo mnie. Może warto byłoby z tego powodu pochylić się nad kryterium zatrudnienia, bo rodzice mają co do niego mieszane uczucia - mówił. Podobnego zdania był radny Sieniawski. Poprosił radnych o refleksję i o zastanowienie się nad celowością kryterium zatrudnienia.
Wszystkie dzieci z naszej gminy są przyjmowane do naszych placówek - mówiła Krystyna Klocek.
Radni tworzą sztuczne sytuacje?
Dyrektor Białek wyjaśniła radnym, że kryterium zatrudnienia jest sugerowane m.in. przez Kuratorium Oświaty oraz Ministerstwo Edukacji i Nauki. - Dotyczy ono dzieci, które nie mieszkają na terenie gminy. Wówczas ułatwia szansę na przyjęcie dziecka do szkoły czy przedszkola, jeżeli są tam wolne miejsca - mówiła. - W stosunku do dzieci spoza gminy, trzeba przyjąć jakieś kryteria - dodała. Dyrektor Białek oświadczyła, że nie odmawia współpracy. Stąd prosi, jeżeli radni chcą zmienić kryteria naborowe to by zgłosili taką potrzebę, a ona przygotuje stosowny projekt uchwały. Na koniec głos zabrała również przewodnicząca rady Krystyna Klocek, która stwierdziła, że nad kryterium rada pochylać się w najbliższym czasie nie będzie. - Wszystkie dzieci z naszej gminy są przyjmowane do naszych placówek. W przypadku szkół jak i przedszkola. Nie twórzmy sztucznych sytuacji - skwitowała.