Wyrzucił śmieci, ale został złapany. Pomogła fotopułapka i dzielnicowy
Dzikie wysypiska śmieci, to zmora, z którą walczy wiele samorządów, w tym rudnicki. – Jak "grzyby po deszczu" powstają nowe, a za ich likwidację najczęściej płacą podatnicy – ubolewają w urzędzie.
Mimo wprowadzonej parę lat temu obowiązkowej opłaty za odbiór śmieci, którą ponosi każdy mieszkaniec, niestety nadal nie brakuje osób, które pozbywają się odpadów w lesie lub podrzucając na inne posesje. Jednakże w ostatnim czasie dzięki fotopułapce oraz działaniom dzielnicowego udało się namierzyć sprawcę w gminie Rudnik.
– Ostatnio w jednym z naszych sołectw doszło do nielegalnego składowania odpadów zmieszanych i budowlanych. Udało się namierzyć sprawcę, który został surowo ukarany mandatem i zobowiązany pod kontrolą policji do posprzątania nielegalnego wysypiska i utylizację odpadów zgodnie z prawem – relacjonują urzędnicy.
Przypomnijmy, w gminie zapadła decyzja o zakupie fotopułapek po tym, jak na nic zdały się apele urzędników. – Od tej pory osoby, które porzucają odpady, muszą się za każdym razem obawiać, bo nie wiadomo, kiedy zostaną złapane. Zebrany materiał dowodowy zostanie przekazany policji w celu nałożenia kary grzywny – informowali urzędnicy w listopadzie zeszłego roku.