Wtorek, 2 lipca 2024

imieniny: Jagody, Urbana, Martyniana

RSS

Niepołączalni. 3 wnioski po majowej sesji z "czekiem" Polowego

27.05.2021 12:20 | 19 komentarzy | ma.w

Atmosfera życzliwości panowała na sali obrad rady miasta, dopóki były tam obecne zakonnice z klasztoru i ksiądz prałat. Gdy wyszli żegnani życzeniami pełnymi serdeczności, szybko zbudziły się samorządowe upiory towarzyszące tej kadencji.

Niepołączalni. 3 wnioski po majowej sesji z "czekiem" Polowego
Czy te dłonie mogą się spotkać? Opozycja (na zdj. Piotr Klima) traktuje prezydenta z nieufnością i nie ma przesłanek, by to podejście uległo rychłej zmianie
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Przewodniczący Czerner w środę wyłączył prezydentowi Polowemu mikrofon, co jest w dziejach raciborskiego samorządu ewenementem. Nawet statut miasta nie reguluje takiej sytuacji, bo mówi o incydentach z radnymi czy publicznością, która zakłóca przebieg obrad. Szef rady sprzeciwił się używaniu przeze mnie słów o odebraniu głosu głowie miasta, ale faktycznie do tego doprowadziło wyłączenie mikrofonu Polowemu, bo ten nie mógł kontynuować wypowiedzi.

Moim zdaniem ruchami przewodniczącego kierowały emocje, a nie chłodny profesjonalizm, którego tu zabrakło.

Wygląda na to, że Marian Czerner po prostu nie wytrzymał, kiedy Dariusz Polowy znów przyszedł mówić o swojej wizji lodowiska. Wszystko da się czymś uzasadnić, ale sprowadzanie do parteru najważniejszego w mieście urzędnika trudno uznać za właściwe i poważne.

Dariusz Polowy musiał przełknąć gorzką pigułkę, gdy szef rady wyłączył mu mikrofon podczas wypowiedzi

Nie tylko Polowy musiał zamilknąć na sesji. Jego zastępca Dominik Konieczny, który z Czernerem już nieraz wchodził na wojenną ścieżkę, zadał przewodniczącemu pytanie. Dotyczyło wcześniejszych wypowiedzi szefa rady i jego przewidywań na temat rozstrzygnięcia sprawy śmieci wywożonych z marketów i firm. Konieczny nie uzyskał odpowiedzi, słysząc jedynie, że to przewodniczący na sesji zadaje pytania.

Takie zachowanie i wspomniane wcześniej wyłączenie mikrofonu wpisują się w określenie użyte na sesji przez Dariusza Polowego, że przewodniczący rady decyduje autorytarnie.

Marian Czerner w roli przewodniczącego coraz częściej sięga po metody rządów twardą ręką

Ciężko uwierzyć, że strony politycznego sporu w raciborskiej radzie znajdą wspólny język. Anna Szukalska oznajmiła, że wstydzi się za takiego prezydenta, wytykając mu kolejne uchybienia w działaności spółki Unia Racibórz. Dariusz Polowy starał się ośmieszyć szefa rady, wręczając mu "czek" za obarczanie mieszkańców wydatkami za wywóz śmieci z marketów i firm. Mirosław Lenk obraził się, gdyż uznał, że prezydent na spółkę z radną Anną Ronin wciągnęli go w pułapkę, by utwierdzić mieszkańców w przekonaniu, że były włodarz specjalizuje się w rzucaniu słów na wiatr w sprawie rozwiązania problemu z odpadami z nieruchomości niezamieszkałych. Piotr Klima dorzucił na koniec opinię o rozpoczęciu przez prezydenta wojny na tablice.

Wygląda na to, że radni spod różnych bander politycznej układanki są niepołączalni, a prezydentowi lepiej idzie rozsypywanie puzzli, zamiast dobierania ich w pary.

Na tej sesji było gorąco, ale jeszcze wyższej temperatury należy spodziewać się za miesiąc, gdy dojdzie do corocznego podsumowania i głosowania nad wotum zaufania dla prezydenckich rządów.

Przywitanie pięścią wygląda w relacjach prezydenta Polowego z radną Szukalską jako symbol czegoś zupełnie innego niż pandemia

Mariusz Weidner