Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Minione noce były ciężkie dla sąsiadów - prezydent Polowy o nawałnicach w powiecie. Starosta dziękuje wolontariuszom

15.05.2021 23:30 | 2 komentarze | ma.w

Włodarze Raciborza i Powiatu Raciborskiego mówili dziennikarzom, jak wygląda sytuacja ziemi raciborskiej po drugim dniu usuwania skutków nawalnych deszczy. Burze mają powrócić - czy powiat jest gotów na kolejne starcie z wielką wodą?

Minione noce były ciężkie dla sąsiadów - prezydent Polowy o nawałnicach w powiecie. Starosta dziękuje wolontariuszom
Starosta raciborski Grzegorz Swoboda i prezydent Raciborza Dariusz Polowy oceniają sytuację po nawalnych deszczach z 13 maja
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Kilka sołectw gmin sąsiadujących ze stolicą powiatu zostało zalanych błotem, straty są tam dotkliwe. Racibórz uniknął takich zniszczeń, ale czy nie ma obaw przed nadchodzącymi burzami?

- Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego cały czas monitoruje sytuację pogodową. Jestem na bieżąco informowany. Mieliśmy w tym czasie dwa poważniejsze incydenty związane z nawałnicą. Ten bardziej znaczący to zalanie piwnicy w rejonie ul. Wiejskiej. Nasze jednostki OSP oraz materiały z magazynów powodziowych posłużyły pomocy gminom, które ucierpiały wskutek nawalnych deszczy. Trafiły tam worki na piasek, płaszcze przeciwdeszczowe i co tylko było potrzebne. Cokolwiek by więcej potrzebowali, to postaramy się pomóc. Na ten czas nie mieliśmy wniosków o pomoc. Szef biura Stanisław Mrugała kontroluje tę sytuację.

Wspomniał pan zdarzenie z Ocic. Ta dzielnica od lat boryka się z podtopieniami po ulewach.

- Niezależnie od tego, co mówiłem wcześniej, można mówić o działaniach, będących reakcją na nieoczekiwane zdarzenia. Nasze służby mają już w tym doświadczenie. Na ulicy Wiejskiej w Ocicach problem z wodą opadową jest od lat. By sobie radzić, następuje tam rozciąganie rękawa napełnianego wodą. To nasza pomoc i wsparcie dla ludzi, którzy tam mieszkają. Jednak to nie rozwiązuje tego problemu. Prowadzimy rozmowy z właścicielami tych terenów i dwie osoby zgłosiły akces, że ten teren udostępnią. Mamy problem jeszcze z uzgodnieniami. Ta sprawa postępuje, choć nie tak szybko jakbyśmy tego chcieli.

W minionym roku, wiosną, ucierpiały po ulewach nie tylko Ocice, ale i Miedonia.

- Tam była kwestia przepustu pod drogą powiatową. Tym zajmuje się wyższy szczebel samorządu - Powiat Raciborski. Droga przez Miedonię niejako zaburza gospodarkę wodną w tej dzielnicy. Z tego co wiem, to rozwiązanie problemu też postępuje, choć może mniej sprawnie jak na Ocicach.


Starosta Swoboda: bardzo wielkie szkody. Trudno je szacować

W sobotę wyszło słońce, ale nie było upału. Natura sprzyjała opanowaniu sytuacji po nawałnicy.

- Jeszcze w sobotę trzeba było kontynuować usuwanie skutków nawałnicy. Nasze PZD czy strażacy wciąż byli w terenie. Rozmawiałem osobiście z wojewodą oraz ze sztabem kryzysowym z Katowic. Zgłaszaliśmy te problemy. Prowadziliśmy też rozmowy z wiceministrem i posłem Michałem Wosiem oraz panią senator Ewą Gawędą na temat wsparcia samorządu w tej trudnej sytuacji. Straty w drogownictwie, rolnictwie, u mieszkańców, one są bardzo duże i nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jak to ostatecznie będzie wyglądać. Wiemy, że spore areały czy to kukurydzy, czy ziemniaków jeśli chodzi o podtopienia posesji, niestety miały miejsce. Specjalne komisje doraźne oszacują te straty. Mam nadzieję, że znajdziemy środki, żeby odtworzyć niezbędną infrastrukturę. To, co wójtowie i burmistrzowie zgłaszali, by wystosować apele do władz samorządowych, wojewódzkich, a także i centralnych, żeby znaleźli środki na zabezpieczenie przed skutkami anomalii pogodowych, z którymi musimy się borykać.

Jak zadział system zarządzania kryzysowego? Na tereny zalane przybyły także jednostki z terenów, gdzie opadów nie było.

- Ciągle słyszę wiele ciepłych słów na ten temat. To są ciężkie sytuacje. Na takie kryzysy nikt nie jest przygotowany. Trudno działać wedle jakiegoś scenariusza. Służby całego powiatu poradziły sobie z zadaniami, jakie przed nimi stanęły. 53 jednostki w powiecie się uaktywniły. Koordynacja zadziałała. Wiele prywatnych osób też pospieszyło z pomocą. Własnym sprzętem udrażniały rowy, odtwarzały drogi, żeby umożliwić przejazd. Miałem odprawę z komendantem straży Ceglarkiem i komendantem policji Krebsem. Nasze wnioski są zadowalające.

Czy w rozmowach z parlamentarzystami pojawił się wątek pomocy rządowej w kwestii systemu retencji? Aby skutki nawalnych deszczy nie były tak dotkliwe, czy coś można zrobić w tym kierunku?

- Opad, który nastąpił, tego nikt się nie spodziewał. Jednak moje rozmowy z politykami szczebla centralnego nie dotyczyły jeszcze tak szczegółowych spraw. Rozmawialiśmy o bieżącej, pilnej pomocy osobom najbardziej poszkodowanym. O wysłaniu ludzi i sprzętu w teren. Czas analizy odpowiedniego zabezpieczenia przyjdzie wkrótce. Podkreślę jeszcze raz, że z inicjatywą pomocy ruszają bezinteresownie zwykli ludzie. Te gesty solidarności dowodzą, że trudne momenty jednoczą społeczność powiatu.