W Gamowie w tym roku staną wiatraki? "Ludzie są przerażeni"
To temat sprzed kilkunastu lat. Inwestycji ma podjąć się spółka, która odkupiła od poprzedniej projekty i pozwolenia na budowę wiatraków na terenie gminy Rudnik. Wśród mieszkańców wzrasta jednak niepokój, bo nie wszystkim podoba się taki obrót sprawy.
Kilka lat temu mówiło się o budowie na terenie gminy 18 turbin wiatrowych, które miały zostać rozlokowane w okolicy Sławikowa, Modzurowa, Szonowic i Gamowa. Temat z czasem ucichł, ale powrócił teraz. Inwestycję od spółki EP Gamów przejęła firma Windpower Gamów Sp. z o.o. Wiatraki mają zostać wybudowane w Gamowie.
Po żniwach
– Wstępne informacje dopiero trafiły do nas – powiedział na kwietniowych obradach rady gminy Piotr Rybka, wójt Rudnika wprowadzając radnych w temat. Wyjaśniał, że w planach spółki jest jeszcze w tym roku rozpoczęcie budowy. – Firma ma wszystkie zgody. Brakuje w tej chwili jedynie jednej rzeczy, mianowicie została pominięta jedna działka na służebność. Jest to działka gminna, która w jednych dokumentach figuruje, jeżeli chodzi o uchwałę. Wówczas radni wyrazili zgodę na to, aby ta poprzednia firma mogła z niej korzystać, lecz ta działka nie została ujęta w akcie notarialnym. To sprawy techniczne, które należy doprecyzować – podkreślił.
Z wiedzy wójta wynika, że firma realizację inwestycji ma rozpocząć po żniwach. – Zobaczymy, czy w ogóle to zadanie, ta inwestycja, się rozpocznie. Ma to być jakiś inwestor zachodni, który planuje te wiatraki stawiać – mówił radnym.
Wstrzymać nie można
Maria Szreder, radna z Gamowa przekazała podczas sesji, że zapytań z wioski, którą reprezentuje na obradach, odnośnie farmy wiatrowej jest bardzo dużo. – Czy ta informacja, że będą budowane, jest pewna na 100 procent? – przekazywała głosy podnoszone we wiosce. – Czy jest możliwość powstrzymania tej budowy na ten moment? – brzmiało kolejne pytanie radnej.
Wójt Rybka wyjaśniał, że nie ma możliwości wstrzymania inwestycji. – Z tego powodu, że inwestor wszystkie zgody uzyskał – odparł. Wyjaśniał jednocześnie, że jedynie pojawia się kwestia związana z działką, o której pisaliśmy wyżej. – Musimy to jeszcze skonsultować z naszymi prawnikami, czy będzie musiała być na nowo podejmowana uchwała związana z tym, czy będzie to jedynie wpis, czy stworzenie nowego aktu na tę jedną działkę – powiedział.
Włodarz dodał jednocześnie, że „prezes firmy, który przejął wszystkie udziały, pozwolenia, zgody, z tego, co mi wiadomo, podpisał na nowo umowy na okres 29 lat ze wszystkimi właścicielami działek, na których mają te wiatraki powstać, gdzie mają być drogi dojazdowe, wszystkie drogi techniczne”.
Plan firma ma taki, że jeżeli ten inwestor zachodni się nie wycofa, to informacje, które dotarły do moich uszu, są takie, że po żniwach rozpocznie się inwestycja
– poinformował wójt Piotr Rybka
Następnie wójt dodał, że realizacja ma potrwać maksymalnie rok.
Przerażenie mieszkańców
Wójt pytany przez przewodniczącego rady Ireneusza Jaśkowskiego o podatki, które poprzez zrealizowanie tej inwestycji będą wpływać do gminnego skarbca, odpowiadał, że do tego dojdzie w momencie, kiedy wiatraki „zaczną się kręcić”. To dwa procent od wartości – licząc zgodnie z przepisami: fundament i maszt. Do obliczania daniny wójt podchodzi jednak z rezerwą. – Jakie to będą dochody, to ja chciałbym dopiero wyliczać, jak faktycznie miałoby to powstać. Bo w tej chwili, póki nie ma tej inwestycji, nie ma się co cieszyć, że będzie jakiś duży wpływ – dodał.
O nastawienie mieszkańców Gamowa względem zadania pytał radną Szreder przewodniczący Jaśkowski.
Ludzie są przerażeni, bo zysk będzie miało pięć osób w tej całej inwestycji, a cała reszta tylko straty
odpowiedziała radna Szreder
Dalej I. Jaśkowski pytał o wpływ inwestycji na środowisko i mieszkańców. Wójt Piotr Rybka wyjaśniał, że problem będzie pojawiał się w chwili chęci przekształcenia jakieś działki na budowlaną. – Wiatraki mają mieć w pionie ze śmigłem 150 metrów wysokości i dziesięciokrotność tego, daje 1,5 km. W tym okręgu nie będzie można przekształcić żadnej działki na budowlaną – tłumaczył Piotr Rybka. I jak wskazał, zaledwie 400 metrów odległości będzie dzielił jeden z wiatraków od obecnych zabudowań. – W tym momencie jak te wiatraki powstaną, to praktycznie co najmniej pół wioski jest wyautowanej z możliwości przekształcenia na budowlaną – kontynuował wójt. Zmiany mają jednak nie objąć działek, które obecnie w planie zagospodarowania przestrzennego są określone, jako budowlane.
Dawid Machecki
Urzędnicy poświęcili również temu tematowi krótki artykuł pt. „Wiatraki do Gamowa mogą powrócić” w ostatnim biuletynie gminnym. Oto treść:
„22 maja 2012 roku odbył się całodniowy wyjazd mieszkańców gminy Rudnik na farmę wiatrową w gminie Rydzyna (województwo wielkopolskie). Organizatorem wyprawy była spółka EP Gamów, która planowała budowę 18 wiatraków na terenie gminy Rudnik. Celem wycieczki było przybliżenie zainteresowanym działania elektrowni wiatrowych.
Sugestia, aby wstrzymać tę inwestycję, znalazła się wśród wniosków do studium uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego gminy. Podczas głosowania nad tymi wnioskami większość radnych przychyliła się do negatywnej oceny na wniosek z Gamowa. Jako główny argument podano, że jakakolwiek zmiana będzie skutkować roszczeniami finansowymi firm wobec gminy.
Przypomnijmy, że podczas listopadowych konsultacji społecznych z 2011 roku w sprawie budowy farm wiatrowych nikt z mieszkańców Gamowa nie zgłaszał zastrzeżeń. W ostatnim czasie, dziesięć lat po tamtych wydarzeniach dotarła do urzędu Gminy Rudnik informacja o kupnie od spółki EP Gamów projektów i pozwoleń na budowę wiatraków w Gamowie przez firmę Windpower Gamów Sp. z o.o. Gmina Rudnik nie ma wpływu obecnie na działania nowego przedsiębiorcy, ale uważnie przygląda się rozwojowi sytuacji”.
Komentarze
5 komentarzy
to typowe dla zascianka, "niechaj sobie pada grom byle tylko nie w moj dom" a teraz padlo i co i nic tylko lamentujecie, moze to was nauczy czegos na przyszlosc zeby sie rozgladac co sie dzieje w okolicy.
wiatraki dzisiaj 24r stoja i "produkuja" mozliwosc odsprzedazy emisji do co2. gdzies cie byli tubylcy w 2012 roku?
Super pomysł, w każdej wsi powinny takie stać
Obecnie obowiązuje odległość od zabudowy wysokość wiatraka razy 10. Propozycja zmiany tej ustawy leży w sejmie. Pozwolenia na budowę mają ważność 3 lata więc coś ta spółka kombinuje licząc na złagodzenie przepisów.
Ło bossze! Na drabiniołku to przywiełzom?