Lisy w MOK-u w Jastrzębiu. Matka padła, co z młodymi?
Majowy weekend przyniósł ciekawą wiadomość - w Miejskim Ośrodku Kultury w Jastrzębiu-Zdroju pojawiła się lisia rodzinka. Lisicę znaleziono martwą. Co stało się z młodymi?
Lisia rodzinka
Nie wiadomo, czy matka lisów zakradła się do MOK-u by tam urodzić młode, czy przywędrowała tam już z nimi. Pracownicy placówki podczas obchodu zaniepokojeni nieprzyjemnym zapachem zepsutego mięsa wydzielającym się zza ściany zadzwonili na numer alarmowy. W ciągu kilku minut na miejscu pojawili się strażacy, którzy podczas sprawdzania pomieszczeń ujawnili martwą lisicę w stanie rozkładu, a przy niej... młode.
Majowy problem
Lisy znaleziono tuż przed majowym weekendem (30.04). Ściągnięcie do placówki osoby wyspecjalizowanej w łapaniu dzikich zwierząt możliwe było dopiero po majówce. W tym czasie pracownicy dokarmiali małe lisy, by te przetrwały.
Złap mnie, jeśli potrafisz
Wyłapywanie małych lisków trwa. Jednego malucha udało się złapać w nocy z czwartku na piątek (6/7 maja) do tzw. żywołapki udostępnionej przez Leszka Kanię, prezesa Koła Łowieckiego "Las".
- To on doradził nam, by przestać dokarmiać młode, by chętniej chciały wchodzić do żywołapki - przekazał nam dyrektor MOK-u w Jastrzębiu-Zdroju, Janusz Jurczak.
Lisek trafił do przenośnego, specjalnego transportera i czeka na przyjazd Leśnego Pogotowia z Mikołowa. Żywołapka została nastawiona ponownie i czeka na wejście kolejnego malca. Nie wiadomo dokładnie ile lisków zadomowiło się w placówce. Pracownicy Leśnego Pogotowia zabiorą liski ze sobą, zbadają je i ocenią, czy młode są już na tyle duże, żeby mogły zostać wypuszczone na wolność, czy zostaną w Pogotowiu na dłużej, aż podrosną.