Wtorek, 5 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Sławomira, Zachariasza

RSS

13.04.2021 12:00 | 1 komentarz | żet

Przedsiębiorcy oraz przedstawiciele środowiska otoczenia biznesu debatowali nad przyszłością Raciborza. Wirtualne spotkanie zorganizowano w ramach cyklu konsultacji społecznych nowej strategii Raciborza oraz programu wspierania przedsiębiorczości. Oto najciekawsze wątki z dyskusji.

W stronę Raciborskiej Doliny Krzemowej?
Spotkanie zostało zorganizowane w zdalnej formule. Poprowadził je Ireneusz Burek - przedsiębiorca z Raciborza, prezes Stowarzyszenia Śląskie Porozumienie Gospodarcze.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zjawisko depopulacji to problem Raciborza i całego Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego. Jego skutkiem jest osłabienie nie tylko potencjału demograficznego ale również gospodarczego. Kluczem do diagnozy przyczyn tego zjawiska może być zbadanie losów absolwentów naszych szkół średnich – zauważył Ireneusz Burek, prezes Stowarzyszenia Śląskie Porozumienie Gospodarcze, podczas zorganizowanego 7 kwietnia posiedzenia Konsultacyjnej Rady Gospodarczej. Cenny będzie głos zarówno tych młodych ludzi, którzy wyjechali za edukacją i pracą do większych miast lub za granicę, jak i tych, którzy pozostali lub wrócili do Raciborza.

Bez mieszkań ani rusz

Dr inż. Sabina Musioł stwierdziła, że badając przyczyny zjawiska depopulacji, analizie należy poddać sytuację mieszkaniową w mieście. Ta wydaje się być dość trudna, co z kolei sprawia, że koszty utrzymania w Raciborzu są zbliżone do kosztów utrzymania w Katowicach. Zauważają to studenci, z którymi rozmawia dr Sabina Musioł. Podobne koszty utrzymania kontrastują z potencjałem rynku pracy – dostępnością różnorodnych ofert pracy, również atrakcyjnych płacowo, w niefizycznych zawodach. Pod tym względem Katowice wypadają o wiele lepiej niż Racibórz.

Zapraszać gości ze wschodu

Rady powiatowy Artur Wierzbicki, wieloletni pracownik Rafako, zwrócił z kolei uwagę na fakt, że zjawisko depopulacji dotyczy niemalże całego Górnego Śląska. Jest o tyle niebezpieczne, że osoby, które decydują się na wyprowadzkę z rodzinnego miasta – czy też szerzej: regionu – to najczęściej ludzie w wieku produkcyjnym. Zdaniem A. Wierzbickiego lukę, jaka powstaje w wyniku tego zjawiska, można uzupełnić obywatelami Ukrainy, których coraz więcej osiedla się w naszym mieście. Warto byłoby jednak zadbać o integrację tych nowych mieszkańców.

Wiceprezydent Dawid Wacławczyk powiedział z kolei, że integracja Ukraińców w Raciborzu odbywa się samoistnie. – To już nie etap chłopaków, którzy pracują na budowach i chodzą tylko po piwo do Biedronki – wyjaśnił D. Wacławczyk, wskazując na to, że do Raciborza przeprowadzają się już całe rodziny z Ukrainy. Na placach zabaw można spotkać matki z dziećmi. Ukraińcy uczestniczą również w organizowanych w mieście wydarzeniach.

Czeski drenaż

Zdaniem Ireneusza Burka, regionalny rynek pracy jest skutecznie drenowany przez Czechów, którzy prowadzą w tym względzie przemyślaną i skuteczną politykę. Bo Czechów również dotknęło zjawisko rodzimej depopulacji, a starając się zniwelować jego negatywne skutki sięgnęli właśnie po pracowników z Polski, którzy w Czechach mogą nie tylko więcej zarobić, ale też skorzystać z bazy noclegowej. Aktualnie Czesi zachęcają polskie firmy z naszego regionu do otwierania swoich filii za południową granicą, a docelowo do przeniesienia działalności właśnie tam.

Patrzeć na Kietrz i Głubczyce

Były wiceprezydent Raciborza Michał Fita zauważył, że o atrakcyjności czeskiego rynku pracy w dużym stopniu decyduje polityka państwa (wysokość opodatkowania, koszty utrzymania pracownika). – Trendu depopulacji się nie zatrzyma. Możemy co najwyżej nabywać nowych mieszkańców – stwierdził M. Fita, wskazując na województwo opolskie, przede wszystkim powiat głubczycki, jako naturalne źródło napływu nowych mieszkańców, dla których perspektywa zamieszkania w Raciborzu może być niemal tak samo kusząca, jak dla raciborzan przeprowadzka do Katowic czy Gliwic.

Szansa jedna na epokę

Ciekawy głos wniósł do dyskusji Józef Galli – przedsiębiorca, były miejski radny i przewodniczący komisji budżetu. Zdaniem J. Gallego, pandemia i jej skutki polegające na upowszechnieniu pracy zdalnej, to szansa dla Raciborza, która zdarza się raz na epokę. Właśnie teraz jest czas, aby pokazać raciborzanom, którzy przed laty opuścili nasze miasto i zamieszkali we Wrocławiu, w Krakowie czy Warszawie, że mogą wrócić, zamieszkać tutaj i stąd pracować. Jednocześnie J. Galli zauważył, że Racibórz, wyznaczając kierunki rozwoju gospodarczego, powinien skupić się na sektorze nowych technologii oraz czystej energii. – Powinniśmy iść w raciborską „Dolinę Krzemową” bez kominów, z nowymi technologiami – stwierdził raciborzanin.

***

Luk Palmen, który na zlecenie miasta pracuje nad nowym programem wspierania przedsiębiorczości, zauważył, że młodych ludzi przez pewien czas trudno jest zatrzymać na miejscu. Oni zwyczajnie chcą poznać świat i delektować się życiem. Jednak część z nich będzie chciała wrócić. Ważne, aby stworzyć im do tego warunki.

Ludzie:

Artur Wierzbicki

Artur Wierzbicki

Radny Powiatu Raciborskiego.

Dawid Wacławczyk

Dawid Wacławczyk

Radny, były wiceprezydent Raciborza

Józef Galli

Józef Galli

Radny Raciborza, szef komisji budżetu

Michał Fita

Michał Fita

Dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Kietrzu - TKALNIA, były wiceprezydent Raciborza, radny Raciborza