Tak może wyglądać pałac w Sławikowie
Pałac w Sławikowie (gm. Rudnik) rodzi spore zainteresowanie mieszkańców oraz turystów. Rozmawiamy więc z przedstawicielami gminy o planach wobec odmiany tego miejsca. Obecnie mówi się m.in. o rewitalizacji oranżerii pałacu oraz spichlerza. Jakie obecnie prace podejmowane są w kierunku odmiany Zespołu Pałacowo-Parkowego w Sławkowie?
Dwie koncepcje
Urzędnicy z Rudnika dysponują dwiema koncepcjami na odmianę pałacu w Sławikowie. Jedną, w roku akademickim 2013/2014 r. przygotowała Ewelina Janik, studentka z Politechniki Krakowskiej, drugą firma, która wykonywała ekspertyzę techniczno-budowlaną części oranżerii. To, więc kolejny mający odmienić obecne ruiny, które finalnie mają stać się reprezentacyjnym miejscem tej części gminy, a przy tym magnesem na turystów. Choć już miejsce cieszy się sporym zainteresowaniem. Wszak w drugiej połowie 2019 roku teren uporządkowano, usuwając stamtąd m.in. bujną roślinność. W działania mocno zaangażowała się Fundacja Gniazdo (wcześniej koło terenowe Pro Fortalicium Gmina Rudnik), formując grupę osób chcących wspólnie z urzędnikami zadbać o gminne zabytki.
Przeprowadzoną ekspertyzę sfinansował Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków w Katowicach. – Dokument w głównej mierze wykazał, że należy wzmocnić mury i fundamenty oranżerii. Ponadto wskazano na potrzebę wykonania zadaszenia – wylicza Zygmunt Kandora z rudnickiego urzędu. I jak wyjaśnia, przygotowane koncepcje pokazują, w jakim kierunku może pójść gmina. – Decyzja będzie do nas należeć, ale lepiej zasięgnąć opinii fachowców, co uczyniliśmy – dodaje, precyzując, że następnym krokiem będzie wykonanie projektu. Mówi się również o przygotowaniu ekspertyzy na część pałacową, na co samorząd chce pozyskać środki od konserwatora z Katowic. – W efekcie chcemy doprowadzić do zabezpieczania murów tego pałacu – słyszymy.
Wicewójt Rudnika Tomasz Kruppa mówi natomiast, że celem gminy jest, aby oranżeria spełniała kilka funkcji. Z jednej strony jest pomysł, aby po części była przeznaczona w kierunku komercyjnym, zaś z drugiej na cele wystawowe oraz działalność lokalnych fundacji i stowarzyszeń. To jednak melodia przyszłości, do czego nawiązuje wójt Piotr Rybka. – Jakiekolwiek ruchy związane z remontem czy pracami zaczną się dopiero wtedy, jak faktycznie w 80 – 85 procentach zdobędziemy dofinansowanie z zewnątrz. Inaczej nas, jako gminę nie stać, aby z własnych środków podjąć się tego zadania. Mamy wiele innych potrzeb, które dla nas są priorytetowe. To nie jest tak, że o wszystkim zapominamy i skupiamy się tylko na pałacu – podkreśla włodarz. Tomasz Kruppa zwraca z kolei uwagę, że w poprzednich latach gminie trudno było sięgnąć po środki zewnętrzne, m.in. z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na rewitalizację tego miejsca, bo nie posiadała projektu. – W ostatnich latach rozdania wyżej oceniane były wnioski, które nie miały koncepcji, ale miały projekt. Bo szanse na realizację tych inwestycji są większe. Co ważne projekt przewiduje już wszystkie działy branżowe, które jasno pokazują harmonogram prac związanych z inwestycją – wyjaśnia wicewójt gminy Rudnik. Jednocześnie dodaje, że obecnie te kroki podejmuje miejscowy samorząd, aby móc sięgnąć po finansowe wsparcie.
Ludzie:
Artur Osak
Były radny gminy Rudnik.
Piotr Rybka
Wójt gminy Rudnik.
Tomasz Kruppa
Wicewójt gminy Rudnik