Przedszkolaki z Kochanowskiego zamknięte w czterech ścianach
Mama jednego z przedszkolaków twierdzi, że jej syn od września był tylko raz na spacerze. Przedszkole posiada plac zabaw, ale jest on wyłączony z użytkowania, gdyż ogrodzenie nie spełnia wymogów bezpieczeństwa.
W październiku zeszłego roku pisaliśmy o problemie z dostępnością placu zabaw w Publicznym Przedszkolu nr 13 przy ul. Kochanowskiego w Raciborzu. Dzieci nie mogą z niego korzystać, bo właściciel terenu jeszcze w poprzedniej kadencji samorządu sprzedał jego część deweloperowi (tu powstaje rozbieżność w informacji, do kogo należała ta nieruchomość, bo naczelnik edukacji Krzysztof Żychski twierdzi, że do Miasta, a poprzedni prezydent Mirosław Lenk przekazał nam, że wówczas nie była to działka miejska tylko własność Rafako SA). Ten wzniósł tam budynki mieszkalne. Od tego czasu nieruchomości oddziela prowizoryczny płot, który nie spełnia wymogów bezpieczeństwa. Pytaliśmy w urzędzie, kiedy zostanie wykonane nowe ogrodzenie. Dowiedzieliśmy się, że w obecnym stanie gmina nie zamierza budować nowego ogrodzenia, gdyż skutkowałoby to dalszym zmniejszeniem placu zabaw przedszkola. Ponadto rzecznik magistratu Lucyna Siwek poinformowała nas, że miasto prowadzi rozmowy z właścicielem nieruchomości w celu pozyskania fragmentu sąsiedniej działki, tak aby zamiast zmniejszać – powiększyć plac zabaw.
Choć od tego czasu minęły już cztery miesiące, przedszkolaki z Kochanowskiego nadal nie mogą korzystać z placu zabaw. – Pan Polowy chce inwestować w tak wiele rzeczy w naszym mieście, powinien zadbać najpierw o najmłodszych. Mój syn jest w najmłodszej grupie. Od września był tylko jeden raz na spacerze. Tak – jeden raz. W żłobku, do którego uczęszczał, wychodził na dwór codziennie. Mimo deszczu kochające panie wychodziły z maluchami, by budować ich odporność – aby dzieci nie siedziały w czterech ścianach niczym więźniowie – czytamy w liście, który do redakcji Nowin wysłała mama trzyletniego przedszkolaka.
Raz jeszcze skierowaliśmy do Urzędu Miasta Racibórz pytania w tej sprawie. Interesowało nas, na jakim etapie znajduje się kwestia pozyskania sąsiedniej nieruchomości lub też budowy nowego ogrodzenia. Okazuje się, że negocjacje wciąż trwają. Właściciel nieruchomości, którą miasto chce pozyskać pod plac zabaw, wysłał do magistratu umowę najmu (18.02.2021 r.), jednak jej zapisy – z uwagi na okres trwania umowy i realizacją postanowień z tym związanych – nie zyskały aprobaty gminy.
Jak już zostało wspomniane, Miasto chce pozyskać sąsiednią nieruchomość w celu urządzenia na niej placu zabaw i terenu zielonego*. Wtedy też zostanie wykonane nowe ogrodzenie. Realizacja tej inwestycji pozwoli przedszkolakom korzystać z placu zabaw. Problem w tym, że nadal nie wiadomo, kiedy to nastąpi.
* Póki co mowa o wynajmie nieruchomości przez miasto. Docelowo gmina jest zainteresowana trwałym pozyskaniem działki w drodze zamiany.
Komentarze
6 komentarzy
Prezydent Lenk odszedł bo niszczył miasto sprzedając tereny zielone.Sprzdał wiele skwerów w mieście pod zabudowę czy kompletnie zamienił zieloną ulicę Długą w ulicę betonową.Prezydent Polowy nie jest lepszy.On chce zrobić coś podobnego teraz z ulcą Bema.Teraz gdy się go prosi aby naprawił błędy poprzednika sam robi podobne z ulicą, ze żłobkiem i nie chce odkupić terenu zielonego gdzie go proszą mieszkańcy i chcą tam nowego parku przy ul.Ogrodowej - nota bene też ogród po przedszkolu z tą różnicą, że po byłym.Tak rządził prezydent Lenk.Teraz w Radzie Miasta radny dalej ciągnie betonowanie i nie ma zamiaru nic zmieniać.Obaj stary i nowy prezydent popełniają ogromne błędy w rządzeniu Raciborzem - niestety.Obaj dalej mogą zmienić swoje postępowanie.
Wstyd !!!! To może sami jako rodzice zrobimy to ogrodzenie. Założymy zrzutkę i kupimy coś na ten płac. Tragedia ... to w więzieniu maja spacerniak a dzieci pełne energi musza siedzieć w salach. Połowy weź się do roboty.
Widzimy czarno na białym jak opozycja dba o najmłodszych. Lenk i spółka przypominają sobie o przedszkolach tylko gdy potrzebują ich do politycznej gry. Zwykle świństwo!
Tu państwo radni nie potrafili się wykazać troską i zainteresowaniem gdy Lenk pozwolił aby przedszkole straciło teren. Teraz trzeba to naprawiać i odkręcać.
Skandal! Gdzie byli wszystkie Rycki Kuligi Fice Szulkalskie i cała reszta tego zaangażowanego towarzystwa gdy w poprzedniej kadencji miasto sprzedawało ten teren deweloperów??? Nie zdziwi nikogo jeżeli teraz swoim zwyczajem będą dalej blokować wszystko, byle na złość Polowemu
Dlaczego poprzedni prezydent sprzedał część działki deweloperowi? Na Polowego jedziecie, że na części placu zabaw dla dzieci chce zrobić - uwaga - plac zabaw dla dzieci, a tu nie widzicie w jaki sposób działał poprzednik?