środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Pleśna czyli wielki sentyment, który kosztuje krocie

27.02.2021 12:00 | 12 komentarzy | ma.w

Wyjazdy z Raciborza do Pleśnej trwają już pół wieku, ale dopiero teraz wiceprezydent miasta Dawid Wacławczyk postanowił podliczyć wszystkie koszty jakie generuje obóz. Wskazuje, że do Pleśnej rocznie podatnicy dopłacają co najmniej ćwierć miliona złotych.

Pleśna czyli wielki sentyment, który kosztuje krocie
Wiceprezydent Dawid Wacławczyk.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Według doświadczonego w biznesie turystycznym Wacławczyka zadania gminy nie przewidują organizacji obozu wypoczynkowego. – Tylko dla raciborzan to jest tak wielkie dobro, że nie rozmawia się o pieniądzach na ten cel – stwierdza zastępca Dariusza Polowego.

Drugiej takiej nie znajdziecie

Wspólnie z urzędnikami – naczelniczką Karoliną Kunicką i jej podwładnym Grzegorzem Kawalcem wiceprezydent przeprowadził analizę finansową organizacji obozu w Pleśnej. Wynika z niej, że nakłady Miasta przekraczają od lat 700 tys. zł, a wpływy nie są z reguły wyższe niż 450 tys. zł. Ponadto urzędnik, który odpowiada za wyjazdy do Pleśnej poświęca na to pół roku swojej pracy w magistracie. – Ja nie znam gminy, która organizowałaby taki obóz, na pewno nie swoimi rękami. A my i utrzymujemy bazę i oragnizujemy wyjazdy wypoczynkowe – podkreśla D. Wacławczyk.

3000 zł za pobyt?

Obostrzenia pandemiczne sprawiają, że nad morze nie można wysłać jak zwykle ponad 400 dzieci i młodzieży, ale połowę z tej liczby. To sprawia, że opłata za pobyt nie wyniosłaby od 1000 do 1200 zł, ale nawet 3000 zł. Inna sprawa, że podwyżka obecnej stawki i tak jest nieunikniona, bo Wacławczyk chce urealnić ją na podstawie ponoszonych nakładów przez Miasto i uważa, że za dziecko należy zapłacić 1500 zł. Wiceprezydent przeanalizował czy organizacji obozu nie przekazać w prywatne ręce, ale wówczas cena sięgnęłaby przynajmniej 1800 zł za turnus co zredukowałoby liczbę chętnych. – To wizja nierealna, nie widzę takiego organizatora – zauważa.

Sukces z wczasami

Wiceprezydentowi podoba się pomysł zeszłoroczny, gdzie przez OSiR do Pleśnej wyjechali raciborzanie na rodzinne wczasy w turnusach tygodniowych. Nakłady Miasta wyniosły tylko 163 tys. zł, a przychody – 76 tys. zł. W nadmorskiej okolicy wypoczęło 230 osób. – To był sukces, efekt co najmniej przyzwoity – ocenia pierwszy zastępca prezydenta Raciborza. W tym roku zastępca Polowego chce zastosować taką samą formułę wypoczynku raciborzan nad Bałtykiem. Tym bardziej, że Wacławczyk jest po wstępnych rozmowach z potencjalną kadrą. Jeden z dotychczasowych komendantów zapowiedział, że nie jedzie, a stały uczestnik obozów Dariusz Malinowski też spodziewa się problemów ze skompletowaniem chętnych na wyjazd. Trudno będzie znaleźć chętne pielęgniarki, bo te co pracują w szpitalu covidowym nie szukają pracy na wakacje. Turnusy rodzinne organizowane przez OSiR mogłyby ruszyć już od 3 czerwca w długi weekend z Bożym Ciałem. – Bo im szybciej zaczniemy tym więcej wpływów będzie miał OSiR – przekonuje D. Wacławczyk.

Gąski czy Obora?

Oprócz dzierżawy w Pleśnej raciborski samorząd ma swój teren w pobliskich Gąskach. To aktualnie działka w środku wielkiego letniska, otoczona budynkami. Nie można stawiać tam namiotów, ale można zbudować domki. Wacławczyk ma wątpliwości co do takiej inwestycji, bo wolałby wydawać pieniądze z budżetu na rozwój arboretum w Oborze i tam ściągać turystów.

Rozwijać czy zwijać?

Sporządzenie kalkulacji, gdzie podkreśla się jak dużo pieniędzy wydatkowanych jest na Pleśną, nie podoba się byłemu szefowi komisji oświatowej rady miasta Pawłowi Rycce. Parę razy wizytował obóz, a za czasów pracy w urzędzie Roberta Myśliwego popierał jego wizję lepszego wykorzystania potencjału obozowiska. Dlatego Rycka zastanawia się czy Dawid Wacławczyk chce rozwijać ten obóz czy go zwijać? Jeśli stawia na rozwój, to chciałby się dowiedzieć co może zaproponować Wacławczyk, ekspert od turystyki. Koledze z klubu radnych w sukurs idzie Michał Kuliga. Jego zdaniem nie ma co wszczynać finansowego alarmu, bo do obozu Miasto zawsze dopłacało i podkreślanie tych kwot jest pozbawione sensu. Jak popularny jest obóz świadczą tłumne kolejki za kartami uczestnictwa, gdy przyjmowane są zapisy przyszłych obozowiczów.

Podobnie uważa Justyna Poznakowska z grona radnych „Niezależnych Michała Fity”. Pracowała w OSiR, gdzie przyjmowała w 2020 roku zapisy na wczasy w Pleśnej. – Tam się jeździ z sentymentu. Należy doinwestować tę bazę, bo chętni zawsze się znajdą. Racibórz zawsze ciągnął do Pleśnej – uważa radna.

Dawid Wacławczyk stoi na stanowisku, że póki są chętni na wyjazd do Pleśnej to ma on ze strony Miasta rację bytu, ale z rozsądnym poziomiem dofinansowania.

W marcu wiceprezydent Dawid Wacławczyk wybiera się do Pleśnej na osobisty rekonesans. Podkreśla, że jeszcze jako organizator wycieczek nigdy nie wysyłał klientów w miejsce, którego sam wpierw nie sprawdził.

Mariusz Weidner

Ludzie:

Dawid Wacławczyk

Dawid Wacławczyk

Radny, były wiceprezydent Raciborza

Paweł  Rycka

Paweł Rycka

Radny Gminy Racibórz.