Czesi znoszą stan wyjątkowy. Cieszyć się, czy nie?
W czwartek 11 lutego czeski parlament nie przedłużył stanu wyjątkowego, który kończy się 14 lutego. To oznacza, że od poniedziałku u naszych południowych sąsiadów zniesione zostaną praktycznie wszystkie obostrzenia. Decyzja zapadła wbrew woli mniejszościowego rządu oraz prezydenta Czech.
W czwartek posłowie czeskiego parlamentu odrzucili wniosek mniejszościowego rządu o przedłużenie stanu wyjątkowego na terenie Czech. A to oznacza, że wygaśnie on 14 lutego. Decyzję skrytykował prezydent Czech Miloš Zeman, ponieważ jego zdaniem, sytuacja ta zagraża zdrowiu i życiu ludzi. Jego rzecznik Jiří Ovčáček poinformował o tym na Twitterze po piątkowym spotkaniu głowy państwa z premierem Andrejem Babišem. - „Prezydent Republiki Miloš Zeman wyraża niezadowolenie z braku przedłużenia stanu wyjątkowego, ponieważ sytuacja ta zagraża zdrowiu i życiu czeskiej ludności” - napisał rzecznik prezydenta cytowany przez portal Novinky.cz.
Cytowany przez ten sam portal premier Andrej Babiš powiedział, że rząd nie może pozwolić sobie na ominięcie decyzji parlamentu i ponowne wprowadzenie nowego stanu wyjątkowego. Według niego jedyne wyjście jest takie, że hetmani (marszałkowie) poszczególnych województw zwrócą się do rządu o ogłoszenie stanu wyjątkowego. Według Babiša decyzja musi zostać podjęta najpóźniej w niedzielę rano.
Na razie jednak hetmanie nie są zgodni. Za wprowadzeniem nowych obostrzeń jest m.in. Ivo Vondrak, hetman Kraju Morawsko-Śląskiego, sąsiadującego z naszym regionem. Uważa, że samodzielnie województwa nie będą w stanie zapanować nad pandemią. A Tomáš Macura, primator (prezydent) Ostravy powiedział, że wprowadzenie stanu wyjątkowego w obecnej sytuacji jest bardzo ważne i będzie popierał stanowisko hetmanów w tej sprawie.
Po czwartkowej decyzji parlamentu w Czechach zapanowała konsternacja. Z jednej strony Czesi są zmęczeni mocnymi ograniczeniami, wprowadzonymi tytułem stanu wyjątkowego (godzina policyjna, zamknięta większość sklepów, usług takich jak fryzjerzy, zamknięta gastronomia). Z drugiej strony obawiają się, że pełne otwarcie gospodarki może załamać czeski system opieki zdrowotnej. - Bary, festiwale, centra fitness, teatry i kina muszą pozostać zamknięte do czasu szczepień, ale dlaczego sklepy nie mogą być otwarte? W nich nic nie może się przydarzyć nikomu. Artykuły papiernicze czy szewskie? Otworzyć! - przekonuje cytowany przez portal Moravskoslezsky.denik.cz Jakub Unucka, prawa ręka hetmana Ivo Vondraka.
Wczoraj w Czechach odnotowano 9012 nowych przypadków koronawirus. Średnia z ostatnich 7 dni w Czechach to 7498 nowych przypadków zakażeń dziennie.
Przypomnijmy, że od 5 lutego obowiązują nowe zasady wjazdu na terytorium Czech. Pisaliśmy o nich tutaj (kliknij).