Piątek, 8 listopada 2024

imieniny: Seweryna, Gotfryda, Hadriana

RSS

Morze możliwości, czyli jak pomóc sobie i swojemu dziecku w czasie pandemii

30.01.2021 13:00 | 0 komentarzy | żet

Zbyt często skupiamy się na negatywach i problemach. Wiele osób ma już tego dość. Dlatego warto wskazać na coś pozytywnego – pokazać, że mamy potencjał, którym możemy podzielić się z innymi – słyszymy w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Raciborzu.

Morze możliwości, czyli jak pomóc sobie i swojemu dziecku w czasie pandemii
- Inaczej nie znaczy gorzej. Nie skupiajmy się na tym, co nam pozamykali, tylko na możliwościach, jakie zyskaliśmy, odwadze w poszukiwaniu nowego i lepszego - przekonują Barbara Molęda-Kusidło i Julia Szreder z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Raciborzu.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Pomocy nie odmówimy nikomu

Pandemia i wprowadzone w celu jej zwalczania restrykcje sanitarne przewróciły nasze życie do góry nogami. Nowa sytuacja jest szczególnie trudna dla dzieci i młodzieży. Młodzi ludzie utracili bezpośredni kontakt z nauczycielami oraz rówieśnikami, co nie pozostaje bez wpływu na ich kondycję psychiczną. Warto wiedzieć, że dzieci oraz ich rodzice nie są pozostawieni sami ze swoimi problemami. Mogą skorzystać z pomocy fachowców, którą świadczy m.in. Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Raciborzu. To właśnie ta instytucja w trakcie ferii zimowych uruchomiła specjalną infolinię.

– Każdy, kto potrzebuje szybkiej rozmowy, może do nas zadzwonić. To może być dziecko, ale też rodzic. Pomocy nie odmówimy nikomu – mówi psycholog Barbara Molęda-Kusidło.

Infolinia pomocowa dla dzieci, młodzieży i rodziców jest czynna od poniedziałku do czwartku w godzinach 15.00 – 17.00 oraz w piątki w godzinach 13.00 – 15.00 pod numerem: 508 319 561. 

Grupa wsparcia w internecie

Oprócz infolinii Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna uruchamia grupę wsparcia, której spotkania będą odbywać się w internecie. Pierwsze spotkanie zorganizowano we wtorek 26 stycznia o godz. 16.00. – Oferta grupy wsparcia kierowana jest przede wszystkim do młodzieży. Dlaczego? Raz, że młodzież jest w stanie samodzielnie odnaleźć się w internecie. Dwa, że jeśli chodzi o dzieci młodsze, to im wsparcia są w stanie udzielić rodzice. Natomiast w przypadku młodzieży, która przeżywa okres buntu, kontakt z rodzicem jest już inny. Rodzic nie jest już najlepszym przyjacielem, do którego przychodzi się ze wszystkim. Bywa, że młodzież chce się kompletnie odciąć od rodziców. Jednocześnie ci młodzi ludzie potrzebują tego, żeby ktoś ich zauważył. My jesteśmy dla nich – wyjaśnia Barbara Molęda-Kusidło.

Spotkania grupy wsparcia będą miały charakter cykliczny (co drugi wtorek o godz. 16.00) i tematyczny. – Na pewno będziemy próbowali odnaleźć się w obszarze emocji, bo ważne jest, żeby każdy z nas umiał rozmawiać o tych emocjach i wiedział, jak sobie z nimi radzić. Na pewno porozmawiamy trochę o motywacji, bo przy nauce czy pracy zdalnej ta motywacja jest coraz niższa. Porozmawiamy też o tym co jest dookoła – co jest dla nas trudne, a z czym sobie nie radzimy – dodaje psycholog.

Zgłoszenia do grupy wsparcia należy dokonać drogą mejlową pppraciborzbmledakusidlo@gmail.com. W przypadku osób niepełnoletnich konieczna jest zgoda rodzica.– Na pewno podczas spotkań nie będziemy wymagali, aby kamera była włączona. Jeśli ktoś nie będzie chciał mówić, to nie będzie musiał. Wszystko będzie zgodne z zasadą: mówisz tyle, ile chcesz, bierzesz tyle, ile potrzebujesz – zapewnia B. Molęda-Kusidło.

Bajki terapeutyczne dla dzieci

Pandemia skłoniła psycholog Julię Szreder do realizacji pomysłu, który od dawna chodził jej po głowie. Właśnie tak powstał zbiór darmowych bajek terapeutycznych dla dzieci pt. „Ale Baja”. – Pierwszą bajkę napisałam wiosną zeszłego roku w czasie pierwszego lockdownu. Bajka była o wirusie, który we wszystkim namieszał. Potem były kolejne bajki odnoszące się do nauki zdalnej, korzystania z wolnego czasu w warunkach ograniczeń. Jednocześnie zaczęłam też pisać bajki o emocjach – złości, asertywności, przyjaźni itd. – mówi Julia Szreder, która nie tylko pisze, ale również ilustruje bajki terapeutyczne.

– Bajka sama w sobie nie jest czymś magicznym. To wstęp do rozmowy. Rodzic czytając taką bajkę może nawiązać kontakt z dzieckiem, zapytać co zrobił bohater, co mu pomogło. Dziecko może przelać emocje na bohatera bajki, dzięki czemu rozmowa o emocjach przestaje być kłopotliwa. Dzięki bajce dziecko może stanąć jakby obok problemu, który być może przeżywa i zobaczyć go z innej perspektywy – dodaje Julia Szreder.

Bajki Julii Szreder są dostępne za darmo w internecie na stronie: www.alebaja.com.pl


Ale Baja!

Za zgodą autorki Julii Szreder publikujemy jedną z kilkunastu bajek terapeutycznych jej autorstwa pt. Dzielenie się. Więcej na www.alebaja.com.pl

Święta były czasem, którego nie umieliśmy się wraz z Drobineczką doczekać. Codziennie podjadaliśmy okienka ze świątecznego kalendarza i cieszyliśmy się, że coraz mniej dni brakuje do Wigilii. Świetną zabawą były przygotowania. Dobrze się bawiliśmy przy strojeniu choinki, pieczeniu i dekorowaniu ciasteczek. Aż w końcu nadszedł ten wyjątkowy moment. W wigilijny wieczór po zjedzeniu pysznej kolacji i odśpiewaniu kilku kolęd przyszedł czas na prezenty. Z radością pobiegliśmy pod choinkę po nasze zdobycze. Szybko odnaleźliśmy i rozpakowaliśmy swoje prezenty. Ja dostałem megazestaw klocków magnetycznych a Drobineczka jakąś lalę z zestawem. Od razu zabrałem się do układania megarobota z klocków. Jednak Drobineczce bardzo spodobały się moje klocki i chciała się nimi koniecznie pobawić.Wzięła więc sobie kilka klocków bez pytania i zaczęła z nich coś budować.

– Ejj! Nie zabieraj mi moich klocków będę ich potrzebować do mojego robota!– zawołałem do Drobineczki.

– Ale ja chciałam zbudować domek dla mojej lali – wyjaśniała Drobineczka. – Wezmę Ci tylko trochę klocków, masz ich bardzo dużo – prosiła mnie Drobineczka.

– Nie, bo nie starczy mi na mojego robota. A poza tym, to nawet mnie nie zapytałaś! – stwierdziłem z nieukrywaną irytacją.

– Ale to tylko parę klocków! Oddam Ci je za chwilkę – nie ustępowała Drobineczka.

Zaczęliśmy się kłócić i krzyczeć po sobie. Próbowałem nawet wyrwać Drobineczce z ręki wszystkie klocki. Trzymała je jednak tak mocno, że nie było to możliwe. W końcu, gdy przestałem za nie ciągnąć, Drobineczka przewróciła się uderzając się w stoliki i zaczęła głośno płakać. Po chwili do pokoju weszli zaniepokojeni rodzice.

– Co się stało? – zapytała mama z troską w głosie.

– Bo ja bo ja ja chciałam klocki – próbowała powiedzieć Drobineczka przez łzy. Mama wzięła Drobineczka na kolana i przytuliła ją do siebie.

– Co się stało Drobinku? – dopytywał tato.

Opowiedziałem rodzicom o całym zdarzeniu. O tym jak Drobineczka chciała mi zabrać klocki, jak się o nie pokłóciliśmy, jak próbowałem jej je zabrać i jak przez to uderzyła się o stolik. Rodzice przez chwilę nic nie mówili. Jednak po chwili odezwał się tato.

– Wiecie o co tak naprawdę chodzi w świętach Bożego Narodzenia? – zapytał tato.

– O prezenty? – zapytała Drobineczka.

– Żeby odpocząć od szkoły? – dopytywałem.

Potem padło jeszcze kilka różnych propozycji, na które rodzice pokręcili tylko przecząco głową.

– Hmm to co chodzi w tych świętach? – zapytałem, gdy w końcu wyczerpały nam się całkiem pomysły.

– Boże Narodzenie upamiętnia dzień, w którym Bóg podzielił się z ludźmi swoim Synem. Narodził się On po to by podzielić się z ludźmi miłością. Dlatego my też w czasie tych świąt dzielimy się opłatkiem, prezentami, ale przed wszystkim miłością i radością – tłumaczył tato.

– Czyli w tym dniu powinno się z innymi dzielić? – zapytałem.

– Tak, ale oczywiście nie tylko w tym dniu – powiedziała mama z uśmiechem.

Po tej rozmowie przeprosiłem Drobineczkę za to, że nie chciałem się z nią podzielić klockami. Siostra przeprosiła mnie też za to, że wzięła sobie klocki bez pytania. Pogodziliśmy się i postanowiliśmy, że ułożymy coś wspólnie. Z moich magnetycznych klocków ułożyliśmy dla rodziców wielkie serce. Bardzo się z niego ucieszyli, ale jeszcze bardziej ucieszyło ich to, że potrafi się ze sobą zgodnie bawić i dzielić zabawkami.