Remigiusz Ciuraba z Rybnika ma szansę odzyskać wzrok
- Nigdy nie narzekałem na swój los. Nie chciałem, aby traktowano mnie ulgowo. Wolałem stawiać czoła wyzwaniom i dążyć do wybranego celu - przyznaje Remigiusz Ciuraba, który zbiera pieniądze na kosztowny zabieg z wykorzystaniem komórek macierzystych.
Kiedy czternaście lat temu zaczęły się moje problemy ze wzrokiem, w życiu bym się nie spodziewał, że ostatecznie ten wzrok stracę - pisze na stronie zbiórki Remigiusz. Trafiłem do lekarza z ostrym zapaleniem. Podjęto leczenie farmakologiczne, ale kolejne próby odstawienia leków kończyły się nawrotem choroby i ponownym pobytem w szpitalu. Przez cały okres leczenia przeszedłem aż siedem operacji, które miały nie dopuścić do całkowitej utraty wzroku. Niestety… ciągła farmakologia, jak i ingerencja chirurgiczna pozostawiły po sobie skutki uboczne - zanik nerwów wzrokowych oraz zniszczenie plamek żółtych. Po tych wszystkich trudnych latach pojawiło się dla mnie światełko w tunelu. Znów mogę widzieć! Komórki macierzyste to moja szansa. Terapia nimi pomoże mi odbudować nerwy wzrokowe, jak i centralną część siatkówki w obu oczach, a co za tym idzie - w znacznym stopniu poprawić widzenie. Koszt terapii zwala z nóg. Pieniądze są tym, co hamuje mnie przed podjęciem leczenia. Koszt terapii to ponad 120 tys. złotych. Udało mi się już zebrać 40 tysięcy, ale wciąż brakuje mi pozostałej kwoty - pisze na stronie zbiórki Remigiusz.
Tutaj znajdziesz zbiórkę dla Remigiusza Ciuraby:
www.siepomaga.pl/remigiusz