Jarmark o większym znaczeniu niż zwykle
Zespół Klasztorno-Pałacowy w Rudach z racji pandemii koronawirusa musiał zorganizować w innej formie doroczny jarmark adwentowy. Jednak możliwość jego przeprowadzenia mocno ucieszyła, bo to jedyna forma zarobkowa tego miejsca w ostatnim czasie. – To dla nas mała kropelka zastrzyku, tak abyśmy się mogli utrzymać – mówi ks. Jan Rosiek.
Adwent to czas radosnego oczekiwania. Jedną z tradycji tego okresu jest jarmark adwentowy organizowany w Rudach w cztery niedziele poprzedzające święta Bożego Narodzenia. To wydarzenie, które odbywa się tam już od 19 lat. Odwiedzający mogli zaopatrzyć się w wyroby rękodzieła ludowego i artystycznego, ozdoby i stroiki świąteczne, a także w wyroby pochodzące z gospodarstw ekologicznych i lokalnych. Była także możliwość zakupu grzanego wina, jedzenie na wynos oferowała natomiast restauracja „Cysterska”.
Zarządzający Pocysterskim Zespołem Klasztorno-Płacowym, ks. Jan Rosiek, przyznaje, że trudno wyobrazić sobie świąteczny czas bez tego wydarzenia. – Pandemia spowodowała, że musieliśmy się dostosować do zmian, bo pojawiało się zagrożenie, że jarmarku nie będzie w ogóle. Zorganizowaliśmy go jednak w nowej formule, która okazuje się nową drogą – mówi ksiądz. Ta polegała na wyjściu części jarmarku na zewnątrz, gdzie zlokalizowano sprzedaż grzanego wina. W krużgankach odbywała się natomiast sprzedaż pozostałych produktów (zwykle działo się to w piwnicach Zespołu).
Ks. Jan Rosiek nadmienia, że doroczny jarmark ma znamiona przygotowania do czasu Bożego Narodzenia. Dodatkowo tegoroczna edycja miała na celu wzbudzenie w ludziach nadziei i radości w trudnym czasie. – Wszyscy są już zmęczeni tą sytuacją, trochę napiętą. Brakuje nam tych wszystkich wydarzeń – sportowych, kulturalnych. To wszystko zostało wycięte już jakiś czas temu – zauważa ksiądz. Duchowny nawiązuje również do sytuacji Starego Opactwa, którego funkcjonowanie w dobie pandemii jest praktycznie niemożliwe. Z prowadzenia jakiejkolwiek działalności zostało wyłączone muzeum i dom pielgrzyma. Jarmark jest więc jedyną w ostatnim czasie formą zarobkową Zespołu Klasztorno-Pałacowego. Jak słyszymy od ks. Rośka, w planach jest również pozyskanie wsparcia finansowego w ramach rządowej pomocy.
Do obecnej sytuacji duchowny nawiązywał już kilka miesięcy temu, kiedy zaapelował o wsparcie. Wówczas ks. Jan Rosiek mówił redakcji Nowin, że dla poprawnego funkcjonowania obiektu i fundacji, tak jak w innych przedsiębiorstwach, konieczne jest zapewnienie płynności finansowej związanej z opłatami administracyjnymi, zobowiązaniami wobec kontrahentów, wypłatami dla pracowników. – Obiekt ma charakter „pro publico bono”, jego działalność skierowana jest do społeczeństwa i dzięki obecności ludzi w tym miejscu, może funkcjonować. Obecnie bez ludzi traci sens swojej działalności. Wszystkim nam zależy na ratowaniu tak cennego zabytku Śląska – wskazywał dyrektor, kiedy do Polski napłynęła pierwsza fala koronawirusa. Ksiądz wyjaśnia, że nadal osoby chcące wspomóc finansowo funkcjonowanie Pocysterskiego Zespołu Klasztorno-Pałacowego mogą to uczynić. Za pośrednictwem naszych mediów dziękuje również wszystkim za dotychczasowe wsparcie.
Obiekt można wspomóc darowizną
- Fundacja Stare Opactwo w Rudach, ul. Cysterska 4, 47–430 Rudy
- Bank PEKAO S.A. 24 1240 4302 1111 0010 8575 2785
- Tytuł przelewu: darowizna