W czasie epidemii szkolne sale gimnastyczne zamknięte dla sportowców
Młodzi sportowcy liczą, że szkolne sale gimnastyczne w gminie Godów zostaną im udostępnione. W przeciwnym razie zimą nie będą mieli gdzie trenować. Włodarze gminy patrzą na ten pomysł sceptycznie. Przypominają, że trwa epidemia, a szkoły dla dzieci są wciąż zamknięte.
GODÓW O możliwości udostępnienia sal szkolnych na potrzeby organizacji treningów sportowych dyskutowano 27 listopada na posiedzeniu komisji rady gminy oraz na sesji. Problem mają zarówno młodzi sportowcy, np. trenujący w klubie judo w Łaziskach oraz w szkółkach piłkarskich, ale także dorośli piłkarze-amatorzy, którzy co roku w okresie zimowym przenosili się z boisk do sal gimnastycznych.
Nauka w domu, a trening w szkole?
Przeciwny udostępnianiu obiektów szkolnych na potrzebę organizacji treningów w czasie pandemii jest wójt gminy Godów Mariusz Adamczyk, czemu dał wyraz na posiedzeniu wspólnym komisji, które poprzedzało sesję rady gminy. Kiedy radni zaczęli dywagować nad możliwością udostępnienia sportowcom sal, co było pokłosiem sygnałów docierających do nich od trenerów, wójt zapytał: – Po co szanowni radni, rząd wprowadził obostrzenia dotyczące zdalnego nauczania? Po to chyba, żeby dzieci się nie mieszały, żeby nie przynosiły wirusa do domu, żeby nie zarażały starszych – powiedział wójt dodając, że skoro mamy ograniczony lockdown gospodarki, cierpią przedsiębiorcy, cierpią pracownicy, to chyba przez dwa, trzy miesiące sale gimnastyczne też mogą być zamknięte. – Ja wiem, że są tłumaczenia, że dzieci będą grube, że nie będzie wyników sportowych. Ale moje osobiste zdanie jest takie, że nic się nie stanie, jeśli dzieci tych zajęć w szkole przez jakiś czas jeszcze mieć nie będą – powiedział Adamczyk, zaznaczając jednak, że ostateczna decyzja o tym, czy wpuścić kogoś na salę czy nie, należy każdorazowo do dyrektora szkoły. – Kuratorium zaleca żeby szkoły były zamknięte. I wcale się nie dziwię, że dyrektorzy nie chcą sal otwierać. Tym bardziej, że może być przypadek, że któreś dziecko przyniesie koronawirusa z takich zajęć, ktoś się rozchoruje, nie daj Boże umrze. Mogą pojawić się jakieś roszczenia. Kto je będzie zaspokajał? – pyta radnych wójt.
Trener prosi o salę
Temat powrócił na sesji rady gminy, na którą przyszedł trener klubu judo z Łazisk, Sebastian Gembalczyk. Miał być również przedstawiciel klubu Winners Gołkowice, szkolącego młodych piłkarzy, ale ostatecznie nikt z tego klubu na sesji się nie pojawił. Głos zabrał więc trener Gembalczyk, który odczytał radnym pismo. Judocy są najbardziej poszkodowani przez pandemię, bo – w przeciwieństwie np. do piłkarzy – cały rok trenują w pomieszczeniach zamkniętych. – W związku z pandemią nie jesteśmy w stanie trenować – przyznał trener Gembalczyk. Dlatego zwrócił się do radnych z prośbą o udostępnienie sali gimnastycznej. – Aktywność fizyczna zwiększa odporność, a tymczasem dzieci z całej gminy nie mają gdzie ćwiczyć. Zapewniam, że spełniamy wszystkie środki ostrożności, nikt postronny nie ma wstępu na treningi – kontynuował trener Gembalczyk, wskazując, że przed jednymi zawodami gmina jeden jedyny raz zezwoliła na udostępnienie sali. – Za co bardzo dziękujemy, ale my chcielibyśmy trenować na bieżąco, więc prosimy by coś wymyślić, byśmy jednak mogli te treningi realizować – zwrócił się do radnych i wójta trener Gembalczyk.
Podyskutować mamy prawo
W czasie dyskusji nad prośbą trenera, radny Bogusław Dziędziel zaproponował, żeby rodzice dzieci podpisywali oświadczenia, że nie będą wobec dyrektora mieć żadnych roszczeń prawnych, jeśli dziecko zarazi się podczas wizyty na sali gimnastycznej koronawirusem. – Do tego pismo, że przygotowujecie się do zawodów. Może wtedy dyrektor przychylnie popatrzy na waszą prośbę – powiedział Dziedziel, zaznaczając, że radni nie mają wpływu na decyzje dyrektorów. – Mamy umowę ze szkołą, z której wynika, że za wszystko co dzieje się na treningach, odpowiada ich organizator – odpowiedział trener Gembalczyk.
Z kolei radny Jacek Kołek powiedział, że nie zgadza się z wójtem odnośnie jego stwierdzenia, że mogą być jakieś roszczenia, jeśli dziecko zarazi się na treningu. – Kto to udowodni? Dziecko może się zarazić przed treningiem, albo po treningu. Nie jest dla mnie zrozumiałe, że ktoś może mieć roszczenia do dyrektora, bo dziecko zakaziło się na treningu. Nie zgadzam się z takim podejściem – powiedział radny Kołek.
Antoni Tomas, przewodniczący rady gminy przypomniał, że obowiązuje rozporządzenie ministra edukacji narodowej, które zobowiązuje dyrektorów do przestrzegania reżimu sanitarnego w czasie epidemii. – Ja mam pytanie czy ktoś z was, jeśli dyrektor zostanie ukarany przez lokalny Sanepid, zapłaci to za tego dyrektora. Oni mają zarządzenia, do których muszą się dostosować – powiedział Antoni Tomas. Nauczmy się respektować rozporządzenia, to może ta epidemia wygaśnie – dodał. – Faktycznie jest zakaz zgromadzeń, ale z niego wyłączone są kluby sportowe przygotowujące się do zawodów – zaznaczył trener Gembalczyk. – No właśnie w tych przepisach jest taki r…el (tu radny użył mało cenzuralnego słowa), że wszędzie są jakieś haczyki. Niby gromadzić się nie można, ale niektórzy mogą. Klub walczący w mistrzostwach kraju, chyba do takich mistrzostw się może przygotowywać – powiedział Kołek.
Ponownie głos zabrał wójt Mariusz Adamczyk. – Pamiętajcie szanowni państwo, że sale gimnastyczne są częścią szkół, a więc jednostek oświatowych. To nie są sale gimnastyczne jakiegoś klubu, to nie są sale ośrodka sportu. One podlegają dyrektorom, którzy szefują jednostkom oświaty. Powtórzę to, co mówiłem na komisji: skoro dzieci nie chodzą na zajęcia, to czemuś to służy. Zresztą efekty widać, bo było po 25 tys. zakażeń, a jest 15 tys. Ktoś może w pandemię wierzyć, ktoś nie, ale fakt jest taki, że powoli każdy w rodzinie ma już osobę, która choruje, albo chorowała – powiedział wójt.
Do kwestii ministerialnego rozporządzenia odniósł się radny Kamil Gąsior. – Rozporządzenie mówi o czasowym zawieszeniu zajęć szkolnych, a nie zamknięciu szkoły. Obsługa do tej szkoły chodzi, nauczyciele też, jest to ograniczenie funkcjonowania szkoły, dotyczące zajęć, które realizowane są w formie zdalnej – powiedział radny Gąsior. – Ja tylko chcę jeszcze raz powtórzyć, że rada gminy nie ma możliwości narzucenia dyrektorowi swojej decyzji. Nie jest to naszym zadaniem – Tomas. – A ja tylko przedstawiam interpretację treści rozporządzenia. Nic więcej. Nie mówię, że jako radni mamy wpływać na dyrektorów – Gąsior. – Narzucać nikomu nic nie możemy, ale podyskutować o absurdach mamy prawo rozmawiać – powiedział Kołek. I na tym dyskusja dobiegła końca.
Artur Marcisz
Już po sesji okazało się, że kilka szkolnych sal gimnastycznych będzie jednak otwartych. – Z tego co mi wiadomo mają zostać udostępnione sale w Godowie i Skrzyszowie oraz salka w Łaziskach – mówi wójt Adamczyk.