Szlachetna Paczka w dobie pandemii. Jak wygląda sytuacja w Jastrzębiu?
W tym roku przedświąteczna pomoc rodzinom wygląda inaczej niż w latach ubiegłych – właśnie tego obawiają się wolontariusze i koordynatorzy. A wszystko z powodu pandemii.
- Ze względu na sytuację, jaka panuje obecnie w naszym kraju, w związku z koronawirusem i co za tym idzie kryzysem gospodarczym i upadkiem wielu firm, obawiamy się, że może być nam ciężko pozyskać tylu darczyńców, co w ubiegłych latach. Na dzień dzisiejszy już wycofały się 3 firmy które współpracowały z nami od lat – mówi Ewa Kamińska-Kaźmierczak, liderka Szlachetnej Paczki na terenie Jastrzębia i Pawłowic.
Problemem są nie tylko finanse – jest nim też strach przed wirusem. Wolontariusze zawsze odwiedzali obdarowywane rodziny. Teraz boją się, że się zarażą, ale też, że sami mogą zarazić innych. Pomoc przecież trafia często do schorowanych, starszych osób, które są szczególnie narażone. Są też problemy organizacyjne: - Co chwilę ktoś znajduje się na kwarantannie, czy w izolacji – zauważa liderka.
W tym roku jednak cała organizacja przebiega tak, by wszystko co możliwe, robić zdalnie i aby było bezpiecznie dla wszystkich. Jedyny kontakt Darczyńcy i Wolontariusza to moment dostarczenia paczki do magazynu. W magazynach wszystko odbędzie się z zachowaniem reżimu sanitarnego. Co ważne, do pomocy może włączyć się nawet osoba w kwarantannie – może zamówić produkty do paczki przez Internet z dostawą do zdrowej osoby, lub po prostu przelać pieniądze. Otwarcie Bazy Rodzin nastąpi 14 listopada. Kim są?
- Na ten moment są to głównie osoby starsze, schorowane i niepełnosprawne. Są też rodziny wielodzietne. Liczymy się z tym ,że w tym roku ze względu na pandemię, zgłoszeń będzie więcej – mówi Ewa Kamińska-Kaźmierczak.