Wody Polskie o podtopieniach w Krzanowicach: polder uchronił mieszkańców przed powodzią
Linda Hofman, rzecznik prasowa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach odpowiada na pytania Nowin dotyczące ostatnich podtopień w Krzanowicach.
W ubiegłym tygodniu na łamach „Nowin Raciborskich” opublikowaliśmy artykuł pt. „Czy można było zapobiec podtopieniom w Krzanowicach?”. Traktował on o sytuacji, do której doszło po ostatnich ulewnych deszczach w tej gminie. Przypomnijmy, w wyniku opadów zbiornik przeciwpowodziowy mający chronić mieszkańców przed wylewami potoku Biała Woda niestety nie był w stanie pomieścić szybkiego przyboru wody i w efekcie potok wydostał się z koryta. Jako że polder, jak i cały ciek Biała Woda zarządzany jest przez Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie” nadzór wodny w Głubczycach, pytania do ostatnich wydarzeń skierowaliśmy do PGW Wody Polskie, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach. Poniżej w całości publikujemy stanowisko przesłane przez rzeczniczkę prasową Lindę Hofman.
„Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach w odpowiedzi na Pana pytania oraz nawiązując do treści publikacji pt. „Czy można było zapobiec podtopieniom w Krzanowicach?” w tygodniku Nowiny Raciborskie w dniu 27 października br. wyjaśnia, iż rozpatrując temat minionego wezbrania, które przechodziło m.in. przez obszar województw śląskiego i opolskiego należy zauważyć, iż poziom wód na posterunkach wodowskazowych na wielu ciekach był zbliżony do tego z 1997 r. Rzędne na niektórych rzekach w regionie Górnej Odry (np. Osobłoga) zbliżone były do wartości wód 1% – woda stuletnia. Analizując pracę polderu w Krzanowicach nieuprawnionym jest twierdzenie Redakcji, jakoby ten obiekt hydrotechniczny nie uchronił mieszkańców przed skutkami powodzi.
W bieżącym roku zbiornik przechwycił już trzy fale powodziowe. W latach ubiegłych zbiornik wielokrotnie gromadził wody powodziowe chroniąc dolinę cieku poniżej polderu.
Zbiornik przeciwpowodziowy w Krzanowicach został wybudowany w 2012 roku i od tego czasu spełnia swoją funkcję – polderu. Sugerowany w pytaniach Redakcji zarzut, że zbiornik nie zapracował zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców nie odnajduje potwierdzenia w rzeczywistości. Polder przejął nadmiar wód rzeki Biała Woda, redukując tym samym ryzyko powodzi i obszar lokalnych podtopień. Z łatwością można sobie wyobrazić, jak poważne byłyby skutki intensywnych i wielkopowierzchniowych opadów deszczu w miejscowości Krzanowice, gdyby nie praca polderu.
Odnosząc się do zarzutów władz gminy, dotyczących zmiany sposobu regulacji piętrzenia wody w polderze wyjaśniamy, że urządzenia przelewowo-upustowe tego obiektu zostały zaprojektowane w taki sposób, by tzw. woda brzegowa (czyli ta która mieści się w korycie cieku) była przepuszczana upustem dennym w postaci rurociągu o średnicy 1,0 m (drugi z rurociągów jest przewodem awaryjnym i w normalnych warunkach jest zamknięty). W trakcie wezbrań na rzece Biała Woda, gdy pojawia się przepływ większy od zdolności przepustowych rurociągu nadwyżka wód jest gromadzona w zbiorniku. Ulega on stopniowemu napełnieniu. Po całkowitym wypełnieniu, czyli osiągnięciu pełnej zdolności retencyjnej czaszy zbiornika włącza się do pracy tzw. przelew powodziowy, zlokalizowany na koronie zapory zabezpieczając zbiornik przed niekontrolowanym przelaniem się wody przez korpus zapory ziemnej, co mogłoby doprowadzić do jej zniszczenia oraz generowałoby zagrożenie dla mieszkańców poniżej. Sugerowana ingerencja w gospodarkę wodną zbiornika jest niemożliwa do realizacji, ze względu na bezpieczeństwo mienia, zdrowia i życia ludzi poniżej zbiornika. Otwarcie drugiego rurociągu powodowałoby zwiększenie częstotliwości oraz zasięgu podtopień terenów położonych poniżej zbiornika, uzyskując przy tym stosunkowo niewielki wpływ na transformację fali powodziowej podczas dużego wezbrania. Z kolei całkowite lub częściowe zamknięcie upustu dennego będzie skutkowało przedwczesnym wykorzystaniem retencji zbiornika i brakiem możliwości redukcji szczytu fali powodziowej, co bezpośrednio przełoży się na zwiększenie zasięgu powodzi poniżej zbiornika. Przyjęte rozwiązania techniczne oraz zasady prowadzenia gospodarki wodnej polderu w Krzanowicach pozwalają na optymalne wykorzystanie pojemności retencyjnej urządzenia wodnego, którą udało się uzyskać w ramach uwarunkowań podyktowanych jego lokalizacją oraz ekonomicznym uzasadnienie realizacji.
Zamknięcie przepustu remontowego (kolektora serwisowego) za pomocą szandorów jest rozwiązaniem standardowym, powszechnie stosowanym, zgodnym ze sztuką budowlaną. Co do zasady przedmiotowy rurociąg jest używany sporadycznie. Niemniej w nawiązaniu do ustaleń podjętych jeszcze pomiędzy poprzednim administratorem obiektu tj. ŚZMiUW w Katowicach, a władzami UG Krzanowice Wody Polskie w Gliwicach uznały za zasadne zamontowanie ruchomego zamknięcia zamiast zamknięcia szandorowego. Takie rozwiązanie pozwoli na otwarcie zapasowego rurociągu (który może być odtąd wykorzystywany nie tylko w trakcie prac remontowych na zbiorniku, ale i w sytuacjach awaryjnych) nawet w warunkach piętrzenia powodziowego. Przedmiotowe działanie pozwala na rozszerzenie możliwości działań przeciwpowodziowych w obrębie zbiornika np. w sytuacji zablokowania głównego rurociągu przez zanieczyszczenia spływające rzeką. Decyzji tej nie należy łączyć z nieprawdziwym i jedynie domniemanym wnioskiem redakcji, że zastosowanie zamknięć szandorowych stanowiło błąd projektowy.
- Pogotowie przeciwpowodziowe - październik 2020 47 wiadomości, 111 komentarzy w dyskusji, 489 zdjęć, 1 film
Komentarze
2 komentarze
Sprawa wyglada nastepujaco .Koryto rzeki jest zamulone upust denny rowniez zamulony w 3/4 srednicy .Dlatego nie bylo przeplywu i woda sie zbierala az doszla do przelewu polderu powodujac powodz a nie podtopienia .Podtopienia mamy przy wiekszych opadach . Czyzby to bylo takie trudne ???. Reasumujac wypowiedzi i dzialania ,,wody polskie '' sa denne .
Ta Pani Linda Hofman jest mistrzynia w opowiadaniu bajek .Brak slow na taka ignorancje i bezsens prowadzic dialog .Trzeba przyjechac i zobaczyc na miejscu oraz porozmawiac z mieszkancami o powodzi a nie podtopieniach .Ta Pani nie wie o czym mowi .Mistrzostwo swiata w wykonaniu Wod Polskich posiadajac polder doprowadzic do powodzi .Gdy byscie tak dzialali w Holandi to juz jej nie ma .Mamy dosc zaklamania i obludy .