Lodowisko ma być z plastiku. Radni boją się o dach i martwią o hokeistów
Włodarz Raciborza oznajmił na wrześniowej sesji rady miasta, że czuje się zdeterminowany zaprosić 1 grudnia 2021 roku na otwarcie nowego, zaplanowanego przezeń lodowiska na Zamkowej.
Dariusz Polowy ogłosił zamiar budowy ślizgawki przed tygodniem. Ma kosztować ok. 5 mln zł i będzie kopią obiektu z Ostrowa Wielkopolskiego. Tamtejsza pani burmistrz pokazała prezydentowi z Raciborza jak powstało miejskie lodowisko i jak funkcjonuje. Nasze miasto nie jest jedynym, któremu podoba się rozwiązanie z Ostrowa – w Stalowej Woli już projektują taką inwestycję.
Polowy chce też wykorzystać wnioski z użytkowania istniejącego już lodowiska. Początkowo działało w okresie wiosenno – letnim jako przestrzeń dla wrotkarzy, ale chętnych nie było tylu co łyżwiarzy zimą. – Próbowali, ale zrezygnowali i przerobili na bawialnię – stwierdził prezydent.
Radnemu Piotrowi Klimie wydaje się, że namiotowe pokrycie dachu lodowiska może generować podobne problemy, jakie występuję w Raciborzu w hali sportowej ZSOMS. Poza tym dach nad ślizgawką ma być przezroczysty więc wnętrze będzie się nagrzewać w słoneczne dni.
Klima pytał też jakie może być obłożenie obiektu i „jaka będzie jego ekonomia”. – Ile możemy zarobić? Kiedy inwestycja się zwróci? – dociekał radny. Był też zainteresowany czy w obiekcie będzie można uprawiać takie sporty jak hokej i jazda figurowa, w kontekście działaności w pobliżu szkoły sportowej.
D. Polowy tłumaczył, że w Ostrowcu nic złego się dotąd nie działo z dachem, bo pod kopułą tworzy się specyficzny mikroklimat. Jego zdaniem jazdę figurową można by tam uprawiać, ale do hokeja potrzebne są dużo większe nakłady. Nie tylko chodzi o wybudowanie lodowiska, ale i koszty utrzymania tafli. – Te wydatki rosną wtedy wykładniczo, a nie liniowo czyli większa powierzchnia lodowiska może generować nawet 4–krotnie wyższy koszt – zauważył. Na temat frekwencji poinformował, że w Ostrowcu notują 40 tys. wejść w sezonie.
Ludmiła Nowacka przypomniała, że niedawno na raciborskiej PWSZ studiowała grupa hokeistów i czyniono starania, by taka specjalizacja weszła na stałe do oferty uczelni. Była nawet deklaracja współfinansowania jej przez związek hokejowy na poziomie 2 mln zł. Zajęcia odbywał się także na obiektach w Czechach.
Markowicka radna Justyna Henek–Wypior podzieliła się wątpliwościami na temat budulca nowego lodowiska. Forma namiotu, jak przyznała, zastanawia ją i nie przekonuje. – Na zdjęciach widać niedoskonałości tego materiału, zewnętrzne marszczenia. Jaka jest gwarancja, jaka żywotność? – dopytywała prezydenta. Polowy wyjaśnił, że budulcem jest plastik, a żywotność wynosi przynajmniej 10 lat. Uznał, że po tym okresie będzie trzeba przeznaczyć na wymianę pokrycia „może 100 tys. zł”, a inne obiekty po upływie takiego czasu trzeba remontować za wyższe nakłady.
Przed namiotowym lodowiskiem przestrzegał też radny Michał Szukalski. Jako strażak wie, że jego druhowie zimą musieli wypompowywać wodę z dachu hali w ZSOMS. – To spore ryzyko iść tą samą drogą w przypadku budowy lodowiska – zaznaczył. Anna Szukalska zainteresowała się kwotą inwestycji, jej zdaniem dosyć niską. Chciała też wiedzieć dlaczego prezydent Polowy nie mówi o innej koncepcji lodowiska, nad którą wcześniej pracował magistrat. Jej ciekawość podzielił Paweł Rycka. Uznał, że panowie prezydenci się chyba nie porozumieli, bo są dwie koncepcje dotyczące nowej ślizgawki. Jego zdaniem Racibórz powinien mieć taki obiekt, na którym będzie można grać w hokeja, bo w mieście są fani tego sportu i muszą jeździć do Pszowa, żeby rozegrać mecz.
Prezydent Polowy powiedział, że jeśli chodzi o zadaszenie to halę ZSOMS i planowane lodowisko łączą jedynie kolor i użyte tworzywo, ale ich kształty są różne. – Hala ma płaski dach, a na lodowisku krzywizna jest taka, że maksymalna przyczepność do powierzchni dachu jest dużo mniejsza niż siła ciążenia. Kształt kopuły która przykrywa lodowisko sprawia, że śnieg sam z niej zleci, spłynie – opowiadał włodarz. Koszt budowy oszacował wykonawca obiektu, z którym prezydent spotkał się osobiście. Uważa, że zamiast czekać na środki z ministerstwa sportu na budowę większego lodowiska lepiej sięgnąć po przyobiecane przez rząd środki tzw. covidowe, już dostępne. Stawia na mniejszy i mniej kosztowny obiekt, bo decyduje kwestia samowystarczalności ekonomicznej. Co do hokeistów uważa, że w Raciborzu nie ma więcej sympatyków tej dyscypliny niż 20 osób.
(ma.w)
Radni komentowali koncepcje prezydentów
Piotr Klima dziwił się, że włodarze tak bardzo zaangażowali się w projektowanie dwóch różnych lodowisk. Jego zdaniem to zadanie dla ich podwładnych. – Cieszmy się, że chodzi o dość prosty budynek. Co by było gdybyśmy chcieli budować filharmonię? – ironizował rajca.
Marian Czerner oznajmił, że na spadzistym, namiotowym dachu nie da się zainstalować paneli fotowoltaicznych, a na większym obiekcie już tak. Da to możliwość obniżenia kosztów energii elektrycznej, istotnych w ekonomii działalności ślizgawki. Chce budowy obiektu wielopokoleniowego, gdzie koszt eksploatacyjny będzie niższy dzięki technologiom OZE.
Józef Galli dziwił się prezydentowi Polowemu, że ten zajął się przykładem lodowiska z Ostrowca, choć wiedział, że urząd pracuje nad koncepcją sportowego obiektu. Za uczciwe uznał zapoznanie radnych z dwiem koncepcjami, z których powinno wybrać się najlepszą dla miasta. Nie chciał decydować na podstawie „slajdowiska z wakacji, że ktoś gdzieś pojechał i pokazuje co mu się tam spodobało”.
Fita i Król optują za sportowym lodowiskiem
Od kilku miesięcy w OSiR i magistracie pracowano nad koncepcją budowy większej ślizgawki. Rozmawiano m.in. z działaczami Polskiego Związku Hokeja na lodzie. Plany pokrzyżowała pandemia. – Rozmowy i prace przeciągnęły się w czasie – tłumaczył na sesji odpowiedzialny za projekt wiceprezydent Michał Fita. Jego zdaniem Miasto powinno mieć na Zamkowej kolejny obiekt sportowy, który będzie współgrał z dużym basenem i stadionem dla wyczynowców. Zastępca Polowego pokazał radnym wizualizacje obiektu nawiązującego wyglądem do bryły budynku H2Ostróg. Powiedział też o możliwości pozyskania dotacji ministerialnej z programu Sportowa Polska. Według Fity fanów hokeja w okolicy jest wielu, a partnerem dla przedsięwzięcia mogłaby być PWSZ. W dodatku można byłoby współpracować z Czechami, u których hokej jest bardzo popularny. – Dlatego taki obiekt na pograniczu stałby się tak atrakcyjny – argumentował wiceprezydent. Przyznał, że koszty budowy są wyższe niż modelu z Ostrowca. Chodzi o ok. 11 mln zł. Fita szykował się do rozpoczęcia formalnych starań o zdobycie dotacji z resortu sportu, ale z wnioskiem musiałby być gotowy na wiosnę 2021. Tymczasem dowiedział się o planach swego szefa, które wykluczają się z jego koncepcją.
Co istotne w lodowisku „według Fity” znalazłoby się także miejsce dla sprzętu sportowego wykorzystywanego w OSiR, widownia i winda. Dzięki dużej powierzchni obiekt można byłoby poza zimą wykorzystać np. jako halę pod wielkie targi branżowe, np. sprzętu turystycznego.
Ludzie:
Anna Szukalska
Radna Miasta Racibórz, Powiatowy Rzecznik Praw Konsumentów
Dariusz Polowy
Radny, były prezydent Raciborza
Józef Galli
Radny Raciborza, szef komisji budżetu
Ludmiła Nowacka
dyrektor Dyrektor Instytutu Studiów Edukacyjnych PWSZ w Raciborzu, radna miasta Racibórz, kierownik ds. sportu w SP 15, była zastępca prezydenta miasta Racibórz.
Marian Czerner
Radny Raciborza
Michał Fita
Dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Kietrzu - TKALNIA, były wiceprezydent Raciborza, radny Raciborza
Michał Szukalski
Radny Raciborza, strażak zawodowy
Paweł Rycka
Radny Gminy Racibórz.
Piotr Klima
Radny Gminy Racibórz
Komentarze
1 komentarz
O ile ja się znam na geometrii, to tak kopuła jest w szczytowym punkcie prawie płaska. Śnieg poleży sobie w tym miejscu tak długo, aż stopnieje. Zresztą, oo co znajomość geometrii - wystarczy tylko spojrzeć na te rozbiegane oczęta włodarza i jego głupawy uśmieszek.