Rośnie zadłużenie wodzisławsko-rydułtowskiego szpitala
Szpital w Rydułtowach i Wodzisławiu Śl. notuje coraz większe straty finansowe. Za rok ubiegły wyniosła ona 3,6 mln zł, z kolei za rok bieżący ma wynieść już ponad 7 mln zł.
POWIAT Podczas ostatniej sesji rady powiatu wodzisławskiego, która miała miejsce 24 września, pochylono się nad oceną sytuacji ekonomiczno-finansowej Powiatowego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej (PPZOZ) w Rydułtowach i Wodzisławiu Śl. za 2019 r. – Sytuację zakładu należy ocenić jako trudną – mówiła podczas obrad członkini zarządu powiatu Krystyna Kuczera.
Analiza wskaźników
Sytuację ekonomiczno-finansową wodzisławsko-rydułtowskiej lecznicy za zeszły rok obrazuje głównie analiza i ocena czterech wskaźników. Pierwszy z nich dotyczy zyskowności. Określa on zdolność szpitala do uzyskania zysku, a zatem ekonomiczną efektywność działania. – Maksymalna ocena punktowa wynosi 15. PPZOZ uzyskał ujemny wskaźnik zyskowności za zeszły rok w związku z czym ocena punktowa wynosi 0 – poinformowała Krystyna Kuczera. Następnie przeszła do wskaźnika płynności określającego zdolność szpitala do terminowego regulowania zaciągniętych zobowiązań krótkoterminowych. Maksymalna ocena punktowa tego kryterium wynosi 25. PPZOZ otrzymał 0 punktów, ponieważ wskaźnik wyniósł jedynie 0,39. Rotację należności i zobowiązań określa wskaźnik efektywności. W tym przypadku lecznica otrzymała maksymalną ocenę, czyli 10 punktów. Ostatni ze wskaźników, czyli ten dotyczący zadłużenia kształtuje się bardzo niekorzystnie dla PPZOZ-u. Zadłużenie aktywów za 2019 r. wyniósł 154%, z kolei wypłacalność uplasowała się na ujemnym poziomie. W konsekwencji zakład uzyskał 0 punktów na 20 możliwych.
Kilka powodów złej sytuacji
Maksymalna ocena wskaźników wynosiła 70 punktów. Wodzisławsko-rydułtowska lecznica zdobyła zaledwie 10. To taki sami wynik, jaki uzyskała za dwa poprzednie lata. Zgodnie z informacją zawartą w raporcie ekonomiczno-finansowym lecznicy sporządzonym przez jej dyrektora Krzysztofa Kowalika, istnieje kilka zdarzeń mających wpływ na złą sytuację PPZOZ-u. Są to: utrzymanie dodatku do wynagrodzenia dla pielęgniarek i położnych (zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Zdrowia), podwyższenie minimalnego wynagrodzenia zasadniczego pracowników lecznicy oraz podwyższenie wynagrodzeń lekarzy (zgodnie z ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych). Głównie chodzi jednak o niedofinansowanie służby zdrowia przez NFZ.
Dług rośnie
– Sytuację ekonomiczno-finasową zakładu należy ocenić jako trudną i wskazując na konieczność kontynuowania działań restrukturyzacyjnych, mających na celu zahamowania zadłużenia PPZOZ i poprawę jego płynność – mówiła Krystyna Kuczera. Dodała, że szacuje się, że w 2020 r. koszty zakładu mogą wzrosnąć nawet o prawie 4,5 mln zł. Ma to związek z regulacjami płacowymi oraz wzrostem kosztów związanych ze zużyciem materiałów, energii oraz usług. W efekcie lecznica ma uzyskać w roku bieżącym straty w wysokości znacznie wyższej niż strata netto osiągnięta za rok ubiegły. Za 2019 r. wyniosła ona nieco ponad 3,6 mln zł, a za 2020 r. ma wynieść już prawie 7,3 mln zł. Zadłużenie lecznicy na koniec 2019 r. wyniosło nieco ponad 48,6 mln zł.
(juk)
Komentarze
8 komentarzy
do poniżej kasa jest tylko trzeba umiejetnie wydawać,ja też mam w swoim budżecie określoną kase i nie robie długów a żyje
Jak wolicie wszystkie „plusy” to na szpitale kasy nie ma,proste!
Przykro się na to patrzy jak źle zarządzane są placówki.... zaczynając od głowy w Warszawie.
czyli zadł€żenie na koniec tego roku przekroczy 50 baniek masakra, a trzeba dodać że z tytułu minimalnej płący nie podniesiono pensji bo pracownicy którzy zarabiali poniżej sami sobie zapłącili tą podwyzkę
hahaha kiedyś pisałem że ta dyrekcja dorznie ten szpital i już się zaczęło czyli początek końca tego zakłądu a nie dawno się chwalił jakich to lekarzy zatrudnił tylko nie podał ile im płaci i zapewne to pogrążyło ten zakłąd do tego brak zasad ekonomii wsród zarządzających ale to jest osobny temat
Do Lloyd (37.248. * .68) obniżanie pensji spowoduje tylko odpływ personelu medycznego co będzie na szkodę dla nas wszystkich. Problem jest NFZ który wpi**** kasę i praktycznie oprócz dzielenia jej resztek po szpitalach to niczym się nie zajmuje. Służba zdrowia miała być dawno sprywatyzowana, wtedy by działała i wtedy by leczono ludzi. Zauważ że od początku koronoświrusa jest się ciężko dostać do lekarza, chyba że pójdziesz prywatnie i zapłacisz. Wtedy przyjmują wszystkich i wirusa nie ma.
Gdzie jest teraz wicestarosta T.Skatuła który wyrzucił poprzednią dyrektor szpitala. Jakoś ten twój nowy dyrektorek zarżnie szpitale prędzej niż się nam wydaje, wyrzucisz go teraz Tadek , czy będziesz go krył ?
Obniżyć pensje.