Odra Sup Cup 2020. Przystań kajakowa ożyła dzięki desce
Prezes Polskiego Związku Kajakowego Tadeusz Wróblewski i czołowi polscy kajakarze Piotr i Dawid Kuleta wzięli udział w rozegranych w Raciborzu regatach Odra Sup Cup 2020. Zawody odbyły się na przystani kajakowej przy parku Zamkowym.
SUP to najmłodsza część kajakarstwa polskiego jak powiedział o dyscyplinie prezes Wróblewski. Życzył uczestnikom sobotnich regat połamania wioseł.
Dla gospodarza miasta, które podjęło fanów kajakarstwa i desek SUP ważna była obecność gości w mieście. - Cieszę się, że ci ludzie do nas przyjechali i nie bali się mimo pandemii wziąć udziału w takiej imprezie. Jeśli w przyszłym roku będzie kategoria dla prezydentów to i ja popłynę - mówił na otwarciu zawodów Dariusz Polowy prezydent Raciborza.
Mariusz Miczek - główny organizator na początek wyróżnił tych, którzy zdobyli 7 medali na niedawnych mistrzostwach Polski w Rogoźnie. Polowy z prezesem PZK wręczyli im pamiątkowe medale i puchary.
Cieszył się z zainteresowania nowym sportem dyrektor Paweł Król z OSiR. Przypomniał, że poprzedniej zimy odbyły się w ośrodku warsztaty na temat kajakarstwa na basenie i widać było, że dzieci są ciekawe tej dyscypliny. - Woda w Odrze jest i jak na pierwszy raz wygląda to dobrze. Przyjechały znane postaci tego sportu z Polski - podkreślał P. Król.
Więcej takich wydarzeń wpisanych do sportowego kalendarza miejskiego chciałby naczelnik WEKiS Krzysztof Żychski. - Latem takie imprezy mogą odbywać się co tydzień, co dwa - zaznaczył.
Prezes PZK Tadeusz Wróblewski chwalił raciborskie środowisko wioślarskie za aktywną działalność na rzecz popularyzacji kajakarstwa. - Pływanie na deskach to nowość. SUP jest
bardzo dostępnym sportem, każdy kto udźwignie 10 kg może w nim brać udział, dlatego dużo młodzieży w nim uczestniczy. Na ostatnich mistrzostwach kraju w Rogoźnie była duża frekwencja. Ja chętnie wróciłem do Raciborza, traktuję to miasto z sentymentem. Byłem kiedyś wiceministrem sportu w rządzie Jerzego Buzka i odwiedzałem Klub Olimpijczyka, dobrze znam Wojciecha Nazarkę - powiedział Nowinom szef związku.
Dariusz Polowy przyznał, że na desce pływa i to od kilku lat. - Nasze warunki wodne nie są najszczęśliwsze, bo Odra to nieobliczalna rzeka, może jej być i pół metra i osiem metrów - zaznaczył. Chwalił za "wielką energię" Mariusza Miczka, za to, że ożywia akwen w parku Roth.
- Co chcę wnieść tą imprezą do Raciborza? Miłość do sportu takich dzieciaków jakie tu przyszły. Chcę zarażać ludzi aktywnością. Marzyłem, że uczestników było 30 a zapisało się ponad 60 - podkreślał M. Miczek. Zapraszał na niedzielny spływ przy zaporze czołowej Zbiornika Racibórz. Miczek zaznaczył obecność na wydarzeniu olimpijczyków - kanadyjkarzy z Londynu oraz znanych kajakarzy górskich. O młodym narybku powiedział, że raciborzanie zobaczą ich jeszcze na przyszłych igrzyskach olimpijskich.
Jak na krajowej mapie kajakarstwa odnajduje się Racibórz? Spytaliśmy Piotra Kuletę czołowego kajakarza Polski. - Cieszę się, że i tu rozwija się ten sport. Chciałem wziąć udział w tych zawodach. Niech inni pójdą moim śladem i też trafią na olimpiadę. SUP to zupełnie inna dyscyplina od kajakarstwa, technika jest inna. Tylko wiosło i woda są wspólne dla obu dyscyplin - powiedział sportowiec. Żałuje, że kalendarz wydarzeń sportowych tak się zmienił, że odwołano tak wiele zawodów, a inne wiszą na włosku. - Dla każdej dyscypliny to uciążliwe - przyznał. Jego brat Dawid zauważył, że w Polsce organizuje się znacznie więcej zawodów na deskach SUP niż w kajakarstwie. - Wystąpił w Raciborzu to przyjemność - podsumował.