Ubytki kadrowe na Gamowskiej to fakt. Jak bardzo martwią dyrekcję?
Medyków, którzy pożegnali się z pracą w raciborskim szpitalu można liczyć w dziesiątkach. Najwięcej odeszło pielęgniarek, rezygnowali nawet szefowie oddziałów. Dyrektor Rudnik liczy na powroty po „odcovidowaniu” szpitala.
Jak wygląda sytuacja kadrowa w szpitalu zakaźnym zapytała na sierpniowym posiedzeniu komisji zdrowia radna Elżbieta Biskup z klubu PiS. Chciała wiedzieć czy odnotowano jakieś odejścia z uwagi na sytuację szpitala, wciąż jednoimiennego. Biskup spytała czy prawdą są pogłoski o rezygnacji szefowej oddziału neurologii. Była też ciekawa co z obsadą stanowiska kierownika oddziału obserwacyjno – zakaźnego, skąd odeszła długoletnia szefowa Iwona Olszok.
Dyrektor Ryszard Rudnik nie odniósł się bezpośrednio do pytania o kadrową sytuację na oddziale neurologii. Podkreślił, że trzeba brać pod uwagę, że tego typu sytuacja jaka ma miejsce w szpitalu raciborskim jest okolicznością kryzysową. – Nie wszyscy sobie z nią radzą w jakiś właściwy sposób. Dlatego doszło do zmian na fotelach kierowników dwóch oddziałów. Chodzi o oddział obserwacyjno – zakaźny, gdzie poprzednia pani kierownik zrezygnowała w trudnym dla nas okresie. Te obowiązki przejęła Teresa Lubszczyk. Odszedł od nas także kierownik oddziału ginekologiczno–położniczego Dariusz Kujawski, tłumacząc, że za dużo zainwestował w swój gabinet prywatny, by rezygnować z pracy w nim. Zastąpił go doktor Tomasz Chmura dotychczasowy zastępca kierownika. To są jedyne zmiany kadrowe na dziś – wyjaśnił.
Personel, który odszedł z Gamowskiej:
- spośród lekarzy zatrudnionych na umowy o pracę zrezygnowało 3 (ich szefowie z innych placówek zażyczyli sobie żeby ich pracownicy odeszli z pracy w szpitalu jednoimiennym)
- spośród pielęgniarek i położnych – 20 (w tym na emerytury)
- pozostali – 2 ratowników, 1 –średni personel, 1 – obsługa, 3 – administracja
- co do lekarzy kontraktowych – ruchy kadrowe odbywają się w obie strony (zawarte i zakończone umowy)
Na pytanie radnej Biskup czy na Gamowskiej nie zabraknie pracowników wobec wyzwania prowadzenia działalności w hybrydowej formule, dyrektor odparł, że lekarzy zawsze brakuje. – O pełnym komforcie pracy nie ma mowy. Prowadzenie lecznicy to ciągłe poszukiwania personelu i zmiany kadrowe. Część kadry jest stała, część szuka lepszych warunków zatrudnienia niezależnie od okoliczności. My wszystkich warunków płacowych nie jesteśmy w stanie spełniać – stwierdził dyrektor. Zaznaczył, że utworzenie lecznicy hybrydowej odbędzie się z pewnym wysiłkiem. – Mamy minulane zabezpieczenie kadrowe. Poza tym liczę na powroty osób, które z nami wcześniej pracowały – uspokajał radnych komisji zdrowia.
Dyrektora Rudnika poparł wicestarosta raciborski Marek Kurpis mówiąc, że jest przekonany o tym, że kadra z oddziałów zabiegowych widzi się w pracy na Gamowskiej.
(ma.w)
Ludzie:
Elżbieta Biskup
Nauczyciel Młodzieżowego Domu Kultury w Raciborzu, Radna Powiatowa
Marek Kurpis
Etatowy Członek Zarządu Powiatu Raciborskiego
Ryszard Rudnik
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
Komentarze
3 komentarze
Gówno tam, a nie wirus. Dobrze gadasz Walonko. Pandemiopsychoza i koronapanika.
Oczywiście, że COVID w pewnym stopniu przyczynił się do odejścia personelu, jednak to przede wszystkim dyrekcja, na czele z Panem Rudnikiem oraz Panią Wielgos jest odpowiedzialna za złą sytuację kadrową w szpitalu.
Aż dziw bierze, że są ciągle bezkarni. Nikt ich nie kontroluje, nikt nie weryfikuje ich działania. Szkoda, po prostu szkoda.
Niestety smutno pisać ale covid spowodował nieodwracalne, negatywne zmiany i ruchy kadrowe w raciborskim szpitalu. Odeszli nie tylko lekarze ale też dobrze wykształcone, specjalistki i długoletnie pracujące pielęgniarki. Jest to ogromna strata dla szpitala. Szkoda, że tak musiało się stać lecz obecną dyrekcja również powinna zostać obarczona takim stanem sytuacji jaka się dzieje. Brak szacunku, traktowanie pracowników jak białych murzynów, jak swoją własność, którą wyzywa się od brudasów, głupich i niezdyscyplinowanych bab, przerzucanie z oddziału na oddział, rozbijanie długoletnich zespołów zrobiło swoje. Wątpię, że pracownicy wrócą. Każdy znalazł już swój nowy kąt zapewne za lepsze warunki płacowe, a praca wszędzie taka sama, pacjenci tacy sami.