Energetyka nie chce węgla. Zostaną dwie kopalnie?
W ciągu trzech najbliższych lat popyt na węgiel energetyczny zmniejszy się o jedną piątą krajowego wydobycia. Surowiec przestanie być potrzebny, bo pojawią się nowe wiatraki, elektrownie gazowe i słoneczne. W 2035 r. w Polsce mogą zostać zaledwie dwie kopalnie węgla energetycznego - podaje serwis wysokie napiecie.pl.
Związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej spotkali się we wtorek z rządem. Na spotkaniu podano niezbyt optymistyczne dane. W 2019 r. polskie górnictwo wydobyło niecałe 50 mln ton węgla energetycznego. Do tego trzeba doliczyć 13 mln ton z importu. Jak informują źródła portalu WysokieNapiecie.pl górnicy usłyszeli, że do 2023 r. popyt na węgiel energetyczny może spaść o 10 mln ton, czyli o jedną piątą krajowego wydobycia. W tym samym okresie może zniknąć z domów od 300 tys. do pół mln kotłów węglowych. Według analityków PGG popyt spadnie o kolejne 2 mln ton surowca (krajowego i importowanego) w dodatku takiego, na którym kopalnie zarabiają najlepiej, bo marże są najwyższe - węgiel sprzedawany do elektrowni to jest produkt bardzo niskomarżowy. - Zdaniem naszych rozmówców w 2035 r. będzie potrzebne już tylko 15 mln ton węgla energetycznego, popyt zaspokoją dwie kopalnie – Bogdanka i dwa ruchy z kopalni w Rybniku - podaje serwis.
Czytaj więcej:
https://wysokienapiecie.pl/31452-gornicze-zwiazki-uslyszaly-ile-wegla-bedzie-potrzebne/