Senator Gawęda: Stara cegielnia to tykająca bomba ekologiczna
RYDUŁTOWY W minionym tygodniu relacjonowaliśmy działania władz miasta Rydułtowy, związane z terenem po spółce Zielony Śląsk. Burmistrz zapowiedział m.in. współpracę z Urzędem Marszałkowskim w sprawie formalnego ogłoszenia upadłości spółki i kar za składowanie odpadów. Do sprawy odniosła się także senator Ewa Gawęda.
Sprawa terenu byłej cegielni, na którym składowano odpady, leży na sercu mieszkańcom Rydułtów. W temat zaangażowała się również senator Ewa Gawęda, która wspiera kontakty rydułtowików z Urzędem Marszałkowskim. – Miasto Rydułtowy ma zgromadzoną pokaźną dokumentację oraz zbiór pism i interwencji, związaną z terenem po działalności spółki Zielony Śląsk. Na samym początku zwrócili się do mnie mieszkańcy sąsiadujący z tym terenem, na czele z panem Markiem Wystyrkiem. W ich ocenie teren ten jest tykającą bombą ekologiczną. Widzieli, co przez lata było tam zwożone, mają bogatą dokumentację fotograficzną i filmową. Mieszkańcy wspominali, że przywożono tam w beczkach niezidentyfikowane substancje, tak naprawdę nie wiadomo, czego można się tam spodziewać. Na rozwiązaniu tego problemu bardzo zależy również burmistrzowi Rydułtów, który także zwrócił się do mnie z prośbą o interwencję. Po jednym z kolejnych spotkań umówiliśmy się z marszałek Izabelą Domogałą, gdzie przedstawiliśmy ten temat – mówi senator Ewa Gawęda. Spotkanie odbyło się w drugiej połowie lipca. – Liczę na to, że uda się pozytywnie, a przede wszystkim jak najszybciej rozwiązać ten problem. Nie chcę na tym etapie zdradzać pomysłów i kroków, jakie chcemy podjąć, ale cieszę się z zaangażowania burmistrza w tym kłopotliwym i ważnym dla miasta temacie. Trzeba działać szybko, aby nie doszło do dalszego skażenia terenu – podkreśla Ewa Gawęda, zapewniając, że po rozstrzygnięciach administracyjnych odnośnie spółki, przyjdzie czas na walkę o środki zewnętrzne na zabezpieczenie i utylizację składowanych na terenie starej cegielni odpadów.(ska)
Ludzie:
Ewa Gawęda
Była senator.
Komentarze
6 komentarzy
Pod nosem Pani senator i jej męża posła na Sejm w Bukowie stawiają , przenoszoną z Raciborza asfaltownię. Prosiliśmy, pisaliśmy petycje i co? I nic.Oboje tylko ,, działają" pod publiczkę wizerunkowo.
to się senator obudziła
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Płakać się chce jak was się czyta. Ludzie od poczatku zgłaszali wam problem. Straż miejska jeździła.Inspekcje wszystkie widziały co się tam wyprawia. To na pocieszenie mieszkańców za ściete stare dęby, buki w zamian spółka sadziła kilka tui. Nocami wozili pył dymnicowy, leki z polfarmy w paczkach po kilka ton, złom z produkcji aut. Zdjęcia ludzie robili wysyłali i zgłaszali. Nic się nie działo.Szczury wielkości kotów biegały bo do dziur wrzucano skóry z fabryki z Raciborza. Za to powinna iść do więzienia była Pani burmistrz. Bo na zebraniach ściemniała że jest ok.Ludzie się w nocy dusili smrodem.
"Trzeba działać szybko" Nie wiem czy się śmiać czy płakać. Macie przynajmniej 10 lat spóźnienia !!! Ogromne wyrobisko po cegielni już dawno jest zasypane odpadami a wyście się teraz obudzili że trzeba coś z tym zrobić.