Mieszkania przyciągną lekarzy do szpitala?
Wiele szpitali ma duże kłopoty z pozyskaniem kadry medycznej. – Ten problem dotyczy również nas – przyznaje szefostwo wodzisławskiego PPZOZ-u. Postanowiło zaradzić temu, oferując medykom służbowe mieszkania.
WODZISŁAW ŚL. Według statystyk, Polska jest na ostatnim miejscu w Unii Europejskiej pod względem liczby lekarzy w przeliczeniu na liczbę pacjentów. Brak pediatrów, geriatrów, anestezjologów oraz specjalistów chorób wewnętrznych to poważny problem. Również wodzisławsko-rydułtowska lecznica boryka się z brakami kadrowymi. Czy dedykowane pracownikom medycznym mieszkania będą magnesem do ich pozyskania?
Magnes dla kadry medycznej
Brak lekarzy to problem, który spędza sen z powiek wielu dyrektorom zakładów opieki zdrowotnej i szpitali w całej Polsce. Nie inaczej jest w naszym regionie. – Brakuje przede wszystkim lekarzy internistów, których na rynku pracy jest niewielu – przyznaje nam Krzysztof Kowalik, dyrektor Powiatowego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej (PPZOZ) w Rydułtowach i Wodzisławiu Śl. Dodaje, że być może zachętą dla potencjalnych kandydatów, którzy chcieliby pracować w lecznicy, mogłyby być dedykowane dla nich mieszkania. – Obecnie nie posiadamy tego typu zaplecza. A mieszkanie i to niedaleko miejsca pracy jest często dodatkowym atutem dla poszukującego lekarzy czy pielęgniarek szpitala – mówi dyrektor Kowalik. W efekcie złożył wniosek w wodzisławskim starostwie o podjęcia działań mających na celu zabezpieczenie mieszkań na potrzeby pracowników medycznych lecznicy.
Kilka mieszkań w kręgu zainteresowania
W trakcie jednego z ostatnich posiedzeń zarządu powiatu wodzisławskiego jego członkowie rozpatrywali wniosek dyrektora Kowalika. Jak mówiono wówczas, wodzisławskie starostwo nie posiada własnych mieszkań, ale z propozycją wynajęcia lokali z zasobu miasta wyszedł prezydent Wodzisławia Śl. Mieczysław Kieca. – Przedstawił ofertę zawierającą 7 mieszkań, które zlokalizowane są w okolicach rynku przy ul. Sądowej i ul. Kościelnej – informowała podczas posiedzenia zarządu jego członkini Krystyna Kuczera. Dodała, że po wizycie w lokalach uzgodniono wstępnie, że PPZOZ jest zainteresowany 5 mieszkaniami. – Są to lokale o powierzchni 40 – 50 mkw., które wymagają przystosowania i remontu, żeby można było tam zamieszkać – przekazała Krystyna Kuczera. Obecnie z radcą prawnym ustalana jest formuła prawna, na podstawie której starostwo mogłoby podjąć działania w zakresie wsparcia finansowego szpitala w kwestii przystosowania tych mieszkań do użytku. Gdy formuła prawna zostanie wypracowana, sprawa zostanie ponownie przedstawiona na posiedzeniu zarządu. Zostanie także nawiązany kontakt z prezydentem Kiecą i dyrektorem Kowalikiem w celu kontynuowania działań w tej sprawie.
Na konkrety trzeba czekać
Zapytaliśmy wodzisławskie starostwo, na jakim etapie jest obecnie sprawa z mieszkaniami. Jak tłumaczy nam kierownik tamtejszego biura komunikacji społecznej i informacji Wojciech Raczkowski, na razie jest zbyt wcześnie, aby ujawniać jakiekolwiek szczegóły. Dodaje, że być może za kilka tygodni będą już znane jakieś konkrety.(juk)
Chirurgia wzmocniona
W ciągu ostatnich miesięcy szefostwo wodzisławskiego PPZOZ-u prowadziło starania o zwiększenie załogi na oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej. – Prowadzone rozmowy z zespołem lekarskim, który mógł zasilić nasz oddział, zakończyły się pomyślnie – mówi Krzysztof Kowalik. Dodaje, że wraz z początkiem sierpnia lecznica zatrudniła 6 nowych lekarzy. Dyrektor Kowalik podkreśla, że jest to istotne liczebnie wzmocnienie oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznej, na którym do tej pory pracowało 6 lekarzy.
Ludzie:
Mieczysław Kieca
Prezydent Wodzisławia Śl.
Komentarze
4 komentarze
Śmiechu warte. Lekarze, którzy mają wypasione chaty przyjadą na mieszkanko do dziury Wodzisław???!!!. Jakoś całą kupę ortopedów, którzy przybyli nie skusiło mieszkanie. Ale co ich przyciągnęło????? Wiadomo. Głównie brakuje pielęgniarek. Uciekają do pobliskich miast. Raczej trzeba pomyśleć czym ich przyciągnąć.
Pis zamiast płacić lekarzom i ludziom pracującym daje za nic kasę patologii dlatego jest jak jest
Yhm. Nie tylko "lekarzy" ale i "inżynierów" z Afryki. Tych samych, dzięki którym Niemki boją się wychodzić na ulicę? Współcześni ludzie, nie tylko dyplomowani lekarze, są już na innym etapie, niż byli w latach 80-tych. To tak na wypadek, jakbyście nie zauważyli.
Nadal nikt nie wyjaśnił, dlaczego pozwolono "komuś" wygonić stąd ekipę doktora Wrotniaka, której chciało się, co dzień, dojeżdżać i którym żadnych mieszkań nie trzeba było zapewniać?