Co dalej z terenem po Zielonym Śląsku?
RYDUŁTOWY W ostatnich dniach odbyło się spotkanie rydułtowskich urzędników z senator Ewą Gawędą oraz członkinią zarządu województwa Izabelą Domogałą, podczas którego poruszano temat terenu po firmie Zielony Śląsk.
W ubiegłym roku przedstawiciele rydułtowskiego magistratu w tej samej sprawie spotkali się z wiceministrem środowiska w Warszawie. Teraz odbywają spotkania na szczeblu lokalnym, aby znaleźć rozwiązanie problemu, który ciągnie się już od lat. – Wiemy, że były tam składowane w latach 2006-2010 odpady. To teren byłego wyrobiska cegielnianego. Firma miała prowadzić rekultywację materiałem neutralnym, a stało się tak, że były wysypywane tam także odpady. Do dziś nie zostały one usunięte przez spółkę lub przez właściciela terenu – informuje Marcin Połomski, burmistrz Rydułtów.
Choć spółka Zielony Śląsk nadal istnieje, miasto może nakazać również usunięcie odpadów właścicielowi terenu, który jednocześnie był prezesem spółki. Urząd Marszałkowski złożył już wniosek o ogłoszenie upadłości spółki Zielony Śląsk. Wydano także decyzje ustalające podwyższone opłaty za magazynowanie odpadów bez wymaganego zezwolenia. Nie zostały wyegzekwowane. Egzekucja wobec spółki okazała się bezskuteczna.
– Nasza wizyta w Urzędzie Marszałkowskim wiązała się z tym, by Urząd przerzucił odpowiedzialność na właściciela terenu, który jednocześnie był prezesem tej spółki. Kary grzywny, które nałożyliśmy za nieusunięcie odpadów również nałożyliśmy na właściciela terenu. One zostały zapłacone. Obecnie mamy nałożoną karę grzywny w wysokości 50 tys. zł. Temat na razie jest w urzędzie skarbowym – wyjaśnia Sylwia Jendrysik, naczelnik wydziału ekologii w rydułtowskim magistracie. Miasto złożyło także zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa do prokuratury, jednak śledztwo zostało umorzone. Urzędnicy zapowiadają kolejne działania, w celu rozwiązania problemu odpadów składowanych na terenie byłej cegielni, w których pomaga im senator Ewa Gawęda, zapowiadając utworzenie skutecznej ścieżki administracyjnej w celu usunięcia problemu.
(ska)
Komentarze
2 komentarze
50tys śmiech na sali. Niech prokuratura sprawdzi lepiej w jakich okolicznosciach zielony śląsk dostał od miasta pozwolenie na działalność na tym terenie czy było wszystko ok czy nie ok. Oraz czy miasto podejmowało niezwłocznie działania po sygnałach że coś jest nie tak. Temat warty przesledzenia myśle
tam jest bomba ekologiczna a prokuratura umarza śledztwo Nie ma winnych? Skandal