Budżet powiatu raciborskiego. 3 miliony, które budzą niepokój
To kwota należności wymagalnych w budżecie powiatu raciborskiego za 2019 rok. Za jego wykonanie starosta Swoboda dostał od rady absolutorium, ale w komisji budżetu zastanawiano się nad tą „sporą kwotą”.
Grzegorz Swoboda uspokajał radnych, że 3 mln zł wymagalnych należności dotyczy długów firm względem Powiatu Raciborskiego. Niestety, większość z tych podmiotów już nie istnieje. Starosta opowiedział radnym, że niektóre z długów były jego zdaniem absurdalne.
– Na przykład chodziło o kary umowne od inwestycji realizowanych przed 10 laty jeszcze przy budowie szpitala. Te kary narosły większe od wartości wykonanych prac – zauważył G. Swoboda. W starostwie są wyroki sądów i wyniki postępowań egzekucyjnych, które – niestety dla budżetu powiatu zakończyły się nieskuteczną egzekucją.
Przy okazji ściągania długów powiatu szef komisji Artur Wierzbicki spytał o urzędnika, który się tym zajmuje. – Kiedyś „Nowiny Raciborskie” coś o tym napisały. Był chyba jakiś konkurs na taki etat – przypomniał sobie przewodniczący. Starostwa Swoboda oznajmił, że funkcję tę piastuje Żaneta Strzedulla (prywatnie żona burmistrza Krzanowic) i zajmuje się ściąganiem długów już od kilku lat w starostwie. Wygrała rekrutację, którą starostwo przeprowadziło po tym, jak upłynął czas jej wcześniejszej, okresowej umowy na zastępstwo.
(m)
Jako przykład długu nie do ściągnięcia starosta podał radnym remont dachu w MOS. Kosztował 40 tys. zł. W trakcie gwarancji pojawiła się usterka, na kwotę 8 tys. zł. Firma jej nie naprawiła i ukarano ją za niewywiązanie się z umowy. Kara była dotkliwa – wyszło 160 tys. zł. – Dla mnie to był obłęd. To były absurdy, które teraz prostujemy, żeby miało to ręce i nogi. Referat finansowy się tym zajmuje. Poza tym te długi dotyczą np. własności na drogach. To są rzeczy zastane – skwitował Grzegorz Swoboda.