środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Jedni testowani bez potrzeby. Drudzy wciąż bez testów

02.07.2020 07:00 | 1 komentarz | ska, art

REGION Do naszej redakcji w ostatnich dniach dochodziły krytyczne głosy osób przebywających na kwarantannie, które podnosiły temat dysponowania wymazobusów bez przyczyny, np. kolejny raz już po uzyskaniu dwóch negatywnych wyników przez pracowników kopalń.

Jedni testowani bez potrzeby. Drudzy wciąż bez testów
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zjawisko, o którym informują nas Czytelnicy nie jest nagminne, jednak tego typu sytuacje się zdarzają. – Mimo tego, że uzyskałem już dwa negatywne wyniki testu i te wyniki widoczne były w systemie, bo kiedy udało mi się dodzwonić do Sanepidu w Jaworznie, to tam widziano mój wynik negatywny, Sanepid w Wodzisławiu ponownie wysłał do mnie wymazobus. Tłumaczyłem załodze, że przecież mam już dwa wyniki negatywne, ale byli nieugięci, bo mieli mnie na liście. Poddałem się oczywiście temu wymazowi, ale po co? Kto zapłaci za niepotrzebne badanie? – mówi nam mieszkaniec Wodzisławia, który pracuje na kopalni „Marcel” i tam zakaził się koronawirusem. Podobne przypadki zdarzały się m.in. u pracowników kopalń jastrzębskich, np. „Zofiówki” i „Boryni”. Mimo uzyskania już dwóch wyników potwierdzających ozdrowienie, do pracowników ponownie dysponowany był wymazobus. – Takie sytuacje się zdarzają, a wynikają wyłącznie z bałaganu w Sanepidzie – słyszymy od jednego z pracowników zajmujących się pobieraniem wymazów w Jastrzębiu-Zdroju i okolicy. Niestety te ponadnormatywne koszty dodatkowych i niepotrzebnych testów ponoszą kopalnie, które dokładają się do badań oraz podatnicy. – To nie tak, że spółka decyduje, do kogo jedzie wymazobus. To jest w gestii Sanepidu. Tak samo, jak spółka nie może decydować o terminie badań czy innych czynnościach medycznych – wyjaśnia Sławomir Starzyński, rzecznik prasowy JSW. – My możemy tylko wspierać, ułatwiać, współfinansować czy w jakimś zakresie finansować te działania, bo uważamy, że to sytuacja wyższej konieczności – dodaje rzecznik.