- Mimo podjęcia szczególnych kroków ostrożnościowych, takich jak testy przesiewowe wśród górników, w kilku kopalniach doszło do masowych zakażeń. Dlatego podejmujemy dziś nadzwyczajne działania - podkreśla wicepremier Jacek Sasin. Zdaniem ministra aktywów państwowych decyzja o tymczasowym wstrzymaniu jest podyktowana troską o bezpieczeństwo załóg górniczych.
- Nasze decyzje są podporządkowane trosce o zdrowie pracowników. Musimy chronić miejsca pracy. Zagrożenie epidemiczne minie i nasza spółka musi być gotowa, aby aktywnie włączyć się w proces odmrażania gospodarki. Służą temu plany działań przygotowane na szczeblu Spółki i każdej kopalni - powiedział Włodzimierz Hereźniak, prezes zarządu JSW SA. - Na obecnym etapie zagrożenia epidemicznego racjonalnym rozwiązaniem jest maksymalne ograniczenie pracy w tych kopalniach, ponieważ nie chcemy tworzyć ognisk potencjalnego zarażenia koronawirusem tam, gdzie do tej pory ryzyko było niewielkie. Apeluję do wszystkich pracowników JSW o zachowanie rygorystycznych zasad profilaktyki. Od państwa odpowiedzialności zależy nie tylko zdrowie współpracowników, ale także zdrowie państwa rodzin - podkreślił prezes Hereźniak.
Dyrekcje obu zakładów zostały zobowiązane przez Zarząd Spółki do przeprowadzenia do 12. czerwca niezbędnych działań profilaktycznych, mających na celu zabezpieczenie kopalń przed zagrożeniami naturalnymi. W kopalniach Budryk oraz Knurów-Szczygłowice przez trzy tygodnie prowadzone będą prace niezbędne do zabezpieczenia zakładu przed zagrożeniami naturalnymi oraz roboty zabezpieczające fronty eksploatacyjne. Ich podstawowym celem jest umożliwienie szybkiego powrotu do normalnej produkcji. Ponadto w miarę możliwości technicznych i organizacyjnych obie kopalnie będą wywiązywały się ze swoich zobowiązań wobec kontrahentów.
- Zgodnie z zapowiedzią Ministerstwa Aktywów Państwowych za okres postoju górnicy otrzymają 100 procent wynagrodzenia - podaje JSW S.A.