Wodzisławscy radni chcą zmian w funkcjonowaniu miejskich parkingów

Strefa Płatnego Parkowania i miejskie parkingi w centrum Wodzisławia Śl. od lat jest obiektem skarg mieszkańców niezadowolonych ze skomplikowanych zasad parkowania. W 2017 r. głośna była sprawa radnego Aleksandra Żabickiego, który na własnej skórze odczuł to, z czym mierzą się mieszkańcy. Przypomnijmy, że rajca kupił bilet w najbliższym czynnym parkomacie, a po roku został wezwany do zapłaty kary. Okazało się, że radny pobrał bilet nie z tego parkomatu, co trzeba. O sprawie pisaliśmy TUTAJ.

Teraz sytuacja może się zmienić. Grupa radnych tworzących tzw. koalicję w wodzisławskiej radzie przygotowała projekt stanowiska, które zostało przyjęte przez radnych na wczorajszej (27.05) sesji. W stanowisku zapisali dziewięć wniosków, które skierowali do prezydenta Mieczysława Kiecy. Radni postulują, aby m.in.: Strefa Płatnego Parkowania i miejskie parkingi miały tego samego zarządcę, jednolity system funkcjonowania i wzajemnie honorowane były na nich zakupione bilety, abonamenty i identyfikatory; powinien zostać zlikwidowany podział na podstrefy A i B, w zamian powinna zostać ustalona jedna stawka opłaty dla wszystkich miejsc i dla każdej rozpoczętej godziny w Strefie oraz na parkingach miejskich. Ponadto rajcy chcą, aby została wprowadzona możliwość pobrania darmowego biletu na parkowanie co najmniej do 15 minut. Z kolei osoby, które przekroczyły opłacony czas parkowania, powinny mieć możliwość dopłacenia brakującej sumy do 3 dni bez dodatkowych opłat.

- Temat jest ważny, bo dotyczy mieszkańców Starego Miasta mieszkających w strefie, ale też wszystkich mieszkańców innych dzielnic, którzy przyjeżdżają do centrum swoimi samochodami. Chcemy, żeby zasady były proste i jasne, a przede wszystkim maksymalnie korzystne dla mieszkańców - podkreśla radny Adrian Jędryka, który z ramienia radnych koalicji referował projekt dokumentu. - Mam nadzieję, że nasze stanowisko rozpocznie debatę na temat parkingów i zmotywuje prezydenta do przygotowania projektu uchwały, a w efekcie uda się przyjąć takie przepisy, z których mieszkańcy będą zadowoleni. To przecież oni są najważniejsi - dodaje.