Rodzice prosili, ale dodatkowego oddziału nie będzie
Dla kilkunastu maluchów zabrakło miejsca w przedszkolu w Zawadzie. W efekcie ich rodzice prosili włodarzy o utworzenie dodatkowego oddziału w placówce. – Nie ma takiej możliwości – odpowiada magistrat.
WODZISŁAW ŚL. Kilka tygodni temu radny Jakub Elsner złożył na ręce wodzisławskich włodarzy interpelację. Dotyczyła ona uruchomienia dodatkowego oddziału przedszkolnego w Przedszkolu Publicznym nr 14 w dzielnicy Zawada. W wyniku rekrutacji okazało się, że do placówki nie zostało przyjętych 15 dzieci, których rodzice ubiegali się o miejsca w placówce. Miasto wskazało im inne przedszkola, które wolnymi miejscami dysponują. – W obecnym roku szkolnym 2019/2020 funkcjonuje tam pięć oddziałów, natomiast na następny zaplanowano otwarcie tylko czterech – zwraca uwagę radny Elsner. Dodaje, że również w kokoszyckim przedszkolu zabrakło miejsc dla kilkunastu maluchów. – W związku z tak dużą liczbą dzieci niezakwalifikowanych, dobrzy byłoby utworzyć dodatkowy piąty oddział w PP nr 15. Dzięki takiemu rozwiązaniu nie tylko dzieci z Zawady, ale również z Kokoszyc zdobędą miejsce w przedszkolu blisko miejsca zamieszkania, zamiast w innej odległej części miasta – argumentuje radny.
Rodzice proszą prezydenta
Również grupa rodziców z wodzisławskiej dzielnicy Zawada zaapelowała do prezydenta Mieczysława Kiecy o utworzenie dodatkowego oddziału przedszkolnego w PP nr 15. „Nie chcemy, aby nasze dzieci musiały dojeżdżać po 10 kilometrów do przedszkola w centrum miasta. Szczególnie dlatego, że część z nas będzie musiała pokonać tę trasę 2 razy dziennie w obie strony, co daje dodatkowe 40 kilometrów dziennie” tłumaczyli rodzice w apelu. Dodawali, że na tak wczesnym etapie rozwoju, na jakim są obecnie ich dzieci, szczególnie ważne jest zadbanie o to, aby czuły się bezpiecznie i nie były narażone na stres. „Niestety umieszczenie naszych dzieci w przedszkolu w centrum miasta spowoduje, że w trakcie kształcenia szkolno-przedszkolnego nasze dzieci będą musiały zmienić środowisko, w którym dorastają. Chyba żaden rodzic nie chce, aby jego dziecko było zmuszone do zmiany przedszkola/szkoły po jednym roku lub kilku latach kształcenia. Spowoduje to, że nasze dzieci będą musiały ponownie przeżywać stres związany z kolejną adaptacją do nowych warunków, nowego miejsca i nowych kolegów/koleżanek. Przy takich zmianach nasze dzieci stracą poczucie bezpieczeństwa oraz pewność siebie. Mogą również mieć problemy ze zintegrowaniem się z pozostałymi kolegami, którzy będą już stanowili zgraną społeczność. Wszystkich tych stresów i nieprzyjemności możemy naszym dzieciom zaoszczędzić, jeżeli dodatkowa grupa zostałaby stworzona w przedszkolu w Zawadzie” – podkreślali rodzice. Dlatego prosili prezydenta Kiecę o utworzenie dodatkowego oddziału przedszkolnego w PP nr 14. „Jeśli dodatkowy oddział zostałby utworzony, to w większości przypadków będziemy mogli odprowadzać dzieci do przedszkola piechotą. To znacznie ułatwi nam funkcjonowanie, a szczególnie podjęcie pracy” przekonywali.
Dodatkowego oddziału nie będzie
Jak przekazuje nam Mateusz Jamioła z wydziału dialogu, promocji i kultury w wodzisławskim magistracie nie ma możliwości otwarcia dodatkowego oddziału w nadchodzącym roku szkolnym w PP nr 14. Powód? Względy lokalowe. Placówka wchodzi w skład Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1, gdzie w tamtejszej Szkole Podstawowej nr 16 od września zostaną otwarte dwa oddziały klas pierwszych. Stąd do rekrutacji przedszkolnej przeznaczone są cztery oddziały. – Zainteresowani rodzice mogą skorzystać z oferty innych przedszkoli na terenie miasta, w których są wolne miejsca – informuje Jamioła. 6 maja odbyło się spotkanie rodziców z zastępcą prezydenta Izabelą Kalinowską. Wówczas taka sama informacje została rodzicom przekazana. Najprawdopodobniej większość z nich zrezygnuje w ogóle z posłania swoich pociech do innych przedszkoli.
(juk)
Komentarze
2 komentarze
> Żeby urzędnicy dyktowali rodzicom gdzie i kiedy mają posyłać swoje dzieci do szkół czy przedszkoli....
RodzicSP3 dokładnie to robią politycy PiS na Nowogrodzkiej. Koszty edukacji są przerzucane na samorządu, podwyżki poszły, ale bez nowelizacji budżetu samorządowego, który te podwyżki finansuje. W efekcie trzeba koszty ciąć i PiS dobry - bo DAŁ, a samorządy złe.
Dokładnie taka sama sytuacja jest w SP3 w Wodzisławiu... Miały być dwie pierwsze klasy, ale okazało się że decyzją magistratu ootwarta zostanie tylko jedna... 12 dzieci zostało odesłanych z kwitkiem do innych szkół.. Tu powód jest inny, aczkolwiek dla rodziców absurdalny... Nie ma pieniędzy na otwarcie drugiego oddziału... Żenada!! Żeby urzędnicy dyktowali rodzicom gdzie i kiedy mają posyłać swoje dzieci do szkół czy przedszkoli....